Ptasia grypa. Ceny drobiu spadną
Rozprzestrzeniająca się w Polsce grypa ptaków przyczyni się do zawirowań na rynku? Ile stracą właściciele ferm drobiarskich?
Wywiad z Łukaszem Dominiakiem, dyrektorem generalnym Krajowej Rady Drobiarstwa - Izba Gospodarcza.
Na jaką wysokość opiewają wydatki czy straty, które dotknęły hodowców drobiu w związku z ptasią grypą?
ŁukaszDominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa: Na chwilę obecną trudno jest oszacować straty wynikające z pojawiania się w Polsce grypy ptaków, gdyż niestety cały czas są wykrywane nowe ogniska. Bezpośrednie straty to m.in. konieczność likwidacji setek tysięcy sztuk ptaków. Wyeliminowanie wirusa H5N8 to złożony proces pochłaniający wiele czasu i funduszy. Zakup środków, proces odkażania, po którym musi minąć odpowiedni czas zanim znów rozpocznie się chów. Taki przestój ma wpływ nie tylko na bezpośrednio powiązane z nim przedsiębiorstwa, ale na całą branżę.
Straty pośrednie wynikają z ograniczeń w przemieszczaniu drobiu, jaj, czy mięsa w strefach zamkniętych ale następują również przez zamknięcie przed polskim drobiem granic państw takich jak RPA, Chiny, Wietnam czy Tajwan, co zdecydowanie działa na naszą niekorzyść. Warto pamiętać, że w Polsce pierwsze ognisko grypy ptaków wystąpiło w momencie, kiedy spora część Europy walczyła z wirusem, także nie jest to problem dotyczący jedynie naszego rynku.
Czy jest problem ze sprzedażą polskich produktów drobiarskich w Polsce bądź za granicą?
Łukasz Dominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa: Popyt w Polsce nie ulega większym wahaniom, jednak w obliczu ograniczeń eksportu zwiększa się podaż na rynku krajowym oraz Unii Europejskiej, co prawdopodobnie spowoduje brak równowagi i w perspektywie spadek cen. Sytuacja może negatywnie wpłynąć na rentowność produkcji, ponieważ ciężar spowodowany zamknięciem rynków zagranicznych spadnie na wiodące podmioty – liderów produkcji i eksportu. Konsekwencje wystąpienia grypy ptaków odczują też mniejsze zakłady i hodowcy. Producenci prędzej czy później zaczną z coraz większą zaciętością rywalizować między sobą o rodzimy rynek.
Zamieszanie z grypą ptaków w jakikolwiek sposób odbiło się na sprzedaży detalicznej?
Łukasz Dominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa: Do tej pory nie odnotowano spadków w sprzedaży drobiu. Media odgrywają tu dużą rolę, gdyż szeroko informują o tym, że wirus H5N8, który pojawił się w Polsce, dotyczy tylko i wyłącznie ptaków i jest nie groźny dla człowieka. Możemy przez to założyć, że finalni odbiorcy są świadomi i nie boją się spożywania mięsa drobiowego, dlatego nie ograniczają jego konsumpcji.
Jak kształtował się eksport polskiego drobiu w minionym roku?
Łukasz Dominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa: Z każdym rokiem obserwujemy wzrastające zainteresowanie rynków zagranicznych polskim drobiem. Na ten moment, na podstawie danych za pierwsze 10 miesięcy 2016 roku możemy powiedzieć, że wielkość wyeksportowanego mięsa drobiowego, podrobów jadalnych oraz przetworów z drobiu wyniosła ponad 800 tys. ton co przełożyło się na ok 1,5 mld euro wartości tego eksportu.
Głównym odbiorcą mięsa drobiowego jest nasz zachodni sąsiad - Niemcy, który w tym okresie sprowadził z Polski ponad 117 tys. ton mięsa drobiowego i podrobów. Na kolejnej pozycji znajdują się: Wielka Brytania (ponad 66 tys. ton), Francja (ponad 49 tys. ton), Holandia (ponad 48 tys. ton), Republika Czeska (ponad 43 tys. ton) oraz Słowacja (ponad 33 tys. ton). Na szczęście w Unii Europejskiej ograniczenia w handlu dotyczą tylko obszarów zamkniętych, dlatego można powiedzieć, że handel z kluczowymi partnerami jakimi są kraje UE, generalnie odbywa się bez zakłóceń.
Jak oceniają państwo obecnie eksport polskiego drobiu? Jak może kształtować się rynek zagraniczny?
Łukadz Dominiak, Krajowa Rada Drobiarstwa: Można powiedzieć, że w chwili obecnej polski sektor drobiarski stał się „uzależniony” od eksportu, gdyż tempo wzrostu produkcji znacząco przewyższa krajową konsumpcję. Od kilku lat Polska to największy, ale również jeden z najnowocześniejszych producentów mięsa drobiowego w Unii Europejskiej. Polski drób, oprócz konkurencyjnej ceny, jest ceniony za jego jakość, smak i bezpieczeństwo. Oferowane mięso i produkty drobiarskie są w pełni identyfikowalne, czyli dają możliwość dokładnego prześledzenia drogi „od pola do stołu”, aby w razie wystąpienia zagrożenia mogły być szybko i bezpiecznie wycofane z rynku. Polska sukcesywnie zwiększa swój udział w europejskim i światowym rynku, co jest ogromnym wyzwaniem, dlatego mamy nadzieję, że polski drób szybko powróci na kluczowe rynki poza unijne, gdzie dotychczas był sprzedawany.