Postawił na produkcję roślinną. Zainwestował w nowoczesny sprzęt
- 1/2
- następne zdjęcie
Zrezygnował z chowu zwierząt. Obecnie prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 160 ha, w tym ponad 50 ha to grunty własne, reszta dzierżawione. Obsiewa je pszenicą, kukurydzą, rzepakiem i burakami cukrowymi.
Waldemar Rzepecki z miejscowości Rankowskie, gmina Urzędów na Lubelszczyźnie, po ukończeniu studiów o kierunku mechanizacja rolnictwa na Akademii Rolniczej w Lublinie przez dwa lata pracował zawodowo jako nauczyciel w Zespole Szkół Rolniczych w Zakrzówku. W tym czasie też pomagał w gospodarstwie rodziców Adeli i Józefa Rzepeckich. Jego rodzice przez lata pracowali na ponad 14 ha gruntów rolnych. Utrzymywali rocznie średnio cztery sztuki krów mlecznych, kilkadziesiąt świń, były też kury i kaczki, jak to kiedyś powszechnie na wsi bywało. Pan Waldemar gospodarstwo przejął w 1995 roku, trudno mu było pogodzić jego prowadzenie z pracą zawodową. Postanowił więc zająć się wyłącznie rolnictwem. Nie zamierzał jednak kontynuować produkcji zwierzęcej, dlatego z czasem pozostała w obejściu tylko jedna krowa, a wkrótce i jej już nie było. Powierzchnia gospodarstwa stopniowo była powiększana poprzez zakup gruntów od sąsiadów, którzy mając niewielkie areały postanowili pracować wyłącznie poza rolnictwem, część ziemi była też wydzierżawiana.
Obecnie Waldemar Rzepecki prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 160 ha, w tym ponad 50 ha to grunty własne, reszta dzierżawione. Każdego roku rolnik obsiewa pszenicą ozimą około 70 ha, w tym roku kukurydza zajmuje areał 30 ha, rzepak ozimy 32 i buraki cukrowe 28 ha ( zakontraktowane w Cukrowni Krasnystaw). Na posesji rodziców pozostał jego brat Krzysztof, który pracuje poza rolnictwem. On zaś zakupił gospodarstwo w innym miejscu i tu je urządził. Zagroda prezentuje się bardzo okazale. Wokół budynku mieszkalnego estetyczna kostka, ogródek przydomowy i altanka. Dalej na podwórku z daleka widoczne cztery blaszane magazyny zbożowe BIN. Każdy z nich pomieścić może 200 ton ziarna, czyli łącznie można przechowywać go 800 ton.
- Silosy zbożowe są w pełni zmechanizowane i zautomatyzowane. Są czerpaki, przenośniki i oczywiście suszarnia nasion. Jedna osoba daje radę, by je obsługiwać- mówi pan Waldemar.
To rzeczywiście ogromne ułatwienie w prowadzeniu tak dużego gospodarstwa. Bo właściwie wszystkie prace wykonuje on sam. Jego żona Urszula pracuje jako pielęgniarka, po pracy zawodowej prowadzi gospodarstwo domowe. Zajmuje się także przygotowaniem różnych dokumentów, bo, jak mówi rolnik, spraw papierkowych jest dosyć dużo. Syn Mateusz studiuje dziennikarstwo, są też trzy córki. Najstarsza Magdalena uczy się w policealnym studium, Weronika jest tegoroczną maturzystką liceum ogólnokształcącego, najmłodsza Marysia jest uczennicą szkoły podstawowej. Pan Waldemar nie zastanawia się jeszcze nad tym, kto w przyszłości przejmie gospodarstwo. - Pewnie któreś z dzieci na to się kiedyś zdecyduje - mówi z przekonaniem. Gospodarstwo prowadzone jest w sposób nowoczesny, zgodnie z najnowszymi osiągnięciami wiedzy i praktyki rolniczej. Rolnik ma stały dostęp do fachowych wiadomości z Internetu, ma pod ręką fachową prasę i literaturę, także tą wydawaną przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli i Lubelską Izbę Rolniczą. Od początku działania izb rolniczych, czyli od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku jest delegatem do powiatowej rady z terenu gminy Urzędów, dwie kadencje był członkiem wojewódzkiej Lubelskiej Izby Rolniczej. Działa też w samorządzie terytorialnym. Przez dwie kadencje, to jest w latach 2006- 2010 oraz 2010-2014 był radnym Rady Powiatu Kraśnickiego. Od wielu lat jest działaczem NSZZ RI „Solidarność”.
Fachowa wiedza rolnika daje rezultaty w polu. Plony pszenicy kształtują się na poziomie 8 ton z ha, kukurydzy na ziarno 12 ton, rzepaku ponad 4 tony i buraków cukrowych ponad 70 ton z ha.
Czytaj także: Gospodarz z kieleckiej wsi i jego krowy [ZDJĘCIA]
- 1/2
- następne zdjęcie