Rozsadnik: Produkują wszystko czego zapragnie klient [VIDEO]
Pierwszy w Polsce producent sadzonek truskawek. W sumie rocznie w gospodarstwie powstaje kilkanaście milionów roślin.
Gospodarstwo rolno-ogrodnicze Rozsadnik położone w miejscowości Bogucice (Wielkopolska) odwiedziliśmy na początku lipca. Udało nam się porozmawiać z współwłaścicielką Izabelą Wąsiewicz, która prowadzi je wraz z mężem Markiem. Ponadto o specyfice produkcji opowiedziały nam osoby odpowiedzialne za kierowanie rozsadą roślin.
Gospodarstwo Rozsadnik jest pierwszym w Polsce producentem sadzonek truskawek. Jak pojawił się pomysł na działania związane z tymi roślinami?
- Na przestrzeni lat, w których działa nasze gospodarstwo, udało nam się nawiązać w branży dużo kontaktów. W ostatnim czasie firmy zaczęły poruszać temat truskawek. W związku z tym, że w naszym kraju nikt taką produkcją się nie zajmuje, a plantatorzy zamawiają sadzonki z zagranicy zdecydowaliśmy się spróbować swoich sił - przyznaje Izabela Wąsiewicz.
W pierwszym sezonie udało się wyprodukować milion sadzonek.
- Zebraliśmy doświadczenie, ale też na podstawie lat pracy w ogrodnictwie zdajemy sobie sprawę z tego, że początki są trudne. Jesteśmy pod lupą, bo niektórzy mają jeszcze wątpliwości czy produkcja truskawek nam wyjdzie z tego względu, że jest to temat mocno różniący się np. od uprawy pomidora - tłumaczy współwłaścicielka gospodarstwa.
Pierwszy rok uprawy truskawki ogólnie został zakończony pozytywnie. Według Izabeli Wąsiewicz, gdyby dynamika rozwoju pozostała na tym samym poziomie w przyszłych latach, to śmiało można powiedzieć, że można by stworzyć nową firmę, która zajmowałaby się tylko i wyłącznie truskawkami.
- Na razie jest to dodatek. Tak samo jak było to wcześniej z "gruntówką" - informuje.
Cała historia szklarni w gospodarstwie rozpoczęła się w 1997 roku. Powstał wtedy pierwszy obiekt, w którym hodowane były pomidory na owoce. Tak trwało to przez lata, aż do roku 2010, kiedy gospodarstwo zaczęło istnieć na rynku jako prowadzące rozsadę.
- Na przestrzeni lat teren, który zajmowały szklarnie rozrastał się. Pojawił się także pomysł rozsady roślin. Najpierw robiliśmy to dla rodziny i zauważyliśmy, że jest w tym duży potencjał. Początkowo były to rozsady szklarniowe pomidora i ogórka. Stopniowo wchodziliśmy też w paprykę i warzywa gruntowe, aż do 2018 r., kiedy rozpoczęliśmy działania także jeśli chodzi o truskawki - tłumaczy Izabela Wąsiewicz.
ZOBACZ TAKŻE: Rolnictwo to jego życie. Celem stado 500 krów [ZDJĘCIA+VIDEO]
Obecnie na "Rozsadnik" składa się 5 ha zabudowanych obiektów, 1,5 ha profesjonalnie przygotowanego hartownika i hektar bloków foliowych uzbrojonych w kompletny klimat do sterowania wzrostu roślin.
- Gdybyśmy chcieli powiększać obszar działalności mamy komfortową sytuację, ponieważ na dzisiaj pozostaje nam jeszcze 20 ha, które obsiewane są zbożami. Nie prowadzimy żadnej hodowli. Zboża są wysiewane tylko dlatego, żeby ziemia nie leżała odłogiem. Przychód w tym wypadku nie jest sprawą priorytetową - opowiada właściciela gospodarstwa.
Małżeństwo nie chce działać w żadnym pośpiechu. Jak przyznaje pani Izabela, na dzień dzisiejszy, razem z mężem są zdania, że "małą łyżką też można się najeść".
- Mamy już dzieci, więc myślimy przyszłościowo. Na dzisiaj jednak priorytetem jest dla nich szkoła. Przyjdzie czas na wszystko. My nie czujemy się jeszcze tacy starzy, żeby gospodarstwo przekazywać. Ale nie chcemy też, żeby w przyszłości było to jakieś uszczęśliwianie na siłę. Na razie dzieci przyglądają się jak wszystko wygląda i działa, w przyszłości przyjdzie czas na ich decyzje - podaje pani Izabela.
Na co dzień w gospodarstwie zatrudnianych jest 60 osób, generalnie jednak w pełni sezonu liczba ta dobija, a nawet przekracza 100 osób.
- Tego typu produkcja jest bardzo pracochłonna i czasochłonna. Trzeba zapewnić każdej roślinie jak najlepsze warunki do wzrostu i potrzeba do tego naprawdę wielu rąk do pracy – tłumaczy Izabela Wąsiewicz.
Większe zapotrzebowanie na „moce przerobowe” pojawiło się wraz z decyzją o rozsadzie truskawek.
- Matecznik, skąd pobierane są pędy jest położony na obszarze niecałego hektara. Znajduje się w nim około 60 tys. matek truskawek. Z każdej z nich udaje się pobierać jakieś 10-15 tipsów, które następnie są sadzone na specjalnie przygotowanym obiekcie – poinformowała nas Anna Kraszkiewicz, kierownik produkcji rozsady truskawki w „Rozsadniku”.
ZOBACZ TAKŻE: Z uprawą pomidorów związana od dziecka. Swoją pasją zaraziła męża
Tipsy są obcinane w kwietniu, a już z pola rośliny zbierane są około listopada. Później trafiają na halę, gdzie są obrabiane, by ostatecznie wylądować w chłodni, w której są przechowywane aż do lutego następnego roku, kiedy to rozpoczyna się ich sprzedaż.
- Sadzonki mogą być sadzone od lutego, aż do połowy sierpnia. Wiadomo, że kiedy truskawki są na polu to cena jest zdecydowanie niższa, więc dla plantatorów w halach łatwo jest wyliczyć kiedy posadzić rośliny, by uzyskać w odpowiednim czasie efekt i oczekiwany przychód – tłumaczy pani kierownik.
- W pierwszym roku uprawialiśmy jedną odmianę truskawki – El Santa, jednak już w tym roku mają do nas trafić nowe sadzonki do rozsady typowo pod klienta. Wiedzę i materiał najwyższej jakości czerpiemy z zagranicy. Konkretnie z Holandii, w której ogrodnictwo jest na najwyższym światowym poziomie – wyjaśnia Anna Kraszkiewicz.
Gospodarstwo Rozsadnik weszło także we współpracę z siecią Dino, w której rozprowadzane są już typowo gruntowe rośliny. Trwają także negocjacje odnośnie sadzonek truskawek, które mogłyby być łakomym kąskiem np. dla działkowców.
Jak podkreśliła jednak już wcześniej Izabela Wąsiewicz, truskawka to na razie tylko dodatek. Gospodarstwo Rozsadnik, zajmuje się całą gamą innych warzyw.
- W asortymencie mamy pomidory, ogórki, wszelkiego rodzaju kapusty, kalarepę, kalafiory, brokuły, papryki, pomidory gruntowe, sałaty, fasolę, cebulę, a możemy zająć się nawet produkcją ziół. Generalnie nie ma roślin, którą się nie zajmujemy, a w przypadku pojawienia się bariery technologicznej możemy znaleźć indywidualne rozwiązanie - komentuje Wioletta Pawłowicz.
Według niej w ciągu jednego sezonu gospodarstwo jest w stanie wyprodukować około 18 milionów roślin. (!)
- Nie jest oczywiście tak, że cała produkcja jest wydawana natychmiast, ale taką wydajność możemy osiągnąć. Jeśli chodzi np. o pomidora możemy wyprodukować 600 tys. wierzchołków – informuje Pawłowicz. - Szklarnia prowadzi produkcję całoroczną. Mamy tylko przerwę na dezynfekcję, która trwa 3-4 tygodnie – kończy kierowniczka produkcji.