Zarodniki grzybów przenoszone są z wiatrem
Spotkanie dla producentów pomidorów gruntowych z powiatu pleszewskiego i jarocińskiego, zrzeszonych w grupach Pomwitrus i Wielkopolanie, odbyło się w gospodarstwie Krzysztofa Szpitalniaka w Kurcewie (gmina Kotlin).
W „manewrach” polowych brali udział przedstawiciele firm: BASF, ADOB, CLAUSE, HAZERA, POLCALC oraz Gospodarstwo Ogrodnicze T. Mularski, którzy w swoich wystąpieniach zwrócili uwagę na nowości w zakresie ochrony, nawożenia oraz doboru odmian w uprawie pomidora gruntowego. Gościem spotkania był dr Jan Sobolewski z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, który mówił o tegorocznych problemach, jakie spotyka się w uprawie tego warzywa. Zaznaczył, że rozkład chorób w pomidorze jest taki, że na początku występują bakteriozy.
Na tym polu nie zauważył objawów chorób bakteryjnych. Dodał, że bakterie nie przenoszą się daleko, natomiast zarodniki grzybów potrafią przemieszczać się z wiatrem wiele, wiele kilometrów. Podkreślił, że zabiegi powinny być wykonane zgodnie z sygnalizacją. Takie informacje można znaleźć np. na stronie PIORI-nu, wybierając lokalizację plantacji pomidora. Na pierwszy ogień „idą” środki kontaktowe. Przypomniał producentom o przemiennym stosowaniu środków ochrony roślin i stosowaniu zasad Integrowanej Ochrony Roślin.
- Jeżeli wchodzimy na pole i widzimy objawy choroby, to musimy zadziałać szybko - zaznaczył dr Jan Sobolewski.
Namawiał, aby producenci nie bali się mikroskopów, lup, które często pomagają w rozpoznaniu choroby. Zachęcał do stosowania fungicydów z nawozami szczególnie fosforynowymi, których głównym celem jest zabezpieczenie roślin. Zwrócił uwagę na zmianowanie i zdrowy materiał siewny. W tym roku rośliny na tej plantacji oraz u wielu producentów zwijają się, są cieniutkie, skarlone i przypominają porażenie wirusami.
- Zdaniem wielu naukowców ubiegłoroczna susza oraz brak okrywy śnieżnej spowodowały, że substancje czynne ze stosowanych środków chemicznych nie zdążyły rozłożyć się i zalegają w glebie. Do tego intensywne opady deszczu, które wystąpiły kilka dni temu spowodowały, że efekty na roślinach uwidoczniły się jeszcze bardziej. Najczęściej rolnicy uprawiają pomidory po zbożach i coraz większa grupa substancji czynnych wykazuje takie objawy - mówiła Dorota Piękna-Paterczyk, specjalistka z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Marszewie.
Podobne objawy na roślinach wystąpiły już 3-4 lata temu.
Dr Anna Długosz z firmy BASF zaznaczyła, że jeśli rolnik przygotowuje pole pod pomidory, musi wszystko dobrze przeanalizować. Przyorana słoma, jak również obornik zawieziony na pole, nie są bez wpływu na taki stan rzeczy. Przedstawiciel BASF poinformował, żeby producenci zgłaszali się do swoich zrzeszeń, które będą dysponowały raportami dotyczącymi zagrożeń chorobami.
- Tagi:
- grzyby
- choroby pomidorów