Czy można jeszcze kupić materiał siewny?
Na rynku rolniczym panuje ograniczony dostęp do kwalifikowanego materiału siewnego.
- Mamy już bardzo, bardzo ograniczone ilości. Jęczmień, pszenica, owies praktycznie jest na wykończeniu. Rzepak jary, bobik i groch są jeszcze dostępne. Z tym, że wyboru odmianowego za dużego nie ma. Przewiduję, że ten materiał siewny do końca marca prawdopodobnie będzie sprzedany cały. Najszybciej sprzedał się owies Rambo i Bingo - w błyskawicznym tempie - informuje Marek Luty z działu marketingu i rozwoju Hodowli Roślin Strzelce.
Duże zapotrzebowanie na owies, który aktualnie jest najdroższym ze zbóż
Zmiany na rynku żywieniowym, szczególnie rosnące zapotrzebowanie na produkty owsiane, sprawiają, że rolnicy zwracają uwagę na uprawę owsa.
- Już wcześniej przewidywałem duży popyt na owies. Z racji tego, że rynek konsumpcyjny w Europie się rozwija, są zmiany modelu żywieniowego - coraz większy jest udział produktów owsianych w menu człowieka. Natomiast obecnie owsa się generalnie mniej produkuje niż jest potrzebne. Rolnicy zawsze najchętniej wybierali takie uprawy jak rzepak, pszenica, kukurydza - zwłaszcza w Europie Zachodniej. Z kolei owies rolnicy wybierali raczej na słabsze ziemie. Dodatkowo w poprzednich latach zwiększyło się zapotrzebowanie na energetyczne wykorzystanie owsa. Związane to było z rozregulowaniem cen węgla - wyjaśnia Marek Luty.
Sytuacja na rynku materiału siewnego jest także efektem różnych czynników, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Susze w Hiszpanii czy intensywne opady w Europie Zachodniej mają bezpośredni wpływ na dostępność i ceny nasion.
- Dodatkowo w ubiegłym roku, ze względów pogodowych plony nie były dobre a i jakość nasion owsa niezadowalająca. Plantacje się odmładzały, dużo było nasion poślednich, cała masa zbierana była dosyć mocno zawilgocona. To też powodowało, że część nasion w ogóle straciła wartość siewną i już na tej podstawie można było oszacować, że wyprodukowanego materiału siewnego będzie zbyt mało. Te sygnały napływały nie tylko z Polski, ale także z każdego zakątka Europy. Hiszpania miała ogromne susze, a państwo wprowadziło zakaz nawadniania plantacji. W związku z tym plony owsa spadły do zera, a Hiszpania jest jego dużym producentem. W związku z tym, że tam termin siewu owsa przypada na listopad, to już w tamtym czasie były sygnały o popycie i pojawiły się duże zakupy plantatorów hiszpańskich w okresie października i listopada. Potem doszła sytuacja w Niemczech i Europie Zachodniej, gdzie z powodu bardzo intensywnych opadów rolnicy nie mogli siać pszenicy i innych gatunków ozimych z tego względu, że fizycznie nie byli w stanie wyjechać na pola. To też spowodowało to, że można było już szacować, że wzrośnie zapotrzebowanie na gatunki jare. Do tego nałożyła się sytuacja z kukurydzą - spadające ceny kukurydzy towarowej w Polsce i kwestie związane z niekontrolowanym importem kukurydzy z Ukrainy. To wpłynęło na nastroje rolników, co do samej kukurydzy. Dlatego też wielu rolników podjęło decyzję o rezygnacji z uprawy tego gatunku - tłumaczy Marek Luty i dodaje - Co więcej analizując cenę owsa w skupie, który w tej chwili jest najdroższym ze zbóż i ceny w ostatnich miesiącach osiągały 1000 zł/t. , to w porównaniu z pszenicą jest przepaść. Nawet ci rolnicy, którzy może wcześniej jakoś nie patrzyli przychylnie na owies, w tym roku też zdecydowali się wejść w tę uprawę.
Kukurydza na kiszonkę sprzedaje się najlepiej
Ireneusz Mrozek, specjalista do spraw marketingu i reklamy z Małopolskiej Hodowli Roślin, informuje o aktualnym stanie zapasów materiału siewnego firmy.
- W ofercie mamy jeszcze Kadryla, Kosmo 230, Juhasa, Lokatę i KB 2704. Najlepiej sprzedaje się kukurydza na kiszonkę - Kadryl, KB2704, Kosmo, Juhas. Ze względu na niską cenę w skupie mało sprzedaje się nasion na ziarno.
Przeczytaj także: Jak skutecznie nawozić kukurydzę azotem?
- Tagi:
- nasiona
- materiał siewny
- siew