Żniwa ziemniaczane 2017. Pogoda utrudnia wykopki
Trwają zbiory ziemniaków. Duże opady deszczu w ostatnim czasie sprawiły jednak, że w niektórych rejonach naszego kraju rolnicy mają problem z wjazdem na pola. Z nadmiaru wilgoci kartofle gniją.
Sprawdziliśmy w wybranych rejonach Polski, jak idą wykopki.
Wielkopolska
Mieczysław Łepkowski, specjalista ds. roślin okopowych z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu, uważa, że sytuacja na plantacjach ziemniaczanych jest gorsza niż w roku ubiegłym. - Wszystko przez opady deszczu, które występują prawie codziennie. Tymczasem, żeby zebrać spokojnie ziemniaki powinno być ciepło i sucho. Optymalny temperatura to 10-15 stopni C. Mimo wszystko rolnicy i tak kopią. Można przyjąć, że jesteśmy już za półmetkiem - relacjonuje pracownik WODR-u.
Co z plonami? - Te nadmierne deszcze wpłyną na jakość ziemniaków. Z wielu źródeł dopływają do mnie informacje o tym, że bulwy są porażone chorobami bakteryjnymi, co powoduje ich gnicie. To - niestety - nie rokuje dobrze. Będzie problem z ich przechowywaniem, zwłaszcza w tradycyjnych warunkach - przypuszcza Mieczysław Łepkowski. Informuje również o innym problemie. - Ze skrobią w ziemniakach też nie jest najlepiej. Okazuje się, że jej jednak nie będzie. Tu sytuacja wygląda podobnie do tej z cukrem buraczanym. Żeby była skrobia na dobrym poziomie (tak jak cukier), musiałoby być słonecznie i temperatura w granicach 20 stopni C - tłumaczy pracownik WODR-u.
Jeśli natomiast chodzi o plonu - jego wielkość, to - zdaniem naszego rozmówcy - nie powinien być on mały. - Myślę, że możemy powtórzyć to, co zebrano w ubiegłym roku - twierdzi. Specjalista z WODR-u zwraca także uwagę na to, że sytuacja na plantacjach wielkotowarowych zazwyczaj przedstawia się znacznie lepiej niż na tych małych. Rolnicy nastawieni na dużą produkcję postawili bowiem na zwiększoną ochronę ziemniaków. Im również łatwiej będzie przechować plony. W dużej mierze dzięki profesjonalnym chłodniom.
Pomorze
Stan zaawansowania zbiorów ziemniaków w woj. pomorskim nie jest wysoki - w granicach 20%. - W wielu rejonach przez ciągłe deszcze nie można wjechać na pola, szczególnie na ciężkich glebach, przez co robota stoi. Z pracami wystartowali głównie ci rolnicy, którzy mają ziemniaki na glebach lekkich, i to dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia, kiedy to deszcze nieco ustały - opowiada Grzegorz Manowski, specjalista ds. technologii produkcji roślin okopowych i strączkowych oraz użytków zielonych w Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Zwraca również wagę na to, że wykopki za sobą mają mali producenci, uprawiający ziemniaki na areale 0,1-0,5 ha. Natomiast gospodasrtwa wielkotowarowe nie pracują jeszcze na pełnych obrotach. - Tam przeważa bowiem uprawa ziemniaków na ciężkich glebach - wyjaśnia specjalista z PODR-u.
Co można powiedzieć na temat wysokości dotychczasowych plonów? - Z naszych szacunków, które robiliśmy na potrzeby Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin BIB - Oddział w Jadwisinie, wynika, że plony oscylują w granicach od 20 do 60, a nawet 70 t z ha. To wszystko zależy jednak od tego czy mamy do czynienia z gospodarstwem małotowarowym, czy też wielkotowarowym. Ci drudzy postawili na zwieszoną ochronę ziemniaków, przez to mają wyższe plony - tłumaczy Grzegorz Manowski. Dodaje jednocześnie, że tegoroczne plony mogą być o około 10% niższe od tych z ubiegłego sezonu, kiedy to średni plon utrzymał się na poziomie 28 t z ha.
Fachowiec zaznacza, że taka aura nasila występowanie chorób gnilnych. - Za gnicie bulw odpowiada jednak nie tylko aktualna pogoda, zastoiska wodne, ale również to, że we wcześniejszym okresie rolnicy mieli problem z wykonaniem zabiegów na zarazę, bo nie szło wjechać na pole, a jak komuś już się to udało, to i tak zabieg okazał się nieefektywny, bo za chwilę znów przyszedł opad - wspomina pracownik PODR-u.
Lubelszczyzna
Dość szczegółowe informacje na temat plonowania ziemniaków udostępnia nam Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Jeśli chodzi o plonowanie odmian bardzo wczesnych (jednych z najczęściej uprawianych w tym rejonie), to w przypadku odmiany Lord jest ono na poziomie - 18-49 t z ha. Plonowanie odmian wczesnych i średnio wczesnych. Tu sytuacja wygląda tak: Vineta - 19-46 t z ha, Bellarosa - 20-54 t z ha, Owacja - 17-52 t z ha, Tajfun - 26-40 t z ha, Satina - 17-38 dt z ha. Odmiana średnio późna - Jely - dała natomiast plon od 22 do 45 t ha. - Takie duże zróżnicowanie spowodowane jest m.in. tym, że w niektórych miejscach w okresie wegetacji była susza. Niedobory wody pojawiły się zwłaszcza w okresie, kiedy rośliny zaczynają budować plon. Poza tym u niektórych rolników na plonie zaważyło zachwaszenie. Problem stanowiła też w niektórych rejonach zaraza ziemniaka - mówi Mariusz Kupisz, specjalista ds. roślin okopowych w LODR.
Zbiory ziemniaków na Lubelszczyźnie, zdaniem naszego rozmówcy, są już dawno za półmetkiem. - Większość jest już na pewno wykopana - myślę, że jakieś 60% - twierdzi pracownik LODR-u.
ZPiPZ o sytuacji na rynku ziemniaka
Swoimi spostrzeżeniami na temat tegorocznych zbiorów ziemniaków dzieli się z nami również Ryszard Szaroleta, prezes Zrzeszenia Plantatorów i Producentów Ziemniaka w Polsce. - Możemy przyjąć, że skrobia jest o 2 punkty procentowe niższa niż w normalnych latach. Jeśli natomiast chodzi o plony, to na glebach lekkich są one rekordowe, a na glebach ciężkich, podmokłych mamy odwrotność - jest ich znacznie mniej. Dochodzi nawet do takich sytuacji, że nie można kopać, bo wszystko wygniło (…). Także - mimo tego, że przemysł spodziewa się dużych nadwyżek - ja bym nie był pewien czy rzeczywiście tak się stanie, to wszystko się dopiero okaże - uważa szef ZPiPZ.
Krajowe szacunki zbiorów
Według ekspertów z Głównego Urzędu Statystycznego, powierzchnia uprawy ziemniaków zwiększyła się w porównaniu do roku ubiegłego i wynosi ponad 0,3 mln ha. - Ze względu na wzrost powierzchni uprawy ziemniaków ocenia się, że ich zbiory w bieżącym roku będą wyższe od ubiegłorocznych i przypuszczalnie przekroczą 9 mln ton - informuje Wiesław Dzwonkowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.