To nie fotomontaż. Chińczycy mieli żniwa na pustyni. Plon? 4,5 tony z hektara

W południowym krańcu pustyni Takla Makan, największej pustyni Chin, przeprowadzono niedawno żniwa pszenicy.
Żniwa pszenicy na pustyni w Chinach
Jak informuje Xinhua News Agency, czyli oficjalna państwowa agencja prasowa Chińskiej Republiki Ludowej oraz największa instytucja medialna w Chinach, zbiory w powiecie Yutian przeprowadzono po raz pierwszy - w ramach pilotażowego projektu.
Pszenica była zbierana na powierzchni 2600 mu, czyli ok. 173 hektarach ("mu" to tradycyjna chińska jednostka powierzchni - 15 mu odpowiada jednemu hektarowi).
Jak komentuje dla chińskiej agencji Alimjan Abduani, zastępca dyrektora generalnego firmy Xinjiang Silk Road Guobao Agricultural Development Co., Ltd, dzięki wielomiesięcznym eksperymentom, które rozpoczęły się w lipcu 2024 roku i objęły przygotowanie (wyrównanie i stabilizację) terenu o łącznej powierzchni aż 15 000 mu (ok. 1000 hektarów), udało się przezwyciężyć trudności, jakie wynikają z tak ekstremalnych warunków do uprawy.
Bo problemem jest tu nie tylko piaszczyste podłoże, które słabo zatrzymuje wodę i składniki odżywcze - chodzi także o silne wiatry i burze piaskowe.
Jak pszenica przetrwała na pustyni w Chinach?
Co spowodowało, że udało się w ogóle cokolwiek zebrać z pustyni? Warto w tym miejscu dodać, że pustynia nie bez powodu jest nazywana przez tutejszych mieszkańców "morzem śmierci". Dość spojrzeć na liczby: roczne opady to zaledwie 42,3 mm, podczas gdy parowanie sięga 2349 mm.
Chińscy naukowcy zaznaczają, że kluczem do sukcesu są trzy technologie.
- Po pierwsze nawożenie wgłębne. Zamiast tradycyjnego nawożenia powierzchniowego, zastosowano głęboką aplikację nawozów organicznych, co pozwoliło dostarczyć składniki odżywcze bliżej systemów korzeniowych i ograniczyć ich straty. Trzeba dodać, że cały proces był monitorowany przy użyciu technologii satelitarnych i teledetekcji, co umożliwiało precyzyjne zarządzanie uprawą, także w kwestii nawodnienia.
- Po drugie: siatki stabilizujące ze słomy. Aby zapobiec zasypywaniu upraw przez piasek, na powierzchni pustyni rozłożono specjalne siatki wykonane ze słomy. Ta technika skutecznie unieruchomiła wydmy i ochroniła młode rośliny.
- I w końcu po trzecie: selekcja odpowiednich odmian pszenicy. Wybrano te, które charakteryzują się podwyższoną tolerancją na suszę i na trudne warunki pustynne.
Efekty? Przeszły chyba najśmielsze oczekiwania. Według informacji z rządowych chińskich mediów, oczekiwany plon z pilotażowej uprawy to średnio 300 kilogramów na jedno mu. Czyli: w przeliczeniu na nasze jednostki da to wynik około 4,5 tony pszenicy z hektara!
Warto w tym miejscu dodać, że tegoroczny zbiór na pustyni nie był pierwszym w historii. Już w minionym roku, w innym powiecie Chin, choć również na terenie Takla Makan, relacjonowano o dobrych rezultatach zbiorów z ok. 400 "pustynnych" hektarów.
Chińczycy zapowiadają kolejne siewy pszenicy na pustyni
Według zagranicznych mediów, projekt jest częścią szerszej strategii Pekinu, mającej na celu wzmocnienie bezpieczeństwa żywnościowego w obliczu niestabilnych rynków światowych, zmian klimatycznych i napięć geopolitycznych.
Chiny, posiadające jeden z największych na świecie obszarów ziem zdegradowanych i pustynniejących, intensywnie poszukują sposobów na przekształcenie tych nieużytków w żyzne pola.
Według przekazywanych informacji, wspomniane eksperymenty na pustyni Takla Makan pokazują, że jest to możliwe.
Chińscy naukowcy nie spoczywają jednak na laurach. Według zapowiedzi w ciągu najbliższych kilku lat planowane jest zasianie pszenicy na ponad 3 tys. hektarach na pustyni.
ZOBACZ WIDEO Z TEGOROCZNYCH ZBIORÓW NA PUSTYNI TAKLA MAKAN (UDOSTĘPNIONE NA YOU TUBE PRZEZ RZĄDOWĄ AGENCJĘ):