Za co właściciel małego gospodarstwa ma sobie kupić nową maszynę?
Jaka jest definicja rodzinnego gospodarstwa? Ile ha powinno liczyć, by być w tej kategorii, jakie kryteria spełniać?
W poprzednim miesiącu zapytaliśmy rolników, jak oni definiują gospodarstwo rodzinne, a także o to, czy - według ich wiedzy - będą się kwalifikować do przygotowywanego wsparcia oraz o to, jakiej pomocy oczekują. Wtedy wypowiedzieli się właściciele większych gospodarstw, teraz o to samo zapytaliśmy właścicieli tych mniejszych. O tym TUTAJ
ZOBACZ TEŻ FILM - JEDNYM MIECZEM WOJNY NIE WYGRAMY!
O opinie na ten temat poprosiliśmy również kilku parlamentarzystów - członków sejmowej komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a więc Roberta Telusa (przewodniczącego komisji), Kazimierza Gwiazdowskiego, Lecha Kołakowskiego, Jerzego Małeckiego, Doroty Niedzieli, Jarosława Sachajko (wszyscy pełnią funkcje zastępców przewodniczącego) oraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego (członka komisji, byłego ministra rolnictwa).
Do tej pory odpowiedzi udzielił nam tylko poseł Kazimierz Gwiazdowski. Zostanie ona wkrótce przytoczona na naszym portalu.
MAŁGORZATA MATECKA
Nowa Kaźmierka, gm. Chocz, powiat pleszewski (Wielkopolska)
Prowadzę wraz z mężem gospodarstwo rolne 9,5 ha, nastawione głównie na produkcję roślinną. Uprawiamy truskawki, kukurydzę, zboże i łubin. Moim zdaniem gospodarstwo rodzinne to małe do 10 -15 ha, na którym pracuje w większości rodzina. Gospodarstwa duże muszą zatrudniać pracowników.
Jakiej pomocy byśmy oczekiwali? Żebyśmy mieli dobre ceny na te nasze produkty. Żeby była możliwość sprzedaży naszych produktów na udogodnionych warunkach. Wszystko bardzo drożeje - nawozy, paliwo, środki ochrony roślin. Nasza produkcja staje się coraz mniej opłacalna. Koszty są duże, a nasza praca ciężka. Oczekuję, by była godnie zapłacona.
PIOTR SŁAWIŃSKI
Feliksów, gm. Poddębice (województwo łódzkie)
Prowadzę gospodarstwo o powierzchni 12 ha. Uprawiam zboża, truskawki i wkrótce - również borówkę amerykańską.
U nas, w łódzkim, średnia krajowa wynosi od 10 do 12 ha. Ja takie posiadam i uważam, że takie właśnie jest gospodarstwem rodzinnym - od 10 do 15 ha. Nie żadne 50 ha, nie żadne 100 ha, bo to są molochy i takie to mają nieliczni. Ja wiem, że w ustawie jest do 300 ha, ale nikt tego nie ma. To są byłe pegeery i wyjątki.
Do tej pory wszystkie dotacje szły na duże gospodarstwa. Ja nie mogłem skorzystać z żadnych dofinansowań. Przez okres jednej perspektywy finansowej i drugiej. Z żadnej. Tylko na początku, jak wchodziliśmy do Unii, były dotacje na niskotowarówkę i na to się załapałem. To było po to, żeby zachęcić rolników do przystąpienia do Unii. Z tego skorzystałem. Później już z niczego. Na maszyny - nie, bo za małe gospodarstwo, za małe dochody, wszystko za małe. Brali duże ciągniki - po 2, 3 na gospodarstwo, maszyny, komplety itd., ale oni mieli pieniądze, pokrycie finansowe w bankach, dostawali 50 % refundacji, a my mali - nic. Nawet na modernizację się nie "łapaliśmy".
Ja nie mam żadnej nadziei, że my, właściciele małych gospodarstwach, dostaniemy jakieś wsparcie. Rząd rozwalił małe gospodarstwa. 500 tysięcy gospodarstw ubyło i już nie wróci. Nie ma pół miliona gospodarstw!
Doprowadzają do tego, żeby mali zbankrutowali, a gospodarstwa przejęli ci, co mają po 100-200 ha, a najmniej - po 50 ha. Małe to trzeba zlikwidować.
Teraz skorzystaliśmy z tej pomocy dla małych, z restrukturyzacji (będę uprawiał borówkę), to za wielkim proszeniem to jest, tyle przepisów do spełnienia. Trzeba by prawnika brać, żeby to wszystko przeanalizować. Na razie się dobrze skończyło. Na razie, bo trzeba się jeszcze rozliczyć. Na większe sumy się jednak nie załapaliśmy, tylko na tych 60 tys. zł.
Jak czytałem ten Zielony Ład, to tam jest planowane 100 tys. zł na małe gospodarstwa. Ale to raczej na Rolniczy Handel Detaliczny. Na rozwój, na zakup maszyn rolniczych, na zakup ziemi - nic. Nic ciekawego nie widziałem.
Jak ma być pomoc dla małych gospodarstw, niech ci, którzy piszą tę ustawę, naprawdę o tej pomocy pomyślą. Np. zakup ciągnika to jest ok. 200 tys. zł. Nie wiem, za co ten właściciel małego gospodarstwa ma sobie kupić nowy ciągnik czy nową maszynę. To są sumy z Kosmosu.
Kolejne opinie na str. 2