Ile kosztuje słoma?
Zainteresowanie skupem słomy trwa. Sprawdziliśmy, w jakich rejonach Polski najwięcej zapłacimy za słomę.
Wielu hodowców powiększa stada bydła w swych gospodarstwach, dlatego też potrzebują oni większe zapasy słomy. Często zbyt mały areał upraw nie pozwala im zebrać wystarczających ilości materiału. Dlatego są zmuszeni do zakupów. Korzystają na tym z kolei rolnicy skierowani głównie na produkcję roślinną.
Rolnicy wspominają, że bum cenowy słomy rozpoczął się kilka lat temu, gdy modne stało się wykorzystywanie brykietu jako opału. Popyt na słomę do celów grzewczych windował jej ceny. - Gdy okazało się, że z tym brykietem nie jest wcale taka wspaniała sprawa, ludzie przestali kupować piece na słomę. Ale ceny nie spadły - stwierdza jeden z rolników w woj. wielkopolskim, który posiada hodowle bydła mięsnego i co roku kupuje słomę w balotach. Inny rolnik, prowadzący hodowlę bydła mlecznego z Wielkopolski, który także kupuje słomę, narzeka na ceny.
- Już kolejny rok słoma jest droga mimo tego, że jednego roku jest jej więcej, a w innym mniej. Gdy w danym roku było mało słomy to rozumiem, że była droga, ale ostatnie 2 lata jest jej sporo, a i tak cena nie spadła - komentuje sytuację gospodarz.
Przyczyny wysokich stawek upatruje w dużym zapotrzebowaniu na materiał w rejonach, gdzie dominuje produkcja zwierzęca. - Hodowla w obrębie naszego powiatu zwiększa się. Nawet jeśli ludzie likwidują krowy mleczne, zwiększa się liczba opasów. Słoma tańsza już nie będzie - tłumaczy.
Czytaj także: Dla kogo kocioł na słomę?
Słomę rolnicy pozostawiają na polach jako nawóz
Na małe ilości słomy na rynku, a co za tym idzie jej wysokie ceny, wpływ ma jeszcze inny czynnik. Rolnicy nie posiadający produkcji zwierzęcej często wolą pozostawić ją na polu jako nawóz organiczny niż sprzedać. - Wartość nawozowa słomy w ostatnich latach znacząco wzrosła wraz z cenami nawozów mineralnych i może istotnie wpłynąć na obniżenie kosztów nawożenia produkcji roślinnej. Słoma pozostawiona na polu to nie tylko źródło składników pokarmowych - szczególnie potasu lecz także dopływ świeżej materii organicznej wpływających korzystnie na bilans próchnicy w glebie - przekonują specjaliści od uprawy buraka cukrowego z LIZ.
Ile zapłacimy za słomę w poszczególnych województwach?
W Internecie roi się od ogłoszeń o sprzedaży kostek czy balotów słomy o różnych rozmiarach: 120/120 cm lub większych: 140/120, 150/125 czy 175/125 cm. Oferowana jest sprasowana słoma nie tylko z tegorocznych, ale i zeszłorocznych żniw. Ogłaszający tylko niekiedy w cenę produktu wliczają koszty transportu. Czasem po towar trzeba dojechać samemu.
Najwięcej na słomę wydamy w tych województwach, gdzie jest dużo bydła. A grunty rolne są w dużej części wykorzystywane pod pastwiska i łąki. Tak jest na Podlasiu i na Mazowszu. Tam ceny kształtują się w przedziale od 45 do nawet 80 zł za balot.
Dość wysokie ceny oferują także rolnicy z Wielkopolski i woj. lubuskiego (40-50 zł/balot). Zdarzają się jednak także oferty z niższymi i o wiele wyższymi stawkami (27 zł lub 70 zł/balot).
Znacznie mniej może zapłacić za słomę w woj. świętokrzyskim i małopolskim, gdzie dominuje produkcja roślinne. Ceny w wielu ofertach z tych województw nie przekraczają 30 - 40 zł/balot.
Czytaj także: Jak wygląda nowa mięsna rasa bydła?
Przykładowe ceny balotów w poszczególnych województwach:
Podlasie: 45, 65, 70, 80 zł
Mazowsze: 45, 55, 60, 70 zł
Wielkopolska: 27, 40, 50, 60, 70 zł
Lubuskie: 40, 50, duże za 70 zł
Świętokrzyskie: 18, 30, 50 zł