Likwidują produkcję krów, bo nie mają następców
Mniej gospodarstw produkujących mleko, mniej krów - co się dzieje na rynku?
Liczebność krów użytkowanych mlecznie w ostatnich latach zmalała o ponad 38 tys. zwierząt (2%) - tak wynika z danych GUS. Zmniejsza się także liczba gospodarstw utrzymujących krowy mleczne. Czym to jest spowodowane?
- Przyczyn jest wiele. Najważniejsza z nich to brak następców. I dotyczy to także tych dużych, dobrze prosperujących obór - mówi Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Pojawiają się również sytuacje, w których rolnicy, inwestując ogromne środki, popadają w długi i muszą zamykać działalność.
- Rolnicy mają także duże problemy związane ze spełnieniem norm obecnych w nowej polityki rolnej. Zarówno my producenci rolni, jak i przetwórcy, poczyniliśmy duże nakłady finansowe w swoje obiekty, by je w odpowiedni sposób przystosować pod nowe wymagania, choć do końca nikt nie wiedział, jakie one ostatecznie będą. Jest to spore obciążenie, do tego doszedł covid, który spowodował pewne zahamowania. Niektórzy sobie nie poradzili. Inni starają się rozwijać, powiększać obory, by być konkurencyjnym i po prostu uzyskiwać satysfakcjonujące przychody - dodaje Leszek Hądzlik.
Co ciekawe, mimo iż liczba obór i sztuk krów spadła, ilość wyprodukowanego mleka poszybowała w górę. W przypadku wszystkich krów w Polsce w stosunku rocznym (2019/2020) wzrost osiągnął poziom 1,1%, natomiast tych pod oceną użytkowości mlecznej - 3,4%.
- Polska jest jednym z niewielu krajów, gdzie wzrost wynosił prawie 3%. W niektórych krajach jest tendencja ograniczania produkcji mleka, by utrzymać cenę. U nas tego nie widać - komentuje Leszek Hądzlik.
Małe gospodarstwa rezygnują z produkcji mleka
Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej podaje, że w 2020 roku, w warunkach „pandemii wywołanej przez COVID-19 i recesji w gospodarce narodowej, koniunktura na rynku mleka była relatywnie dobra, a przemysł mleczarski generował duży popyt na surowiec”. W 2020 roku utrzymana została tendencja (kontynuowana i w tym roku) powiększania obsady w oborach.
Z rynku ubywają małe gospodarstwa rodzinne, a średnie i duże zwiększają obsadę zwierząt i wysokość dostaw surowca.
- Średnia wielkość obory pod oceną powiększyła się. Teraz liczba ta wynosi 44 sztuki. To jest według nas optimum. Uważamy, że poniżej 20 krów opłacalność jest wątpliwa, chyba że do wykorzystania jest duży areał użytków zielonych, którego nie można zagospodarować w inny sposób - stwierdza prezydent PFHBiPM. Cieszy fakt, że wzrasta także wydajność mleczna. - Nasi producenci mleka nadrabiają zaległości. Nasza wydajność na początku lat 2000 wynosiła około 5 tysięcy, a ten rok zamknęliśmy na wysokości 8 823 litrów. Jesteśmy w bardzo dobrej średniej europejskiej. Dzięki temu możemy konkurować z innymi. Do tego cały czas dążyliśmy - wyjaśnia Leszek Hądzlik.
Czytaj także: Zwiększyć zysk z produkcji mleka. Jak?