Jak bezpiecznie ograniczyć ilość produkowanego mleka
Do końca roku kwotowego zostały dwa miesiące. Co może zrobić hodowca, aby uniknąć kary lub zmniejszyć jej wymiar?
Ostatni rok kwotowy zbliża się już ku końcowi. Według prognoz Agencji Rynku Rolnego przekroczenie przez Polskę krajowej kwoty dostaw, w sytuacji, gdy dynamika skupu mleka utrzyma się na dotychczasowym poziomie, może wynieść ponad 7%. - Po 9 miesiącach roku kwotowego stopień wykorzystania kwot indywidualnych przysługujących dostawcom hurtowym wy niósł ok. 80,86%. Od kwietnia do grudnia 2014 skupiono o 5,88% więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku kwotowego. W samym grudniu do podmiotów skupujących dostarczono o 1,69% więcej niż przed rokiem - informuje Andrzej Bobrowski, dyrektor poznańskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. - Myślę, że w ostatnich dwóch miesiącach skup jeszcze bardziej wyhamuje, gdyż docierają do nas informacje, iż wielu rolników dokonywało remontu stada, czyli pozbywało się określonych sztuk, które pewnie w normalnych warunkach jeszcze by trzymali. Często były to sztuki wiekowe, ale też chore - dodaje.
Po pierwsze brakowanie
Chcąc ograniczyć ilość odstawianego mleka, najpierw warto przyjrzeć się swojemu stadu. - Jeśli grozi nam przekroczenie kwoty, należałoby w pierwszej kolejności zwiększyć brakowanie. Pozbyć się na przykład krów, które nie mogą się zacielić, mają zwiększony poziom komórek somatycznych w mleku, problemy zdrowotne np. choroby racic, wymion czy też zaburzenia metaboliczne - informuje Piotr Funka, pracownik Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. - Z danych uzyskanych z prowadzonej przez nas oceny wartości użytkowej bydła jednoznacznie wynika, że w wielu oborach rolnicy przeprowadzili już takie remonty stada. Zauważalne jest zmniejszenie ilości krów - dodaje.
Spajanie cielętami
Kolejnym sposobem pozwalającym zmniejszyć ilość mleka sprzedanego do mleczarni jest podawanie go cielętom zamiast preparatów mlekozastępczych. - Wielu rolników dodatkowo jeszcze wydłuża ten czas podawania mleka surowego cielętom, choć może mieć to wpływ na przyrosty. Czy się to do końca kalkuluje, to już ocena właściciela - zaznacza specjalista.
Nie zmieniać dawek pokarmowych
Mimo iż co niektórzy rolnicy decydują się na ograniczenia lub zmianę dawek żywieniowych, nie jest to zalecane. - Zdecydowanie nie należy zmieniać dawki pokarmowej, ograniczać któregoś z jej elementów. Odejście od paszy treściowej czy też ograniczenie bądź wycofanie którejś z pasz strukturalnych to jest ewidentna zmiana dawki, która może skutkować chorobami metabolicznymi. Krowy rasy holsztyno-fryzyjskiej są niejako zaprogramowane, żeby produkcję mleka po wycieleniu była na wysokim poziomie. Ograniczanie im dawek pokarmowych może tylko wpędzić je w choroby metabolicze, takie jak np. ketoza. Zresztą hodowcy sami potwierdzają, że na dłuższą metę to nie ma sensu. Są to pozorne oszczędności, gdyż za chwilę mogą pojawić się problemy ze zdrowotnością stada, a wtedy dojdą koszty leczenia weterynaryjnego - podkreśla Piotr Funka. - Krowa to nie jest maszyna, w której można zaprogramować mniejsze zużycie i mniejszą produkcję. To żywe zwierzę, którym rządzą prawa biologii, ściśle związane z genetyką. Skład dawki, poziom białka, energii musi być odpowiednio dla nich dobrany. Co z tego, że teraz na tym zaoszczędzimy, krowy dadzą nam mniej mleka, ale za kilka miesięcy, kiedy będzie już po uwolnieniu kwot, to się uwidoczni w ich problemach zdrowotnych - uzmysławia specjalista PFHBiPM.
Jak informuje ARR, wyliczenie oparte jest na prognozowanych wartościach, w związku z czym może być obarczone pewnym marginesem błędu.