Uprawia 270 ha. Pobił rekord Polski w plonie buraków cukrowych [VIDEO]
Rodzina Galasów w Łagwach gospodaruje już 70 lat. - Pierwsze nasze siedlisko znajdowało się bezpośrednio we wsi. Mój dziadek zdecydował jednak o tym, by zbudować je od nowa - w polu, gdzie możliwości rozwoju były znacznie większe, gdzie właściwie nic, pod względem powierzchni, nas nie ogranicza. Do tej pory z tego korzystamy, stawiając nowe magazyny do przechowywania naszych płodów - wspomina pan Przemysław. - I tak już trzecie pokolenie gospodaruje w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy - dodaje. Nasz rozmówca przyznaje jednocześnie, że na początku swojej drogi zawodowej nie myślał o tym, by pracować na roli. - Na gospodarstwie miał zostać brat, ale plany potoczyły troszeczkę inaczej - opowiada. Absolutnie tego nie żałuje. - Stało się tak, jak się stało. Mimo wszystko jestem zadowolony. Jestem spełniony, tym bardziej że następcy rosną - podkreśla farmer.
Rodzice pana Przemysława gospodarstwo przepisali mu w 2018 r. - Wcześniej jednak już brałem ziemię “na siebie”, żeby skorzystać z programów wsparcia. W momencie przejęcia gospodarstwa liczyło ono ok. 50 ha. Aktualnie to już 270 ha. Sukcesywnie, poprzez zakup kolejnych gruntów, się rozwijamy - mówi producent warzyw.
Z trzody chlewnej zrezygnowali. Postawili na warzywa
W czasach, gdy gospodarstwem łagiewskim zarządzali rodzice naszego rozmówcy, był tu inwentarz.
- Prowadziliśmy produkcję trzody chlewnej w cyklu zamkniętym. By zapewnić bazę paszową, uprawialiśmy głównie zboża. Sialiśmy też rzepak i buraki cukrowe. W 2004 r., gdy się ożeniłem, ze świń jednak definitywnie zrezygnowaliśmy. Żywiec - to się nie kalkulowało. Wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję o tym, by pójść w kierunku warzyw - działki znacznie bardziej opłacalnej. Budynki inwentarskie przerobiliśmy na przechowalnie - tłumaczy farmer.
Struktura zasiewów też została przeprogramowana. Przede wszystkim w pierwszej kolejności wprowadzono na pola marchew. - Od tego, tak w ogóle, zaczęła się nasza przygoda z warzywami - wspomina rolnik. Potem doszły: cebula żółta, buraki ćwikłowe oraz por, a w ostatnim czasie także ziemniaki, głównie te z przeznaczeniem na frytki i chipsy. - Burak cukrowy natomiast stanowi roślinę, która w naszym gospodarstwie była właściwie od zawsze. W tym roku zamierzamy zasiać go nawet więcej aniżeli w ubiegłym - dokładnie o 20 ha. Zachęca nas do tego cena za surowiec - mówi pan Przemysław. Zdradza jednocześnie plany na nadchodzący sezon. - Robimy: 60 ha buraka cukrowego, 60 ha ziemniaka, 40 ha marchwi, 30 ha cebuli i 20 hektarów buraczka ćwikłowego. Pozostałą część areału zajmie pszenica ozima - wymienia gospodarz. Z uprawy pora rezygnuje. - Kluczową rolę odgrywa tu czynnik ludzki. Po prostu nie ma rąk do pracy - zaznacza producent warzyw.
Problem ze zbytem płodów rolnych pana Przemysława nie dotyczy. - Głównie bazujemy na kontraktach. Współpracujemy m.in. z dwoma suszarniami, które znajdują się w Nowym Tomyślu. Współpracujemy też z okolicznymi chłodniami - wyjaśnia rolnik. - U nas chodzi przede wszystkim o to, żeby towar wyprodukować - żeby był on zdrowy i dobrej jakości - dopowiada.
Co się aktualnie opłaca najbardziej produkować? Na to pytanie Przemysław Galas odpowiada następująco: - Ostatnie lata pokazały, to że najbardziej dochodowa jest cebula. To warzywo góruje, jednak - o czym trzeba pamiętać - rok rokowi nierówny. W związku z tym w gospodarstwie trzeba mieć różne rośliny.
Rodzinna Galasów w ostatnim czasie zainwestowała, i to sporo, w unowocześnienie magazynów do przechowywania warzyw. Na ten cel pozyskała pieniądze unijne.
- W 2018 r., gdy rodzice zapisali gospodarstwo, stwierdziliśmy z żoną, że - oprócz adaptacji starych obiektów, o czym mówiłem wcześniej - będziemy budować nową przechowalnię. Postawiliśmy więc budynek, w którym mamy dwie komory. Każda o pojemności 500 t na systemie Omnivent, który “sam się pilnuje”. Możemy tam przywieźć cebulę mokrą. Możemy ją dosuszyć. Cebula praktycznie sama się przechowuje. Włączamy na początku system do suszenia, później przechowalniczy i praktycznie nas nic już nie interesuje - opowiada producent warzyw.
Niebawem kolejna przechowalnia także zostanie wyposażona we wspomniane rozwiązanie.
Rekordowe plony buraka cukrowego
Na terenie gospodarstwa Galasów 28 października 2023 r., w asyście sędziego z Biura Rekordów został ustanowiony nowy rekord Polski w zbiorze buraka cukrowego. Wpisano go do Księgi Rekordów Polski. Plon, jaki osiągnęli rolnicy na działce wytypowanej do bicia rekordu, wyniósł 137,25 t/ha w przeliczeniu na polaryzację 16%. Taki wynik był możliwy za sprawą indywidualnie dobranej technologii w ramach programu „Idę po Rekord”, który prowadzi Grupa Chemirol, opracowanej na podstawie badań ogrodniczych gleby. - Duży wpływ na to, że uzyskaliśmy taki plon, miało również zmianowanie. Trzy lata wcześniej na rekordowej działce rósł por, który ma bardzo płytki system korzeniowy. Por, co ważne, był zasiany na polu nawożonym obornikem. Po porze przyszła pora na pszenicę ozimą. Jej słoma w trakcie zbioru została strzaskana na drobną sieczkę. Następnie znów na pole daliśmy obornik. Cebula była kolejną rośliną o płytkim systemie korzeniowym, którą uprawialiśmy na wspomnianej działce. Ona, mówiąc w dużym uproszczeniu, nie pociągnęła z gleby wszystkich składników pokarmowych. Wszystko to natomiast wykorzystał burak cukrowy - tłumaczy farmer. Nie bez znaczenia jest również to, że plantacja była nawadniana w newralgicznych momentach. Gospodarstwo posiada deszczownie szpulowe. - Przymierzam się jednak do nawadniania kropelkowego - to oszczędność zarówno wody, jak i energii. Wiemy przecież doskonale, ile kosztuje dziś energia - zauważa rolnik.
Średni plon buraka cukrowego w gospodarstwie Galasów w sezonie 2023 wyniósł 110 t z ha w przeliczeniu na polaryzację 16%. Zbiory zostały dostarczone do cukrowni w Opalenicy. - Muszę przyznać, że współpraca z nią układa się nam wspaniale. Tak było w przypadku dziadka, tak było w przypadku ojca, tak jest w moim przypadku. Między innymi właśnie z tego względu uprawa buraka cukrowego w naszym gospodarstwie jest kontynuowana - podkreśla pan Przemysław.
Buraki na rekordowej działce siane były 23 kwietnia. Siew przeprowadzono, podobnie jak na pozostałych polach, systemem tradycyjnym, wynajętym sprzętem. - W tym przypadku korzystamy z usługi ze względu na piętrzące się prace w okresie wiosennym - tzn. zasiewy innych roślin - wyjaśnia nasz rozmówca. Zaznacza jednocześnie, że zarówno nawożenie, jak i ochrona plantacji wykonywane są we własnym zakresie. - Tym bardziej, że jest czym. Mamy kilka ciągników wyposażonych w nawigację. Posiadamy także opryskiwacz samojezdny z GPS-em. Dzięki temu nie ma żadnych nakładek, wszystko jest naprawdę precyzyjnie wykonane, przez co oszczędzamy zarówno czas, jak i pieniądze - zaznacza farmer.
Sezon wegetacyjny 2023, zdaniem Przemysława Galasa, dla buraka cukrowego nie należał do łatwych. - Wiosna, gdy należało wyjeżdżać w pole, obfitowała w deszcze i niskie temperatury. Potem trzeba było stawić czoła suszy. Daliśmy jednak radę, gdyż, jak wspomniałem wcześniej, mamy nawadnianie - uważa gospodarz. Przyznaje jednocześnie, że nie miał większych problemów z agrofagami. - Uniknęliśmy problemu m.in. z chwościkiem, głównie dzięki wdrożonemu programowi ochrony - sądzi rolnik.
Czytaj także: