Więcej ognisk ASF - Wielkopolska leży
- Jeżeli będzie więcej ognisk ASF, Wielkopolska leży - mówi w rozmowie dla "Wieści Rolniczych" Andrzej Przepióra, starszy specjalista ds. ekonomiki z Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Poznaniu
Jak ocenia obecną sytuację na rynku wieprzowiny? - Jest bardzo zła. Wynika ona z kilku powodów. Mamy w Wielkopolsce - ale też w całej Polsce - coraz więcej ognisk ASF. W naszym regionie jest ich obecnie 4. Z tego wynikają obostrzenia w handlu nałożone przez Komisję Europejską i bliskie strefy. To powoduje, że ceny trzody chlewnej w tych strefach ograniczeń są bardzo niskie - 3,60-3,70 za kilogram żywca. Trzoda musi być wywożona aż na północny wschód Polski.
Tam są rzeźnie uprawnione do przerobu świń ze stref niebieskich. W Wielkopolsce, niestety, nie ma takich. Może z czasem, jeżeli ognisk będzie przybywało, któraś rzeźnia zdecyduje się na taki krok i zacznie przetwarzać takie mięso - ono jest zdrowe, natomiast ze względu na wymogi weterynaryjne musi podlegać specjalnej obróbce i oznakowaniu na rynku. Nie można z tym mięsem wszystkiego zrobić, w szczególności - nie można go eksportować.
Na ile sytuację utrudniło dodatkowo wykrycie ASF u dzika w Niemczech? - To spowodowało, że Korea Południowa i Chiny wstrzymały import wieprzowiny z Niemiec. Niemcy są dużym eksporterem - to, co wyeksportują do Chin, my uzupełniamy w eksporcie do Niemiec. My nie możemy eksportować do Chin ze względu właśnie na ogniska ASF. Nasze nadwyżki wywozimy do Niemiec - produkujemy bowiem więcej, niż zjadamy. Niestety, jeżeli Niemcy nie wyeksportują swojej wieprzowiny, ona zostanie w Europie.
Jak to się przekłada na ceny? - W Niemczech, po blokadzie importu, już są bardzo dramatyczne obniżki cen tuczników. Być może jednak jest to ruch spekulacyjny. Wszyscy czekają, co się wydarzy.
W Polsce ta cena tak mocno nie spadła, ale jest dziś bardzo słaba - poza strefami wynosi około 3,70- 4,50 za kilogram,a w niektórych przypadkach mniej niż 3,60. To poniżej kosztów produkcji. Obawiamy się, że jeśli Niemcom wieprzowina zostanie, będą podsyłali tuczniki czy mięso do Polski. Nasze zakłady będą chciały skorzystać z okazji i będą je kupowały, co w konsekwencji spowoduje w jakimś czasie kolejne obniżki i tak już niskich cen.
Ministerstwo ogłosiło nabór wniosków na pomoc dla rolników wykluczonych przez COVID 19... - To trzeci powód złej obecnie sytuacji. Niestety, wykluczono bowiem z tej pomocy producentów tuczników w cyklu otwartym. Oni nie dostają żadnej kasy, a tak naprawdę to oni są najbardziej poszkodowanymi przez koronawirusa rolnikami - poza może drobiarzami i producentami wołowiny. To wykluczenie jest dla nich bardzo dotkliwe.