Białko w mleku - parametr w cenie!
Producenci mleka głowią się, co zrobić, by w tak niekorzystnym dla branży czasie uzyskać dobrą cenę. Jednym ze sposobów jest uzyskanie jak najlepszych parametrów, które wycenia mleczarnia. Na przykład zwiększyć poziom białka.
Poziom białka w mleku zależy od wielu czynników: od żywienia, pory roku, wieku krowy, stadium laktacji rasy, a w znacznym stopniu od cech genetycznych .
- Najważniejsza jest energia i jej dostępność w żwaczu. Procent białka w mleku zależny jest od energii zawartej w paszy. Jakość paszy to podstawa. Jeśli rolnik korzysta z zeszłorocznej kiszonki z kukurydzy, która była w większości przypadków średniej jakości, powinien pomyśleć o dodatkowym źródle białka. Mogą to być wysłodki suszone, odrobina melasy - wszystko, co niesie energię. Warto sztukom wysokowydajnym dołożyć śruty kukurydzianej, jęczmienia - sugeruje Piotr Funka, pracownik Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Dodatkowo, ale tylko pod nadzorem doradcy żywieniowego można również uzupełnić dawkę pokarmową białkami chronionymi, które ulegają wolnemu rozkładowi w żwaczu lub aminokwasami chronionymi m.in. metioniną, która jest wchłaniana w jelicie.
- Najważniejsze jest, aby tak żywić zwierzęta, żeby w pełni mogły wykorzystać swój potencjał genetyczny, gdyż tak naprawdę wzrost poziomu białka w mleku jest ograniczony do pewnego pułapu, którego nie da się przeskoczyć. Prawidłowo ułożona dawka pokarmowa, bardzo dobrej jakości pasze, prawidłowe ich pobieranie, zadbanie o zdrowotność i kondycję krów to podstawa - podkreśla specjalista.
Mleko rasy holsztyńsko-fryzyjskiej, która jest najczęściej występującą rasą mleczną w Polsce, zawiera średnio od 3,2% do 3,6% białka, dlatego należy pamiętać, że jego ilość w mleku można zwiększyć jedynie do określonego przez możliwości genetyczne poziomu. Zmiany zależne od żywienia mieszczą się zwykle w zakresie od 0,1-0,2%.
- Najważniejsze, by nie dopuszczać do zbyt niskich poziomów białka. Dlatego, gdy w trakcie analizy raportów wynikowych zauważymy wyraźny spadek poziomu białka czy to w stadzie, czy u poszczególnych sztuk, powinniśmy szukać przyczyn. Takie spadki są bardziej niekorzystne dla portfeli hodowców niż stały, może niezbyt zadowalający poziom - zauważa Piotr Funka.
Zbyt duże i nieprawidłowe zwiększenie zawartości białka w dawce pokarmowej może nieść również drastyczne skutki.
- Przebiałkowanie krów mlecznych zawsze jest niebezpieczne. Często daje dość niespecyficzne objawy, takie jak np. problemy z chodzeniem, utykanie. Tak naprawdę są to cechy bardzo osobnicze i mogę przypominać różne choroby. Dlatego zawsze bezwzględnie należy wszelkie zmiany dawek pokarmowych uzgadniać z doradcą żywieniowym - przyznaje Kamil Olender, lekarz weterynarii z Dobrzycy.
Przekarmianie białkiem, zwłaszcza o nadmiernej podatności na rozkład w żwaczu, czy też zła synchronizacja rozkładu białka i podaży energii mogą spowodować nadmiar amoniaku w żwaczu.
Przedostaje się on wtedy do krwi, powodując zaburzenia w rozrodzie, nieprawidłową pracę wątroby, a w najgorszym przypadku zatrucie. Nadmiar amoniaku jest w wątrobie przetwarzany w mocznik, którego większość jest wydalana z moczem, ale część również trafia do mleka. Sprawdzając poziom mocznika w mleku, można ocenić, czy żywienie odbywa się w sposób prawidłowy.