Czy opłaca się uprawa pieczarki?
Jaka jest sytuacja na rynku pieczarki? Czy jest to biznes dochodowy? Na jakie problemy natrafiają producenci grzybów?
Polska, obok Holandii, jest jednym z największych eksporterów pieczarki w Unii Europejskiej. W 2017 roku wyprodukowano jej u nas 325 tys. ton. W stosunku do 2016 roku krajowa produkcja wzrosła o 1,5%. Uprawiano ją na 244 ha.
Czytaj także: Ile kosztują ziemniaki?
Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej sprzedaż zagraniczna pieczarek wraz z przetworami w 2017 r. wyniosła w ujęciu ilościowym 315 tys. ton. Analitycy rynku rolnego uważają, że eksport polskiej pieczarki nadal będzie się rozwijał. A co o branży mówią sami producenci?
Artur Błażejewski z Wągrowca w Wielkopolsce uprawą pieczarek na powierzchni 2400 m2 zajmuje się wspólnie z rodzicami i żoną.
- Nasza firma najpierw była prowadzona przez ojca. Teraz ja ją prowadzę. Jesteśmy na rynku od ponad 30 lat - tłumaczy Artur Błażejewski.
Od dłuższego czasu sprzedaje swoje pieczarki do jednego dystrybutora, który głównie kieruje je do Skandynawii, Niemiec i Holandii. - Zapewniony coroczny odbiór daje nam pewną stabilizację - mówi Artur Błażejewski.
Takiego poczucia nie zapewnia plantatorowi sytuacja na rynku. Jego zdaniem od około 3 lat jest coraz gorzej. Koszty produkcji (prąd, woda i środki ochrony roślin) drastycznie rosną, natomiast cena pieczarki jest niezmienna od kilku lat. - To nie tylko moje spostrzeżenia. Koledzy z branży to potwierdzą. Wielu mniejszych producentów zrezygnowało z uprawy - komentuje Artur Błażejewski. Kolejny problem, który będzie narastał, to brak rąk do pracy. - A niestety możliwości płacowe są ograniczone - wyjaśnia Artur Błażejewski.
- Jeżeli cena pieczarki jest od kilku lat taka sama to wiadomo, że powoli ta branża staje się coraz mniej opłacalna. I już nawet w tym roku widać bardzo duży spadek produkcji szczególnie w święta, kiedy tego towaru na rynku znacząco brakuje - mówi plantator pieczarek.
Artur Błażejewski opowiada, że w wielu pieczarkarniach w tej chwili pracują Ukraińcy. Gdy otworzą się dla nich rynki pracy w Niemczech, nie będzie miał kto w Polsce zrywać pieczarek. A to spowoduje zmniejszenie produkcji.
- Towaru na rynku będzie jeszcze mniej. Może to być dobra wiadomość dla tych, którzy pozostaną przy produkcji, bo wtedy cena prawdopodobnie pójdzie do góry - stwierdza Artur Błażejewski.
Cena pieczarki w skupie tuż przed świętami kosztowała od 4,80 do 5,40 zł brutto. Jest ona zależna od warunków podpisywanych umów oraz tego, czy trafia na świeży rynek czy przetwórstwo.