ASF. 11 ognisk w 2019 roku. Jak możemy wnieść wirusa do chlewni latem?
Kolejne doniesienia o ogniskach ASF. Czy rolnicy tracą czujność?!
11 ognisk u świń i 1300 przypadków ASF u dzików wykryto w samym 2019 roku. Hodowcy już zdążyli „przyzwyczaić się” do ogarniającej Polskę choroby. Nasz kraj z wirusem boryka się od 2014 roku i końca tej walki nie widać.
Wirus ASF wdarł się do chlewni na 8 tys. sztuk świń!
ASF objawia się od tamtego czasu falami. Gdy wydaje się już, że powoli jest wygaszany, pojawiają się na nowo niepokojące sygnały o kolejnych zakażonych stadach trzody chlewnej i znalezionych setkach chorych dzików. Ogromnym szokiem była informacja podana pod koniec maja o przedostaniu się wirusa afrykańskiego pomoru świń do chlewni na 8 tysięcy sztuk. Wszystkie zwierzęta musiały zostać ubite. Wiadomość o chorobie w tak dużej chlewni (największej w Polsce, gdzie wdarł się wirus w ciągu 5 lat) zmroziła krew w żyłach. Gospodarstwo położone w gminie Orla (powiat Bielsk Podlaski, woj. podlaskie) dotknięte ASF-em było nowoczesne. A przy tak dużym stadzie nikt nie pozwoliłby sobie na jakiekolwiek błędy związane z ochroną chlewni. A jednak tamtejsze świnie zostały zakażone. Teraz trwa śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną przedostania się wirusa afrykańskiego pomoru świń do chlewni w gminie Orla. Kolejne ogniska ujawniono w woj. warmińsko-mazurskim, chociażby w gminie Bartoszyce, w okolicy której miały chodzić zakażone dziki. To właśnie one są głównym rezerwuarem wirusa ASF w środowisku naturalnym.
Człowiek odpowiada za przeniesienie wirusa ASF do chlewni
Ale, jak przekonuje prof. Zygmunt Pejsak - autorytet w dziedzinie weterynarii, to człowiek w wielu przypadkach odpowiada za przeniesienie choroby do stada świń. Należy więc robić wszystko, by do tego nie doprowadzić. W jaki sposób? Stosując zasady bioasekuracji nieustannie, skrupulatnie i przez 365 dni w roku. Nie można bowiem ani na chwilę stracić czujności.
- Częstym błędem popełnianym przez rolników jest brak rutyny. A powtarzanie tych samych czynności związanych z myciem i dezynfekcją jest konieczne. Bioasekuracja to głównie czynności organizacyjne, ich zaplanowanie, a następnie rygorystyczne i regularne przestrzeganie. Jakiekolwiek ustępstwo może mieć bardzo negatywne skutki - wyjaśnia Urszula Teter z firmy Cid-Lines, która oferuje rolnikom środki do higieny i dezynfekcji.
Rutyna, rutyna i jeszcze raz rutyna - najważniejsze w bioasekuracji
Rolnik ani razu nie może się zapomnieć i wejść do chlewni bez uprzedniego umycia i dezynfekcji rąk czy butów. Musi bezwzględnie pamiętać o tym, by zmieniać odzież wierzchnią. Nie może sobie pozwolić na to, by na teren jego gospodarstwa przyjechał transport bez uprzedniej dezynfekcji. Specjaliści przestrzegają, by wszystkie czynności związane z bioasekuracją, a więc porządne wymycie, a potem dezynfekcja, powinny być stosowane codziennie. Jeśli właściciele gospodarstw zatrudniają pracowników, powinni szkolić ich, uświadamiać i tłumaczyć, że nawet najmniejsza nieuwaga może doprowadzić do tragedii.
- Powiedzmy, że hodowca dezynfekował ręce tysiąc razy, a za tym tysiąc pierwszym już tego nie zrobi, bo stwierdzi, że wchodzi tylko na chwilkę do chlewni. Nie może tak postępować. Musi być świadom zagrożenia. Apeluję: rutyna, rutyna i jeszcze raz rutyna - mówi Urszula Teter.
ASF - złote zasady bioasekuracji:
-
nie należy wypuszczać zwierząt domowych (psy, koty) poza teren gospodarstwa -zwierzęta te mogą w sposób bierny przenieść chorobę na teren gospodarstwa,
-
należy wyłożyć obowiązujące maty dezynfekcyjne,
-
nie należy wpuszczać osób postronnych do pomieszczeń ze świniami,
-
maszyny i sprzęt rolniczy, po powrocie z pola, powinny być w staranny sposób poddane myciu i dezynfekcji,
-
powinno się używać oddzielną odzież ochronną w pomieszczeniach ze świniami wraz z zachowaniem zasad higieny osobistej,
-
powinno się stosować codzienną kontroli stanu zdrowia świń oraz zgłaszać wszelkie przypadki zachorowań i padnięć do powiatowego lekarza weterynarii.
Czytaj także: Ceny żywca wieprzowego o 23% wyższe!
Nigdy nie ma pewności, że dany region jest całkowicie wolny od ASF!
Zdarzają się sytuacje, w których rolnicy z terenów, które zostały uwolnione od ASF tracą czujność. Twierdzą, że skoro ASF-u w ich gminach już nie ma, mogą troszkę poluzować. Niestety, takie podejście może obrócić się przeciwko nim. Zwłaszcza teraz, w dobie wzmożonych prac polowych. Nawet jeśli w ostatnim czasie nie pojawiały się żadne sygnały o ASF na danym terenie, to nie ma pewności, że całkowicie on zniknął. Wirus może być uśpiony w szczątkach padłych dzików znajdujących się w lasach czy na polach. Bo przecież wiemy, że nie wszystkie chore dziki są ujawniane i utylizowane. ASF w padlinie może utrzymywać się przez kilka miesięcy. Kontakt z zakażonym truchłem to tylko krok od wniesienia choroby na przykład w słomie do chlewni.
Według Michała Behnke-Chmielewskiego, specjalisty ds. Szkoleń i Rozwoju firmy Agro-Trade o bioasekuracji należy myśleć już na etapie planowania i projektowania produkcji.
- Kluczową rolę odgrywa m.in. prawidłowe rozmieszczenie budynków inwentarskich, odpowiednie ogrodzenie hodowli oraz zabezpieczenie przed dostępem zwierząt gospodarskich (psy, koty) oraz dzikich zwierząt (lisy, ptaki) - tłumaczy Michał Behnke-Chmielewski. Ważne jest także odpowiednie zaplanowanie silosów na paszę oraz miejsca na ściółkę w bezpośrednim sąsiedztwie, a także infrastruktury dla transportu (maty dezynfekcyjne, niecki dezynfekcyjne), ciągów komunikacyjnych dla ludzi i zatrudnienia. - Warto także przemyśleć stworzenie procedur postępowania w określonych okolicznościach - dodaje Michała Behnke-Chmielewski, specjalista z Agro-Trade.
Czytaj także: Jak i czym czyścić systemy pojenia dla zwierząt?
Bioasekuracja w chlewni: mycie, a potem dezynfekcja
Zarówno lekarze weterynarii, jak i specjaliści ds. higieny powtarzają jak mantrę: mycie i dezynfekcja to jedne z najważniejszych czynników, które bezpośrednio wpływają na jakość i higienę hodowli.
- Przeprowadzając procedury należy pamiętać, aby używać preparatów prawidłowo dobranych do mycia i odpowiednio zarejestrowanych środków do dezynfekcji. Wszystkie preparaty dezynfekcyjne, które stosujemy, w celu ochrony przed ASF powinny być zarejestrowane w Urzędzie Rejestracji Wyrobów Medycznych, Produktów Leczniczych i Produktów Biobójczych, do weterynarii (PT3). Wskazane jest, aby dany preparat posiadał również badania i rejestrację na wirusa ASF. Aktualnie na rynku znajdują się tylko dwa takie preparaty - mówi Michał Behnke-Chmielewski.
Dezynfekcja: oprysk a potem zamgławianie
Jego zdaniem warto przeprowadzać dezynfekcję dwufazową. - Polega ona na tym, że po procedurze dezynfekcji przez oprysk stosuje się również dezynfekcję przez zamgławianie - stwierdza i dodaje, że zalety tego rodzaju zabiegu są wymierne. Zapewnia on wyższą skuteczność, precyzyjne dotarcie do trudno dostępnych miejsc, dokładniejsze pokrycie powierzchni środkiem dezynfekcyjnym, wydłużonym czasem kontaktu preparatu z dezynfekowanymi powierzchniami, a także dezynfekcję powietrza.
- Dodatkową korzyścią z posiadania zamgławiacza jest możliwość użycia go do zabiegów dezynsekcji - wyjaśnia Michał Behnke-Chmielewski.
Pamiętając o myciu i dezynfekcji nie możemy zapominać o zabiegach w systemach pojenia. - To bardzo istotny czynnik. Dobra jakość wody ma bowiem korzystny wpływ na dobrostan zwierząt - tłumaczy specjalista z Agro-Trade.
Bioasekuracja: dezynsekcja, deratyzacja, higiena sprzętu i narzędzi
Dla utrzymania higieny warto także przeprowadzać dezynsekcję, deratyzację oraz mieć na uwadze higienę sprzętu oraz narzędzi. - W przypadku tak groźnego wirusa, jakim jest wirus ASF, należy również zwracać szczególną uwagę na jakość paszy oraz ściółki. Pasza powinna być ze sprawdzonego źródła, prawidłowo przechowywana i transportowana w odpowiednich warunkach - mówi Michał Behnke-Chmielewski i dodaje, że dodatkowo silosy paszowe na terenie naszego gospodarstwa powinny być regularnie myte, dezynfekowane oraz zabezpieczone przed dostępem zwierząt gospodarskich, zwierząt wolnożyjących oraz gryzoni i insektów. - Te same procedury dotyczą ściółki. W przypadku zagrożenia wirusem ASF nie zalecane jest stosowanie ściółki świeżej i zielonej słomy - przypomina specjalista.
ASF. Hodowcy bądźcie czujni latem!
W związku z trwającym okresem wzmożonych prac polowych oraz przemieszczaniem się ludności i sprzętu rolniczego, inspekcja weterynarii zwraca uwagę na podstawowe zasady postępowania mające na celu zabezpieczenie gospodarstw przed wprowadzeniem wirusa ASF, a w szczególności:
- przestrzeganie obowiązującego zakazu karmienia świń zielonką lub ziarnem pochodzącym z obszaru, na którym przebywają lub mogą przebywać dziki. Wprowadzenie na teren gospodarstwa utrzymującego świnie zielonki, siana, słomy lub innych rzeczy z terenu na którym bytują dziki, stwarza poważne niebezpieczeństwo wprowadzenia choroby;
- utrzymywanie świń w oddzielnych zamkniętych pomieszczeniach,
- zabezpieczenie terenu gospodarstwa i pomieszczeń w których utrzymywane są świnie przed dostępem dzików.