Wyższe ceny zbóż bezpośrednio od rolnika. Co ze skupem interwencyjnym?
Zainteresowania sprzedażą swoich płodów rolnych przez rolników nadal nie ma. I przez jakiś czas zapewne jeszcze nie będzie. Plantatorzy czekają na ruch ze strony rządu i na pomysły rozwiązania nie lada problemów. Czy to się jednak uda przed żniwami? Czasu na to jest coraz mniej.
U gospodarza płacą więcej za zboże
W skupach handlu praktycznie nie ma. Pośrednicy, aby zachęcić do sprzedaży, ziarna proponują już wyższe stawki z bezpośrednim odbiorem od rolnika.
- Każdego klienta staramy się traktować indywidualnie. Nawet jeżeli proponujemy wyższe ceny na gospodarstwach, nie ma zainteresowania. To nie są poziomy, których oczekują. Nawet jeżeli na gospodarstwie proponujemy 720 - 730 zł za tonę pszenicy konsumpcyjnej, to nie ma chęci sprzedaży - mówi przedstawiciel firmy Agrito, skupujący ziarno.
Dodajmy, że w cenniku za pszenicę konsumpcyjną wspomniana firma oferuje 680 zł/t. Jak widać, przebitka jest znaczna, ale i to nie zachęca do przeprowadzenia transakcji.
Skup interwencyjny zboża
Rząd planuje wprowadzić skup interwencyjny ziarna. Na razie nie padły jednak żadne konkretne informacje. W sobotę 9 marca po spotkaniu z rolnikami, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział jedynie tak:
- Mamy pewne ramy finansowe, w których musimy się trzymać. Podchodzimy do tych problemów bardzo poważnie i mamy do czynienia z naprawianiem rynku, który został rozwalony przez lata i przez ostatnie wydarzenia, które są na Ukrainie. (…) Cena (ziarna - przyp.red.) jest najniższa od 2020 roku i my sobie musimy poradzić z tym w jak najlepszy sposób, żeby żadne gospodarstwa, które są w potrzebie, nie ucierpiały w tym czasie.
Co na temat skupu interwencyjnego sądzą pośrednicy skupujący ziarno?
- Czy oni wiedzą, jak wyglądają magazyny? - zastanawia się pośrednik z Agrito. I dodaje:
- Interwencyjne skupy zawsze były w Elewarrach, chyba, że one stoją puste, ale ile tych Elewarrów jest w Polsce?
Sprawdziliśmy to - jest ich 18, czyli niewiele.
- Jeżeli będą w stanie sprzedać, wywożąc to gdzieś, to może skupią, ale kto to od nich kupi i gdzie to wywiezie? Porty mają przepustowość, jaką mają. Chyba że zwrócą się do firm, które skupują w rejonie. Ale jeszcze musi być na to miejsce, a na tę chwilę to handel odbywa się między firmami, a nie z rolnikami. To jest handlowanie towarem, który gdzieś był kupiony drogo i niesprzedany, a sprzedawany teraz można powiedzieć po kosztach albo poniżej kosztów - dodaje rozmówca.
Wyeksportować też nie ma jak. Problem pełnych magazynów pojawia się nie tylko u nas. Poza tym, aby ziarno sprzedać choćby do Niemiec, trzeba doliczyć spore koszty transportu, i jak mówi nasz rozmówca, musiałby wówczas obniżyć stawki zbóż, w porównaniu do tych, w których sprzedają na rynku krajowym.
Kontrakty na nowe zbiory
Ceny zbóż nie zachęcają do podpisywania kontraktów, tym bardziej że są one zbliżone do tych aktualnych za stare zbiory. Rolnicy czekają na rozwój sytuacji i poprawę stawek. Aktualne są poniżej opłacalności.
Aktualne ceny zbóż
Pszenica konsumpcyjna: 620 - 860 zł/t (w zależności od ilości białka, 10% - 14% białka)
Pszenica paszowa: 580 - 640 zł/t
Groch: 950 - 980 zł/t
Kukurydza sucha: 580 - 630 zł/t
Owies: 650 - 1000 zł/t
Rzepak: 1600 - 1890 zł/t
Soja: 1650 zł/t
Pszenżyto: 540 - 620 zł/t
Żyto konsumpcyjne: 480 - 560 zł/t
Żyto paszowe: 450 - 480 zł/t
Jęczmień konsumpcyjny: 600 zł/t
Jęczmień paszowy: 560 - 610 zł/t.