Handluje zbożami ekologicznymi. Obsługuje ok. 800 gospodarstw [WYWIAD]
Czy podpisałby się pan pod stwierdzeniem, że handel zbożami jest spekulacją?
Każda działalność handlowa jest związana ze spekulowaniem: np. prognozuje się ceny na następny sezon i zawiera kontrakty długoterminowe z odbiorcami i rolnikami na dostawy zbóż, określa się poziom marży handlowej, przewiduje się, czy dany surowiec będzie miał zwiększony czy zmniejszony popyt itd. itp. Takie działania charakteryzują i naszą firmę, bowiem ponosimy ryzyko „trafienia” w trend zwyżkowy lub zniżkowy. Tak samo ryzykują rolnicy przewidując, że np. orkisz ekologiczny będzie mieć w następnym sezonie wyższą cenę niż np. pszenica ekologiczna i obsiewają swoje areały orkiszem, gdy analizy przewidują, bądź instynkt, że cena orkiszu wzrośnie. Firmy handlowe potrafią skupować surowce i składować w magazynach, oczekując na lepsze warunki cenowe. Moja firma należy do tych organizmów, które kontraktują surowce na podstawie długoterminowych kontraktów, ale także podpisujemy kontrakty, które zawierają ceny bieżące, rynkowe.
Coraz częściej można sprzedać swój surowiec w Polsce, gdzie kilka lat temu istniał przede wszystkim rynek zachodni. Co się zmieniło?
Jeszcze do niedawna przetwórstwo w Polsce „leżało”. Sytuacja zmieniła się mniej więcej w 2018-2019 roku, kiedy to nasze społeczeństwo zaczęło się bogacić, czemu towarzyszył wzrost świadomości konsumenckiej, jeżeli chodzi o zdrową żywność. Szansę dla siebie zauważyły firmy zajmujące się przetwórstwem. Powstało wiele nowych młynów, kaszarni, które szybko zrozumiały, że w przetwórstwie tkwi ich potencjał rozwojowy. Stąd coraz częściej rolnik może swój ekologiczny surowiec sprzedać w Polsce, a do tego jeszcze po atrakcyjnej cenie, która wynika z niskich kosztów transportu od producenta do odbiorcy końcowego.
Panie Zbyszku, w pana głosie słychać zadowolenie, ale może jest jeszcze coś, co się panu marzy?
Czy ja wiem? Chyba nie. W sferze pracy zawodowej potencjalny następca już jest, bo kilka dni temu zostałem trzeci raz dziadkiem (śmiech), więc teoretycznie mógłbym już sobie powoli odpuszczać, ale powiem pani, że jeszcze nie wyobrażam sobie życia bez pracy zawodowej.
Czytaj także:
Duży wzrost cen zbóż