Czy ceny tuczników wzrosną przed świętami?
Rynek trzody chlewnej od wielu miesięcy, jeśli nie lat, nie jest w dobrej kondycji. Pogłowie świń w Polsce nadal spada. Likwidują się już nie tylko kolejne hodowle, ale też ubojnie.
- Dużo mniejszych zakładów się wykruszyło. Jak wcześniej odpadali i nadal odpadają rolnicy, tak teraz część zakładów odpadło. Ci, co zostali, to częściowo albo importują trochę mięsa, albo dokupią gdzieś, ale już nie organizują tak często uboju, bo im się nie opłaci trzymać linii ubojowej, spełniać warunki po to, żeby ubić dwa, trzy razy w tygodniu - mówi Andrzej Podgajny z firmy Jędrek, skupujący żywiec wieprzowy i wołowy.
Sytuacja na rynku trzody chlewnej jest ciężka. Czy jest jeszcze szansa na odbudowę pogłowia świń w kraju? Jak zaznacza rzecznik POLSUS-a, Bartosz Czarniak, mamy podstawy, aby Polska stała się czołowym producentem pod względem wielkości.
Świąteczny rynek tuczników: czy historia się powtórzy?
Analizując poniższy wykres, przedstawiający średnie ceny tuczników w skupach i ubojniach na przestrzeni ostatnich kilku lat, można zauważyć, że dwa i trzy lata temu już od listopada ceny tuczników rosły. Produkcja świąteczna poniekąd wymusiła na ubojniach podniesienie wówczas stawek. W ubiegłym roku sytuacja była zupełnie odwrotna. Oprócz minimalnych wahań raz w górę, raz dół, tendencja spadkowa utrzymywała się aż od lipca i nawet zakupy świąteczne nie spowodowały wówczas ożywienia w cenach. Czy w tym roku będzie inaczej? Patrząc z dłuższej perspektywy czasu trend spadkowy obserwujemy już od czerwca.
- Na ubojniach, przynajmniej tych dużych, które znam, nadal jest zakorkowane - mówi Andrzej Podgajny.
Był czas, kiedy spore ilości tańszego mięsa sprowadzano z Niemiec. Według Podgajnego, duże zakłady przetwórcze aktualnie ubijają towar krajowy, którego, według rozmówcy, ilości są wystarczające.
- Te małe zakłady może sobie coś importują, albo dokupują mięso i zmniejszają uboje. Duże zakłady, które ja znam, to raczej biją nasz towar. Nie słychać, żeby przyjeżdżało coś z zewnątrz. Wcześniej była minimalna zwyżka i rolnicy trochę się wstrzymali ze sprzedażą. Wtedy towar faktycznie przyjechał z innych krajów. Później naszego towaru się pojawiło więcej i na tę chwile uważam, że mamy nadmiar naszego towaru - wyjaśnia pośrednik.
Święta - czas cudów. Czy wzrosną ceny tuczników?
Ubojnie pracują pełną parą. Jeden z pośredników zaznaczył, że aktualnie ubojnie nie robią zakupy na ostatnią chwilę, jak było lata temu. Teraz produkcja idzie na bieżąco, co wskazywałoby na to, że raczej szans na podwyżki cen jeszcze w tym roku nie ma. Podgajny jednak odnosi się do ASF-u wykrywanego u dzików, który może wpłynąć na rynek trzody:
- Wydaje mi się, że raczej ceny do świąt nie powinny wzrosnąć, chyba, że faktycznie strefy wpłyną na rynek i zrobi się dziura. Ale jeśli nawet, to nie liczyłbym na zbyt wiele. Takie kilkunastogroszowe podwyżki pewnie są możliwe, ale czy pewne, to nie wiem - mówi Podgajny.
Aktualne ceny żywca wieprzowego w skupach
Na początku grudnia, ceny za żywiec wieprzowy utrzymały się na poziomie sprzed tygodnia. Obecne oferty pośredników za tuczniki wahają się między 5,30 a 6,30 zł/kg, przy średniej 5,67 zł/kg. Za poubojową klasę E z kolei stawki nie przekraczają 8,00 zł/kg. Jedynie w jednym punkcie rolnik może otrzymać powyżej tej kwoty. Średnia cena poubojowej klasy E wynosi 7,73 zł/kg. Niezmienne pozostają również stawki za maciory i oscylują w granicach 3,40 - 4,00 zł/kg. Średnia to 3,69 zł/kg. Z kolei za kilogram knura hodowca może dostać 3,00 - 3,50 zł/kg, przy sredniej 3,35 zł/kg.