W tym roku susza największa od 50 lat!

Ostatnie deszcze poprawiły sytuację, ale nie na tyle, by odbudować zasoby wodne, utracone podczas minionej suszy. Marzec niestety zapowiada się sucho.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wiosną możemy mieć najsilniejszą od 50 lat suszę ze względu na bardzo małe opady. Musimy naprawdę przygotować się pod kątem suszy - powiedział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk na antenie Radia Plus. Mocne słowa szefa resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wywołały ogólne poruszenie.
Przed ostatnie dwa lata rolnicy borykali się z poważnymi kłopotami związanymi z niedoborami wody. Skoro i ten rok nie zapowiada się dobrze, a nawet gorzej, gospodarze zastanawiają się, czy, w związku z suszą, uda im się zakończyć tegoroczny sezon prac z jakimkolwiek zyskiem.
Zgodnie z danymi meteorologicznymi, od 1950 roku okres zimowy w Polsce skrócił się o dwa tygodnie, natomiast okres letni, gdy mamy do czynienia z wysokimi temperaturami, wydłużył się o 4 tygodnie. Zmiany klimatyczne mają wpływ na występowanie zjawiska suszy.
Jak czytamy na stronie stopsuszy.pl, wskaźniki wilgotności gleby dla końcówki stycznia tego roku wykazują nieznaczną poprawę w stosunku do danych z pierwszej dekady stycznia.
Jednak – aby odbudowały się zasoby wodne, jakie spowodowała zeszłoroczna susza – mżawka powinna padać nieprzerwanie przez 60 dni!
Opady, które potocznie nazywamy drobnym deszczem lub deszczem ze śniegiem, o wiele skuteczniej nawadniają ekosystemy niż gwałtowne deszcze nawalne, kiedy na jeden metr kwadratowy w ciągu doby, czy dwóch spada nawet kilkadziesiąt litrów wody. Przy ulewie woda nie wsiąka w sposób wystarczający w glebę, ale po prostu szybciej odpływa. Dlatego też umiarkowane opady, z jakimi mamy obecnie do czynienia, są najkorzystniejsze dla zniwelowania skutków suszy.
- Kilka dni z opadami tylko nieznacznie zmieni sytuację hydrologiczną w Polsce - podaje serwis stopsuszy.pl
Poziom zasobów wody w glebach w wielu regionach Polski jest niepokojący. Gospodarze potwierdzają, że na polach jest sucho. - Widać to chociażby po poziomie wody w studni, w której o tej porze roku w poprzednich latach zawsze było wysoki. Tym razem jest inaczej - mówi Łukasz Raczkiewicz, rolnik z miejscowości Łowęcice w Wielkopolsce.
Prognozy dla marca nie są optymistyczne. Trzeci miesiąc roku, według synoptyków, zapowiada się sucho.
Zarówno minister Gróbarczyk, jak i Przemysław Daca, prezes Wód Polskich zapowiedzieli wzmożone działania na przeciwdziałanie skutkom suszy. Na działania związane z ochroną przed suszą i powodzią, w tym zadania z zakresu małej retencji, Wody Polskie przeznaczają blisko 400 mln zł.
- W tym roku nasze gospodarstwo uruchamia m.in. pilotażowy Program Nawodnień Rolniczych, którego celem jest przywracanie dwukierunkowych funkcji obiektów melioracyjnych, na funkcje nawadniająco-odwadniające. Program jest już wdrażany na obszarze Zarządu Zlewni Gryfice, gdzie – dzięki zastosowaniu odpowiednich rozwiązań – zapewni nawodnienie około 2.300 ha użytków rolniczych. Wkrótce prace nad stworzeniem systemów nawadniająco-odwadniających będą prowadzone w województwie łódzkim - podał Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.
Docelowo program, przy współpracy z samorządami i spółkami wodnymi zrzeszającymi rolników, ma być wdrożony w całej Polsce. Wody Polskie przywracają też zdolność retencyjną istniejących zbiorników. Aktualnie prowadzone są prace rewitalizacyjne m.in. na Zalewie Rzeszowskim, Zalewie Sulejowskim, a wkrótce także na zbiorniku Jeziorsko oraz Zalewie Zemborzyckim. Trwają prace planistyczne nad budową nowych zbiorników retencyjnych.
Czytaj także: Wiercenie studni głębinowej - co warto wiedzieć?
Co ciekawe, wkrótce mają wejść w życie programy umożliwiające dofinansowanie budowy własnych studni głębinowych przy domach. Przy współudziale ministerstwa rolnictwa uruchomione mają zostać także programy melioracyjne.