Uwaga na zgniliznę twardzikową w rzepaku!
Rzepak atakowany jest przez szereg chorób grzybowych. Jedną z nich jest zgnilizna twardzikowa. Może ona doprowadzić do znacznej redukcji plonu.
Zgnilizna twardzikowa - zdaniem Adama Piszczka, doradcy z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie specjalizującego się m.in. w roślinach oleistych - na przestrzeni ostatnich lat daje się bardzo we znaki plantatorom rzepaku. Wywoływana jest przez grzyb Sclerotinia sclerotiorum. To patogen należący do gromady workowców. Źródłem choroby są sklerocja, znajdujące się na powierzchni gleby i w zanieczyszczonym materiale siewnym. - Jest to choroba ukryta w środku łodygi. Jeżeli nie będziemy profilaktycznie działać, żeby ochronić przed nią roślinę, to, kolokwialnie rzecz ujmując, możemy zrobić sobie bałagan na kolejne lata - twierdzi Adam Piszczek.
Specjalista zaznacza, że typowymi objawami zewnętrznymi zgnilizny twardzikowej są bielące się łodygi. - Pierwsze symptomy tej choroby pojawiają się, na przełomie maja i czerwca i są widoczne po kwitnieniu - faza opadania płatków kwiatowych. Dlatego w momencie, gdy tworzy się pęd, powinniśmy mieć już zabezpieczone rośliny fungicydem. Ta choroba postępuje wraz z wzrostem i dojrzewaniem rzepaku. Im roślina jest bardziej przygotowana do zbioru, tym bardziej rozwijają się zarodniki zgnilizny twardzikowej w środku łodygi, a efektem wizualnym tego jest wspomniane bielenie się pędu - wyjaśnia Adam Piszczek. Na tym nie kończy.
- Jak nie ma kompleksowej ochrony przed chorobami grzybowymi, to może dojść do takiej sytuacji, że ten pęd będzie już na tyle słaby, że nie będzie w stanie udźwignąć całego ciężaru rośliny. Wówczas rzepak zaczyna się przewracać, no i mamy straty - tłumaczy nasz rozmówca. Zaznacza jednocześnie, że zgnilizna twardzikowa może zredukować plon od kilku do kilkunastu procent. - Fachowcy mówią także o startach rzędu kilkudziesięciu procent. Dotyczy to jednak bezwzględnego zaniechania ochrony. Generalnie jednak rolnicy dbają o swoje plantacje i wykonują opryski na choroby grzybowe - mówi Adam Piszczek.
Plantatorzy rzepaku mogą sami ustalić stopień zarażenia plantacji zgnilizną twardzikową, wykonując tzw. test płatkowy. - Rolnik wybiera losowo płatki kwiatowe rzepaku i nakłada na pożywkę selektywną. Zakwaszona pożywka grzybem powoduje przebarwienie pożywki (metabolitem patogena jest kwas szczawiowy). Prowadząc tego typu obserwację, można wcelować w trafność wykonania zabiegu fungicydem - tłumaczy Adam Piszczek. Zaznacza przy tym, że do infekcji może dojść w okresie kwitnienia z gleby, na której osypały się sklerocja (z których wyrastają owocniki). - Zarodniki przenoszą się na płatki kwiatowe rzepaku i dochodzi do ich zakażenia. W kolejnych fazach kwitnienia, gdy już zainfekowane płatki opadają, dochodzi do infekcji liści, aż po łodygę - opisuje fachowiec.
Specjalista zwraca uwagę na to, że jeśli na plantacji rzepaku wystąpią objawy zgnilizny twardzikowej, wówczas jest za późno, aby cokolwiek zrobić. - Aby ta choroba znów nie przysparzała nam kłopotów - w kolejnych latach, dobrze jest mocno rozdrobnić pędy roślin podczas zbiorów, a następnie wszystko przyorać na odpowiednią głębokość. To jeden z mechanicznych sposobów walki z tą chorobą - wyjaśnia nasz rozmówca. Warto wiedzieć również o tym, że patogen może przeleżeć wraz z resztkami pożniwnymi nawet do 3 lat. - Nie ukrywam jednak, że warto też sięgnąć po chemię i chemicznie wspomagać zwalczanie tej choroby - dodaje Adam Piszczek. Specjalista nie wskazuje na konkretne preparaty. Uważa, że w tym względzie dobrze jest skorzystać z wyszukiwarki środków ochrony roślin na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tam bowiem znajdują się aktualne listy dostępnych preparatów, służących do zwalczania zgnilizny twardzikowej i innych chorób grzybowych, które działają kompleksowo.
Adam Piszczek radzi także rolnikom, aby spoglądali na swoje plantacje pod kątem ubiegłych sezonów.
- Możemy być święcie przekonani o tym, że mamy „czyste” pole, a w momencie zbiorów - np. na ściernisku - widać, jak w środku łodygi pojawiają się takie czarne punkty - to są właśnie sklerocja zgnilizny twardzikowej - zaznacza fachowiec.