Szkodniki rzepaku dają o sobie znać. Kiedy i czym pryskać?
Insektycydy zawierające chloropiryfos oraz chloropiryfos metylowy (związki fosforoorganicze) w związku z decyzją Unii Europejskiej w handlu mogły być jedynie do 1 kwietnia. Ostateczny termin ich stosowania upływa natomiast 16 kwietnia. Na uwadze należy mieć również to, że dni tiachloprydu (neonikotynoidy) też są policzone. Jak zatem chronić plantacje rzepaku przed: słodyszkiem rzepakowym, który nie należy do łatwych przeciwników, a także chowaczami?
Na wstępie jednak słów kilka o samym słodyszku rzepakowym. - To mały chrząszcz (o długości od 1,5 do 2,5 mm - przyp.red.) o czarnym zabarwieniu z połyskiem. Najłatwiej jest go zdiagnozować/zaobserwować, wystawiając żółte naczynie na plantację rzepaku ozimego. Takie naczynie zalane wodą pozwoli na szybsze zlokalizowanie szkodnika i podjęcie decyzji o wykonaniu zabiegu insyktycydowego - mówi Adam Piszczek, specjalista z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doardztwa Rolniczego w Minikowie. Słodyszek przygryza pąki kiwatoe. Chce w ten sposób dostać się do pyłku i - niestety - uszkadza tym samym pąki, przez co usychają i opadają. Samice słodszyka składają jaja do wnętrza pąków. Larwy, które się z nich wylęgają, nie czynią jednak większych szkód. Ich długość wynosi od 3,5 do 4 mm. Larwy poczwarczają się w glebie. Postaci dorosłe pojawią się w licu, żerując do sierpnia - wówczas to szukają kryjówek do przezimowania.
Kiedy zwalczać?
Chrząszcze na pola rzepakowe, jak podaje Państwo Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, przelatują najczęściej w okresie przed kwitnieniem, gdy temperatura powietrza osiągnie wartość powyżej 15 stopni C. Szkody, o czym wspominaliśmy już wcześniej, na plantacjach powodują głównie chrząszcze, wgryzające się do pąków kwiatowych.
Zabiegi zwalczające słodyszka, przy użyciu insektycydów - a więc zgodnie z integrowaną ochroną, o czym przypomina Adam Piszczek, wykonuje się w przypadku przekroczenia progu ekonomicznej szkodliwości to jest stwierdzenia: 1-2 chrząszczy na 1 roślinie w stadium zwartego kwiatostanu lub 3-5 chrząszczy na 1 roślinie w stadium luźnego kwiatostanu. Specjalista z K-PODR-u przypomina o tym, że ta - na pozór - niewielka liczna szkodników w pierwszym z wymienionych terminów jest już niebezpieczna dla rzepaku, jego plonowania. - 1-2 chrząszcze na zwartym pąku - to faza rozwojowa rzepaku. Słodyszek, zjadając pąki kwiatowe, sprawia, że nie mamy kwiatów, nie powstają więc łuszczyny. Nie ma łuszczyn, nie ma więc nasion - tłumaczy bardzo obrazowo Adam Piszczek.
Na uwadze trzeba mieć również to, że słodyszek rzepakowy, w każdym z okresów zwalczania, nie występują jako jedyny szkodnik na plantacji. W pierwszym terminie zazwyczaj towarzyszą mu: chowacz czterozębny i chowacz brukwiaczek. Je także identyfikuje się przy pomocy odłowień na żółtych naczyniach. W drugim terminie zwalczania - czyli w fazie luźnych kwiatostanów - powinniśmy spodziewać się również nalotu chowacza podobnika. Słodyszek wymaga często zwalczania także wtedy, gdy rośliny znajdują się w fazie opadania pierwszych pąków. Wówczas na polach rzepakowych pojawia się też nalot pryszarka kaustnika. Ma to związek z odpornością, jaką wytworzył ten szkodnik, złwaczcza na substancje czynne z grupy pyretroidów. Wieloletnie badania prowadzone w tym zakresie przez Instytut Ochrony Roślin PIB, w ramach programu finansowanego przez ministerstwo rolnictwa, pokazują, że silne odporności dotyczą przede wszystkim deltametryny (substancja ta - tak na marginesie - należy do jednych z bardziej skutecznych w eliminacji chowacza podobnika). Dobrze z słodyszkiem radził sobie natomiast wycofywany chloroprifos (związek fosforoorganiczny). Nieźle w tych zestawieniach wypadały również: tiachlopryd (neonikotynoidy), a także indoksakarb (oksadiazyny).
Dlaczego słodyszka trudno zwalczyć?
Adam Piszczek zaznacza, że jedną z przyczyn wytworzenia oporności szkodników, w tym słodyszka rzepakowego, są nieskuteczne zabiegi chemiczne. Zjawisko to wymusza ich intensyfikację, co z kolei powoduje nasilanie się odporności. - Stosowanie cały czas tych samych preparatów - o tym samym mechanizmie działania, niekiedy nawet zaniżanie dawek, prowadzi do uzyskanie odporności przez szkodniki - tłumaczy specjalista z K-PODR-u. Żeby zatem zapobiegać zjawisku uodporniania się słodszyka powinno się, zdaniem naszego rozmówcy, do zabiegów ochronnych używać przemiennie insektycydy z różnych grup chemicznych. W związku z wycofaniem chloroprifosu (preparaty, które ją zwierają, trzeba zużyć do 16 kwietnia, w handlu mogły być natomiast jedynie do 1 kwietnia) rotacja nie będzie tak szeroka, jak dotychczas. Według eksperta, powinno się również zwracać uwagę na optymalne temperatury, w których działają ŚOR.
Przedstawiony powyżej problem może się pogłębiać, tym bardziej że dni tiachloprydu, szeroko stosowanej substancja czynnej do ochrony rzepaku ozimego i jarego przeciwko chowaczom i słodyszkowi, nie wspominając już o szkodnikach łuszczynowych, też są policzone. Zgodnie z decyzją Unii Europejskiej ŚOR z tą substancją czynną mogą być w handlu do 3 sierpnia 2020 r., natomiast ostateczny termin ich stosowania mija w dniu 3 lutego 2021 r. Ten rok jest zatem ostatnim, w którym można stosować insektycydy zawierające tiachlopryd w rzepaku ozimym i jarym oraz w innych uprawach: kukurydzy, ziemniaka, buraka cukrowego oraz warzywa. Nie jest więc wesoło, tym bardziej że: - Tiachlopryd należy do jednych z najbezpieczniejszych insektycydów dla pszczół, a wycofanie z ochrony kwitnących roślin rzepaku spowoduje duże problemy z prawidłową ochroną, gdyż zostaną tylko 2 grupy chemiczne, czyli pyretroidy oraz acetamipryd - ostatnia substancja czynna z grupy neonokotynoidów. Taka sytuacja spowoduje bardzo szybkie wytworzenie populacji szkodników odpornych, bo praktycy nie będą mogli stosować szerokiej rotacji różnych grup chemicznych - zaznacza KZPRiRB.