Rzepak ozimy - aktualne i prognozowane agrofagi
Klimat się ociepla, substancji czynnych ochrony roślin ubywa. W związku z tym agrofagi, głównie szkodniki i patogeny, mają (i będą mieć!) coraz większe pole do popisu, m.in. w rzepaku. Które z nich najbardziej szkodzą? Jak sobie z nimi poradzić?
Insektycydy i fungicydy - z tych grup, jeśli chodzi o rzepak, mamy coraz mniej substancji czynnych w ŚOR. Co z tym “fantem” zrobić?
Choroby rzepaku
Jedną z chorób grzybowych, która aktualnie daje się najbardziej we znaki producentom rzepaku ozimego, jest sucha zgnilizna kapustnych. Przy dużym nasileniu potrafi zabrać ponad 50% plonu. Druga z chorób to zgnilizna twardzikowa. Odznacza się bardzo niskim progiem szkodliwości.
- Zaledwie 1% porażonych roślin i potencjalny ubytek plonu wynosi nawet około 70%, więc w dużym nasileniu jest w stanie naprawdę zabrać bardzo dużo plonu - zaznacza Rafał Kowalski z firmy Corteva Agriscience.
Trzecią chorobą, chorobą płodozmianową, z uwagi na częste występowanie rzepaku po sobie, jest kiła kapusty. - I tutaj możemy sobie radzić praktycznie wyłącznie za pomocą wysiewania odmian, które mają wysoką tolerancję na tę chorobę - podkreśla specjalista.
Zdaniem eksperta, znaczenie wymienionych chorób dalej będzie się utrzymywało. I na tym - oczywiście - nie koniec.
- Dodatkowo dochodzą nowe choroby, tak jak werticilioza - czyli też choroba płodozmianowa. I myślę, że w tym kierunku będzie się to rozwijało, że będzie coraz większe zagrożenie ze strony również innych chorób, takich jak tam właśnie wspomniana werticilioza - uważa Rafał Kowalski.
Szkodniki w rzepaku
Szkodniki też będą “miały się lepiej” z racji ocieplającego się klimatu.
- Szczerze powiem, że w latach ubiegłych głównymi szkodnikami w rzepaku były: chowacze łodygowe, czyli: chowacz brukwiaczek, chowacz czterozębny czy słodyszek rzepakowy. W tym momencie, oprócz tych szkodników, mamy również zwiększoną presję ze strony szkodników łuszczynowych, takich jak: chowacz podobnik. W tym rejonie, gdzie dziś się znajdujemy (okolice Torunia - przyp.red.), jest to dość duży kłopot wiosną. Wzrasta także presja ze strony innych szkodników, choćby jesiennych, takich jak: śmietka kapuściana, gnatarz rzepakowiec czy ślimaki - wylicza ekspert.
Nasz rozmówca zwraca przy tym uwagę na następującą sprawę:
- W odniesieniu do śmietki, wspomnę jeszcze, że mieliśmy lata 2014-2016 - to były trzy lata rok po roku, bez zapraw insektycydowych. I tak się nieszczęśliwie złożyło, że te lata były latami dość ciepłymi i nastąpiło dość dużo namnożenia tych szkodników, takich jak: śmietka kapuściana. I w tej chwili śmietka kapuściana jest najgroźniejszym szkodnikiem jesiennym.
Metody ochrony rzepaku
Pewnym rozwiązaniem, służącym temu, aby ograniczać stosowanie ŚOR, jest sianie właściwych odmian rzepaku ozimego.
- Firmy nasienne pracują nad tym i wprowadzają coraz więcej nowych odmian, które mają wysoką tolerancję na choroby (...) takie jak np.: sucha zgnilizna kapusty, zgnilizna twardzikowa czy kiła kapusty - wymienia Rafał Kowalski.
Podobnego zdania jest Wojciech Oleś, rolnik z miejscowości Bielsk k. Torunia, uprawiający rzepak na areale ok. 60 ha.
- W tym roku zasiałem po raz pierwszy odmianę Angelico z firmy Limagrain i na tę chwilę jestem bardzo zadowolony, ponieważ jest bardzo duży wigor w początkowej fazie rozwoju roślin - zaznacza gospodarz.
Poleca jednocześnie innym rolnikom odmiany hybrydowe rzepaku. Głównie ze względu na wspomniany wigor i zdrowotność. Specjalista z firmy Corteva Agricnience zaznacza jednak, że jeżeli chodzi o szkodniki i chwasty, tu na razie, genetyka nam za bardzo nie pomaga.
Coraz istotniejszym elementem w ochronie rzepaku stają się także preparaty biologiczne.
- I to jest takie wsparcie również rozwiązań tych, które są do tej pory konwencjonalnych, czyli typowych środków ochrony roślin - mówi ekspert.
W przypadku fungicydów do dyspozycji mamy preparaty, które zawierają na przykład grzyby pasożytnicze (zarodniki grzyba pasożytniczego, które na przykład rozkładają sklerocja - czyli formy przetrwalnikowe grzyba, powodującego zgniliznę twardzikową). Na rynku pojawiają się też zaprawy nasienne oparte na bakteriach Bacillus amyloliquefaciens.
- One również wspierają walkę z suchą zgnilizną kapustnych, czyli kolejną chorobą ważną w rzepaku - podkreśla Rafał Kowalski.
Jeżeli chodzi o szkodniki - ochronę plantacji rzepaku ozimego przed nimi, możemy sięgać po preparaty mikrobiologiczne, które utrudniają zasiedlanie roślin rzepaku przez śmietkę kapuścianą, czyli tego najgroźniejszego szkodnika jesiennego. Rafał Kowalski wspomina przy tym o tym o innym biologicznym preparacie.
- Firma Corteva Agriscience w roku 2022 wprowadziła preparat o nazwie Utrisha™ N. Jest to preparat też biologiczny, który zawiera bakterie z grupy Methylobacterium symbioticum. Są to bakterie, które wyłapują azot z powietrza i dostarczają ten azot roślinom. Przy zastosowaniu takiego preparatu jesteśmy w stanie dostarczyć roślinom minimum 30 kg azotu w czystym składniku. Więc, lekko licząc, to jest około 100 kg saletry amonowej, co w dobie coraz wyższych cen nawozów azotowych, jak również problemu z dostępnością, myślę, że odgrywa niebagatelne znaczenie - podkreśla Rafał Kowalski.
Czytaj także: