Przechować ziemniaki nie będzie łatwo
Plony ziemniaków w tym sezonie nie są najgorsze. Ich jakość pozostawia jednak wiele do życzenia. Co zatem robić, aby ograniczyć straty podczas ich przechowywania? O czym należy szczególnie pamiętać?
Tegoroczne wykopki były opóźnione, zwłaszcza na północy kraju. Informowało o tym szeroko Stowarzyszenie Polski Ziemniak (więcej o tym w artykule Trudna sytuacja plantatorów ziemniaków na północy kraju ). A także sami rolnicy. Na wiele pól nie można było wjechać przez ulewne i długotrwałe deszcze. Część ziemniaków nie została w ogóle zebrana. - Na plon - absolutnie - nie mogę narzekać. Z jakością zbiorów jest już jednak znacznie gorzej. Wynika to ze zbyt dużej ilości wody w bulwach. Z tego powodu obawiam się problemów z przechowywaniem - przyznaje gospodarz z centralnej Polski, uprawiający ziemniaki na areale 30 ha, który magazynuje zbiory w zaadoptowanych do tego celu budynkach inwentarskich.
Profesjonalnych przechowalni brak
Ewa Jaworska, specjalista ds. produkcji roślinnej, m.in. roślin okopowych, w Warmińsko-Mazurskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Olsztynie, przyznaje, że w tym roku w dużo lepszej sytuacji są ci plantatorzy, którzy posiadają profesjonalne przechowalnie. W skali kraju, co zaznacza, nie jest to jednak liczna grupa. Im dużo łatwiej będzie magazynować zbiory - niż tym, bazującym jeszcze na tradycyjnych metodach. - Wielu tutejszych rolników, w związku z obecną sytuacją, zdecydowało się na sprzedaż ziemniaków prosto z pola, żeby po prostu nie stracić - mówi pracownica W-MODR-u. Zwraca przy tym uwagę na następującą rzecz: - Jeśli chodzi o przechowywanie, to w naszym województwie (dotyczy to także kraju) w wielu gospodarstwach uprawia się ziemniaki na małym areale do 1 ha (89% gospodarstw w Polsce) na własne potrzeby, gdzie przechowalnictwo plonu polega głównie na robieniu kopców, przechowywaniu ziemniaków w domowych lub przydomowych piwnicach, lub zaadoptowanych do tego celu budynkach inwentarskich. (…). Najlepsza forma magazynowania zbiorów - jak wiadomo - to jednak przechowalnie z wentylacją i regulacją temperatury. Posiadają je głównie bardzo duzi producenci i punkty, gdzie są odstawiane ziemniaki - firmy przetwórcze. Pomieszczeń z prawdziwego zdarzenia do magazynowania bulw jest mało, najwięcej w województwach specjalizujących się w tej uprawie. Organizacje skupiające wokół siebie producentów kartofli chcą jednak, aby coraz więcej gospodarzy stawiało na nowe rozwiązania technologiczne, dzięki którym odbiorca będzie mógł otrzymywać lepszy towar. - Stowarzyszenie Polski Ziemniak w styczniu przyszłego roku będzie organizować III forum dotyczące przechowalnictwa ziemniaka, ponieważ ten temat - niestety - w naszym kraju wygląda nieciekawie. Brak odpowiednich przechowalni, to największa bolączka przemysłu ziemniaczanego. Podczas tego spotkania prawdopodobnie zostanie poruszona sprawa budowy przechowalni - kto ma w nie inwestować: mały producent czy duży, a może firmy przetwórcze? Wszystko po to, żeby pomóc producentom ziemniaków, a także firmom - informuje specjalista z W-MODR-u.
ZOBACZ TAKŻE: O co chodzi z GMO?
Segregacja to podstawa
Jakich zasad należy przestrzegać, aby w obecnych warunkach, w jak najlepszym stanie przechować bulwy? Jak często należy kontrolować sytuację w miejscach, w których składujemy nasze zbiory? - W tym sezonie ziemniaki jadalne są bardzo zanieczyszczone, mokre. Rolnicy odczują brak wystarczającej bazy przechowalniczej z wentylacją, która pozwoliłaby na osuszenie surowca. W związku z tym przynajmniej co tydzień (lub dwa - zależy od intensywności psucia się bulw) należy sprawdzać, czy coś niepokojącego się nie dzieje ze składowanym plonem. Jeśli tak, wówczas niezwłocznie trzeba interweniować - wietrzyć w miarę możliwości pomieszczenia, odrzucać zepsute bulwy, żeby chore nie zagrażały tym zdrowym. Segregacja to podstawa - podkreśla Ewa Jaworska. - Segregację trzeba też - oczywiście - przeprowadzić, gdy ziemniaki schodzą z pola i mają rozpocząć etap przechowywania. (…) Ważne jest to, żeby po pierwsze - ziemniaki nie były chore, dwa - nie były uszkodzone, bo właśnie w tych uszkodzeniach z czasem gromadzą się patogeny, które powodują, że bulwy zaczynają się psuć - gniją i powstaje reakcja łańcuchowa (zarażeniu ulegają kolejne partie plonu) - dodaje. Należy także pamiętać o tym, na co również uczula specjalista, aby przeprowadzać dezynfekcję pomieszczeń do przechowywania bulw oraz worków, big-bagów, palet , skrzyń w celu dalszego magazynowania, aby zminimalizować ryzyko chorób przechowalniczych.
ZOBACZ TAKŻE: Dzik wyłamał drzwi i wparował do sklepu!!! [ZDJĘCIA]