Plony rzepaku poniżej oczekiwań
Jeszcze w czerwcu, a nawet na początku lipca, plony rzepaku zapowiadały się nieźle. Przebieg pogody w kolejnych tygodniach - ciągłe deszcze - sprawił, że te prognozy trzeba zweryfikować.
Zbiory rzepaku w tym roku są bardzo opóźnione. Nie to jednak, zdaniem Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, stanowi największy problem, tylko plony. - W wielu rejonach są bardzo rozczarowujące w stosunku do wcześniejszych prognoz - zaznacza Juliusz Młodecki, prezes KRPRiRB.
Z informacji zebranych przez Zrzeszenie, wynika, że jego członkowie zebrali średnio od pół do jednej tony z hektara mniej niż wcześniej oczekiwali. - Plantatorzy zbierają od 2,0 do 2,5 t/ha, a poziom 3,5 t/ha jest bardzo rzadki - informuje Sonia Kamińska, dyrektor Biura KZPRiRB.
Rolnicy sygnalizują również problemy z jakością zbiorów, chodzi przede wszystkim o porastanie nasion w łuszczynach. Przyczyną takiego stanu, według Zrzeszenia, jest bardzo duża ilość opadów po okresie kwitnienia. KZPRiRB zaznacza to, że spowodowało to ogromną presję chorób grzybowych i szkodników łuszczycowych. - W takich warunkach potęgują się problemy związane z uszkodzeniami korzeni we wczesnych stadiach rozwojowych rzepaku spowodowanych brakiem dobrych zapraw nasiennychproblem braku zapraw neonikotynoidowych jest zatem wciąż aktualny - zwraca uwagę Zrzeszenie.
Juliusz Młodecki uważa, że będzie trzeba zweryfikować wcześniejsze prognozy zbiorów.
- Wszystko wskazuje na to, że zbierzemy mniej rzepaku nić wcześniej zakładaliśmy. Mogą to być zbiory nawet o 20% niższe niż wstępne prognozy. Z tym związany jest oczywiście poziom dochodów rolników, gdyż ceny kształtujące się obecnie na poziomie 1500-1540 zł przy niskich plonach ledwo pokrywają koszty uprawy - wskazuje prezes KZPRiRB.