Ochrona kukurydzy przed chwastami - co czeka rolników?
Niepewna jest również przyszłość takich substancji aktywnych jak: metolachor-S i pendimetalina. Ekspert zwrócił też uwagę na terbutyloazynę.
- Załóżmy też, że dzisiaj 30% areału uprawy kukurydzy chronione jest terbutyloazną i - co za tym idzie - przy wycofaniu bądź ograniczeniu tej substancji polscy rolnicy staną przed dużym znakiem zapytania: co z przyszłością ich upraw? Oczywiście mamy kilka substancji, które możemy stosować, np. tienkarbazon, ale pamiętamy o tym, że tienkarbazon wykazuje mechanizm działania ALS - czyli tak samo, jak środkowa kolumna (patrz ramka poniżej - przyp.red.) czy pozostałe preparaty sulfonomocznikowe - zaznaczał specjalista.
W związku z powyższym w Katedrze Agronomii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu od lat prowadzone są badania nad tzw. technologią dwóch dawek dzielonych herbicydów w kukurydzy (patrz w ramce poniżej). - Tzw. (technologią - przyp.red.) zabiegów dzielonych powschowdowych. W Wielkopolsce i na Kujawach mamy w ostatnich latach przecież, za wyjątkiem może ostatniego roku (...), ale to tylko potwierdza regułę, okresowy deficyt opadów i - co za tym idzie - duży spadek skuteczności zabiegów doglebowych (...). Proponujemy zatem zastosować dwa zabiegi (szczegóły w ramce na ostatniej stronie- przyp.red.) - tłumaczył specjalista. Jest to dobre rozwiązaniem zwłaszcza w przypadku chwastnicy, która pojawia się na plantacji w późniejszym okresie niż większość chwastów - wtedy, kiedy jest cieplej, przy piątym/szóstym/siódmym liściu. - Do każdego zabiegu dodajemy adiuwant, żeby zwiększyć skuteczność działania - wyjaśniał dr Łukasz Sobiech. - Co jest bardzo ważne w tej technologii? Wykonanie zabiegu na bardzo małe chwasty. Zabieg wykonujemy na chwasty, które zaczynają dopiero wschodzić - w bardzo niewielkiej fazie rozwojowej - zaznaczał ekspert.
Jak do przedstawionego roziwązania podchodzą rolnicy? O tym na str. 3