Młody rolnik zainwestował w produkcję warzyw [VIDEO]
Waldemar Kuciński z miejscowości Rzadka Wola na Kujawach specjalizuje się w uprawie marchwi i cebuli. By rozwijać swą działalność, skorzystał z różnych programów wsparcia dla rolników. Dzięki temu udała mu się m.in. zakupić sprzęt do nawadniania.
Pan Waldemar gospodaruje wspólnie z rodzicami na nieco ponad 40 ha.
- Ziemie są średniej klasy - ok. III b - IV a, zdarzają się oczywiście punkty, gdzie jest to klasa II a, zdarzają się, że jest też V. Część hektarów jest na tatę, część jest na mnie. W strukturze zasiewów mamy: marchewkę - 8 ha, cebuli - ok. 7 ha, buraków cukrowych - około 8 ha. Reszta to zboża, głównie pszenica. - opowiada farmer.
Pszenica w 2022 r. plonowała na poziomie ok. 8 t z ha. Średni plon buraków cukrowych to z kolei 65 dt z ha. - Buraki były zbierane już 23 września na wczesną odstawę. Tak zaplanowała nam to cukrownia - zaznacza farmer.
Marchew
Rodzina Kucińskich marchew zaczęła uprawiać kilka lat temu.
- Nasza przygoda z tym warzywem nie jest długa. Mieliśmy bydło opasowe. Zeszliśmy jednak z tej produkcji, ponieważ koszty wybudowania nowych budynków byłyby dość duże. Weszliśmy w uprawę marchwi, a także cebuli. Po prostu szukaliśmy jakiejś innej drogi - opowiada pan Waldemar.
W gospodarstwie są trzy odmiany marchwi: Warmia, Wolin i Karoten (plon od 70 do 100 t z ha). - Warmia - jest to odmiana dość wdzięczna. Co roku ją uprawiamy. Myślę że, że nadal będziemy uprawiać. Daje stabilny plon (w sezonie 2022 było to ok. 100 t z ha). Można na niej polegać. Trudne warunki nie są jej jakoś straszne - tłumaczy gospodarz. - Karoten - tę odmianę najbardziej lubią z kolei przetwórnie, które tę marchew suszą, ponieważ charakteryzuje się wysoką zawartością suchej masy, przez co koszty suszenia są niższe, gdyż nie trzeba tak dużo tej wody z niej odparowywać - wyjaśnia nasz rozmówca.
Zbiór marchwi składa się z dwóch etapów.
- Pierwszym jest obcięcie natki i główek, które znajdują się nad ziemią. Kopiemy kombajnem do ziemniaków, który został przerobiony na nasze potrzeby. Służy zarówno do zbioru marchwi, jak i cebuli. Przy zbiorze pracują zazwyczaj trzy osoby. Staramy się działać w rodzinnym gronie, choć od czasu do czasu zatrudniamy też pracowników z okolicy, głównie wtedy, gdy jest natłok obowiązków - opowiada pan Waldemar.
W sezonie 2022 rodzina do zbioru marchwi przystąpiła pod koniec września. Praca została rozłożona w czasie.
- Dziś mamy 25 listopada i nadal się bawimy z tą marchwią, dlatego, że jej dostawy do poszczególnych zakładów są dość rozciągnięte. To niestety jest dla nas minusem. Wolelibyśmy się prędzej uporać, bo mamy moce przerobowe, żeby to zrobić, ale niestety nie od nas jest to zależne. Po prostu musimy się dostosowywać do naszych odbiorców - zaznacza nasz rozmówca.
Czy kalkuluje się uprawiać marchew?
- Jest to dość trudne pytanie. Musimy nadrabiać plonem. Jeżeli plon osiągamy taki, jak tutaj, powiedzmy ok. 100 t z ha, to jest to jakoś opłacalne w miarę, chociaż stosunek pracy i pieniędzy włożonych w tę uprawę, m.in. ilość wjazdów agrotechnicznych w pole, do takiej standardowej uprawy jak rzepak czy pszenica, jest 3-4-krotnie wyższy, finalnie jednak zostaje więcej niż z tych standardowych upraw - mówi pan Waldemar.
Zwraca przy tym uwagę na następującą sprawę: - Należy też pamiętać o tym, że, żeby wejść w temat warzyw, tak jak właśnie marchew, musieliśmy swój park maszynowy zwiększyć chociażby o kombajn czy obcinarkę, żeby te warzywa można było we własnym zakresie zebrać.
Cebula
Kucińscy uprawiają dwa rodzaje cebuli - z siewu letniego i zimową. Ta pierwsza dała ok. 45 t z ha, druga natomiast - 60 t z ha.
- Więcej nam się nie udało. Susza zrobiła i tak swoje. We znaki dały się też szkodniki, zwłaszcza wciornastek - mówi pan Waldemar.
W przypadku cebuli rodzina nie ma stałego rynku zbytu. - Nie mamy podpisnaego kontraktu z żadną firmą. Jeżeli uznajemy, że to już jest ten czas, kiedy chcielibyśmy sprzedawać, wystawiamy ogłoszenia na portalach ogłoszeniowych lub dzwonimy też do swoich odbiorców, którzy brali w poprzednich latach. No, i wtedy robimy, że tak powiem; kto da więcej i staramy się, tę cenę uzyskać, jak najlepszą, żeby jak najwięcej na tej cebuli zarobić - opowiada pan Waldemar. W końcówce listopada cebula na Kujawach kosztowała średnio 1,20-1,40 zł/kg. - Mam nadzieję, że ta tendencja będzie jeszcze zwyżkowa, ponieważ koszty tej produkcji - ilość wyjazdów w pole, czas, który się tej tej uprawie poświęca, do małych nie należą. Poza tym przecież naszym finalnym celem jest zysk z tej uprawy, żebyśmy po prostu tę roślinę chcieli uprawiać kolejny rok i żeby to nas napędzało do pracy - zaznacza pan Waldemar.
Inwestycje w produkcję warzyw
Obcinarka do marchwi to jeden z najnowszych zakupów rolników. - Udało nam się - jako grupie producenckiej - pozyskać ten sprzęt w ramach programu “Współpraca”- wyjaśnia rolnik. Z tego działania grupa, w której działa pan Waldemar, otrzymała również środki na zakup samochodu do przewożenia towaru. - Wszystko po to, żebyśmy mogli ominąć pośredników i uzyskać za swoje warzywa czy też owoce (bo ich producenci też są w grupie) bardziej satysfakcjonującą cenę - tłumaczy pan Waldemar.
Rolnik korzystał również z programu “Młody rolnik” . - Zakupiłem wówczas ziemię - wspomina farmer. - Kolejna była “Modernizacja”. Dzięki temu przedsięwzięciu zakupiliśmy: dwie przyczepy - każda o pojemności 12 t, siewnik do cebuli i marchwi, kopaczkę i kosz przyjęciowy do warzyw - wylicza nasz rozmówca. Łączny koszt tych maszyn to ok. 450 tys zł. - Dofinansowanie było w kwocie 60%, reszta była wspomożona kredytem - mówi gospodarz. Nasz rozmówca skorzystał również z dotacji w obszarze nawadniania gospodarstw. Z tej puli zakupił deszczownię oraz dokonał odwiertu studni głębinowej - Głównie służy do nawadniania warzyw, aczkolwiek w roku poprzednim, gdy sytuacja nas do tego zmusiła - gdy widzieliśmy, jak nasze uprawy - zboża schną, wtedy też je podlewaliśmy, żeby dodać im trochę wigoru i żeby przetrwały ten najgorszy czas - wspomina farmer.