Jak przechowywać ziemniaki
Paweł Szejner od 2000 roku przechowuje w swoich magazynach zarówno ziemniaki przeznaczone na chipsy, jak i te tradycyjne, wykorzystywane w przemyśle. Aby jego produkty miały odpowiednie warunki, musiał zaopatrzyć pomieszczenia w systemy wentylacyjne.
Dwie przechowalnie ziemniaków
Do dyspozycji przedsiębiorca ma dwie przechowalnie: większą, złożoną z dwóch komór, w których składować można po 1.500 ton oraz mniejszą - z komorami na 1.000 ton. W pierwszej z nich Paweł Szejner założył kanały wentylacyjne napowierzchniowe firmy Omnivent. Wybór padł na ten system, ponieważ pomieszczenie było adaptowane. Mechanizm działa na zasadzie wydmuchu powietrza, które następnie jest przepuszczane przez pryzmę, w której składowane są ziemniaki. Następnie strumień kierowany jest ku górze.
W mniejszej przechowalni zamontowano kanały podpowierzchniowe. W tym przypadku sytuacja była znacznie prostsza, ponieważ jest to nowy budynek, który stawiany był zgodnie ze swoim przeznaczeniem. – Tutaj skuteczność jest lepsza. Jest więcej kanałów wentylacyjnych, dzięki czemu zwiększa się powierzchnia wentylowana – opowiada Paweł Szejner. Mechanizmy zostały zaopatrzone w automatyczny program, który steruje pracą systemów. Każde odstępstwo od normy, czyli np. spadek temperatury w obiekcie, jest sygnalizowane na monitorze. - Oko ludzkie bywa jednak niezastąpione, dlatego raz na dobę trzeba wszystko skontrolować – podkreśla mężczyzna.
Ważne jest wietrzenie
O jakości przechowywanych warzyw decydują parametry. W przypadku ziemniaków przeznaczonych na czipsy jest ich zdecydowanie więcej. - Program musi reagować na dużą ilość czynników. Ważne jest wietrzenie w ciągu doby, czyli wymiana CO2. Chodzi o to, żeby za dużo dwutlenku węgla nie gromadziło się w przechowali. Kilka razy na dobę powinny być otwierane klapy wentylacyjne – dodaje przedsiębiorca.
Paweł Szejner podkreśla, że szczególną uwagę należy przywiązywać do optymalnej różnicy temperatur pomiędzy powietrzem wlatującym do komory, a temperaturą w pryźmie. Najlepiej, aby wartość zamykała się w granicach od 1% do 1,5%. Istotne jest, aby nie dopuścić do szoku termicznego, ponieważ wtedy wytwarzają się cukry, czyli glukoza i sacharoza, a to powoduje ciemną barwę czipsów po usmażeniu. W przypadku schładzania ziemniaków dobowe „zejście” temperatury nie może być większe niż 0,3%.
Właściwy serwis to podstawa
Z ziemniakami wykorzystywanymi w przemyśle nie ma takich problemów. - Tam patrzymy tylko na temperaturę końcową, schładzamy je szybciej i nie trzeba tak zwracać uwagi na koncentrację dwutlenku węgla – dodaje Paweł Szejner. Właściwy serwis to podstawa, ponieważ w przypadku awarii trwającej dłużej niż 24 godziny mogą pojawić się poważne problemy z przechowywanymi warzywami. - Wiedziałem, że te systemy będą stanowiły najlepsze rozwiązanie, poza tym Omnivent jest blisko i w razie potrzeby mogą szybko reagować – dodaje.