Buraki gorzej plonują
Tegoroczny skup buraków cukrowych rozpoczął się później niż planowano. Susza na polach utrudniała zbiór, ale plantatorzy równie jak braku opadów, obawiają się nadmiernych deszczów. Skrajności pogodowe nie służą ani plonowaniu, ani skuteczności zabiegów agrotechnicznych.
Plantacje buraka cukrowego są jednymi z tych upraw, które ucierpiały z powodu tegorocznej suszy, ale straty mają charakter lokalny. Są widoczne szczególnie tam, gdzie gleby są słabe. - Straty spowodowane suszą należy rozpatrywać indywidualnie w każdym gospodarstwie, bo nawet w obrębie jednej gminy różny jest poziom szkód w poszczególnych miejscowościach - zaznacza Arkadiusz Konieczny, rolnik z Chwalibogowa (powiat wrzesiński). - Wszystko zależy od położenia plantacji. Opady, jeśli w ogóle występowały, obejmowały niewielkie obszary i tam może być lepiej z nawodnieniem. Ale ważna jest również zdolność gleby do absorbowania wody. Tam, gdzie gleby są przepuszczalne, niewielkie opady nic nie dały.
Wielkopolska bez deszczu
W raporcie za ubiegłe dwa miesiące analitycy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach podają, że najgorzej jest w uprawach buraka cukrowego na glebach II i III kategorii podatności na suszę, czyli na glebach lekkich (piaski gliniaste) i średnich (gliny i pyły). Według danych instytutu susza dla buraka cukrowego występuje w 13 województwach, w 1.409 gminach (w 46% gmin kraju) na 13,2% gruntów ornych. W województwie wielkopolskim zagrożenie suszą określane jest jako bardzo duże, a dotyczy 211 gmin (67%). Deszcze, które pojawiły się w niektórych regionach kraju w drugiej dekadzie września, omijały Wielkopolskę. W tym regionie odnotowano najmniejsze opady - poniżej 10 mm.
- W przypadku mojej plantacji susza nie wywołała bardzo dużych strat w plonach, ale na pewno miała negatywny wpływ na rośliny. Znacznie większe straty będą przy kopaniu buraków, bo maszyna nie poradzi sobie tak dobrze w suchej glebie. Szacuję, że przy obecnych warunkach nawet 30% korzeni pozostanie na polu. Utrudnione będzie też ogławianie - dodaje Arkadiusz Konieczny.
Plantatorzy obawiają się także gwałtownych i długotrwałych opadów, które mogą wpłynąć negatywnie na polaryzację. Taka sytuacja miała miejsce przed rokiem w niektórych rejonach kraju - jesienne opady znacznie obniżyły zawartość cukru i ostatecznie także cenę uzyskaną podczas kampanii.
Kampania będzie trudniejsza
Susza zmieniła plany produkcyjne koncernów cukrowniczych. Terminy rozpoczęcia kampanii zostały przesunięte o dwa, trzy tygodnie w stosunku do ubiegłego roku. Od 22 września Pfeifer und Langen prowadzi skup buraków w Środzie Wielkopolskiej, od 24 w Miejskiej Górce, a 25 września kampania ruszyła w Gostyniu.
- Tegoroczna kampania będzie trudniejsza, ale nie zapowiada się dramatycznie. Przewidujemy niższe plony buraków niż w roku ubiegłym. Jednym z czynników, które wpłynęły na straty masy buraków, jest brak wody. Opady miały w tym roku charakter burzowy, przebiegały miejscowo i to powoduje zróżnicowane warunki wodne na plantacjach. Po pierwszych dniach kampanii widać różnice. Są przypadki upraw, gdzie plon wyniósł 40 t/ha, ale są też takie, gdzie sięgają 70 t/ha. Plantatorzy rozliczani są na podstawie plonu cukru, a polaryzacja nie będzie w tym roku niska, więc utraty masy będzie można w wielu przypadkach nadrobić wyższą zawartością cukru - zaznacza Maciej Grobelny, kierownik ds. surowcowych Pfeifer und Langen Polska.
Zgodnie z umową kontraktacyjną o szkodach, które wystąpiły na plantacji, każdy plantator powinien pisemnie poinformować producenta, aby uniknąć naliczania kar przez cukrownię za niewywiązanie się z kontraktu. - Mamy sygnały o szkodach od plantatorów, jednak do każdej sytuacji podchodzimy indywidualnie i bardzo ostrożnie - wyjaśnia Maciej Grobelny.
- Staramy się studzić emocje, bo jest bardzo wiele gospodarstw, które poniosły straty w wyniku suszy, jednak nie tylko susza wpływa na plon. Jeśli uprawa nie jest wykonywana profesjonalnie, np. plantacja jest zachwaszczona, to susza nie jest argumentem tłumaczącym niskie plonowanie. Mogę zapewnić, że nie chcemy działać na niekorzyść plantatorów, ale oczekujemy rozsądnego podejścia z ich strony i odpowiedzialnego traktowania zobowiązań, które wynikają z podpisanych umów.
Szacunki a plonowanie
Pierwsze szacunki przed tegorocznym sezonem mówiły, że plony nie przekroczą 50 t/ha, przy polaryzacji 17,9%. Ostatecznie, na pytanie, czy te przewidywania sprawdzą się, będzie można odpowiedzieć po zakończeniu kompanii, ale już pierwsze dni sugerują, że prognozy mogą okazać się trafione.
- Początek kampanii pokazał, że buraki mają polaryzację na poziomie 17,5-18%. To dobry wynik o tym czasie, ale plon jest o ok. 30% niższy niż przed rokiem. Plonowanie w tym rejonie, gdzie już ruszyła kampania, po pierwszym tygodniu skupu jest na poziomie 40-55 ton z ha - mówi Ryszard Napierała, prezes Wielkopolskiego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. - To słaby plon, ale dzięki dobrej polaryzacji będzie można to w pewnym stopniu zrekompensować. Jest sucho, więc zanieczyszczenia są stosunkowo niewielkie, na poziomie 8%.
Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego podaje, że tegoroczna produkcja wyniesie ogółem ok. 8,5 mln ton buraków cukrowych, które posłużą jako surowiec do produkcji ok. 1,3 mln ton cukru. Z kampanii 2014/15 pozostało jeszcze ponad 321 tys. ton cukru, co razem z tegoroczną produkcją pozwoli zbilansować wewnętrzne zapotrzebowanie Polski (ok. 1,6 mln ton).
Podczas tegorocznej kampanii, cena minimalna buraków płacona przez cukrownie, przy standardowej zawartości cukru 16%, to 26,29 euro/t. W przeliczeniu na złoty, po kursie obowiązującym w tegorocznej kampanii (4,2176 zł/euro), daje to 110,88 zł/t.