Uprawiają prawie 3,5 tys. ha. Mają 1.200 krów mlecznych
Oprócz hodowli koni krwi angielskiej, prowadzi także stado 1.200 krów mlecznych. Całe stado bydła to aż 2.200 sztuk. Aby wykarmić zwierzęta, gospodarstwo w ciągu roku przygotowuje 8 tys. bel siana, sianokiszonki i słomy.
- Hodowla koni krwi angielskiej to część naszej działalności. W głównej mierze zajmujemy się produkcją mleka. Mamy na tę chwilę około 1.200 krów mlecznych w doju. Wraz z jałowizną, młodzieżą i cielętami daje to w sumie 2.200 sztuk bydła - mówi Adam Sobański - wiceprezes zarządu Stadniny Koni w Iwnie w materiale przygotowanym przez firmę CLAAS.
- Za ubiegły rok możemy się pochwalić pierwszym miejscem, jeżeli chodzi o wydajność krów rasy Jersey. To nasz duży sukces - zaznacza Sobański. - Zależy nam na tym, żebyśmy byli wzorem do naśladowania, żebyśmy przełamywali stereotypy dotyczące gospodarstw wielkoobszarowych mówiące o tym, że nastawione są one tylko na produkcję masową - dodaje.
Zdecydowana większość z 3,5 tys. ha to grunty orne
- Gospodarujemy na areale 3,5 tys. ha z czego 2.900 ha to grunty orne. W skład naszej struktury zasiewów wchodzą: kukurydza - 900 ha, rzepak - 400 ha, buraki - 500 ha i zboża - podkreśla wiceprezes zarządu spółki. Jak zaznacza, ze względu na hodowlę, gospodarstwo ma bardzo duże zapotrzebowanie na słomę. - Całość słomy zbieramy, nie pozostawiamy nic jako resztki pożniwne. Rocznie jeśli chodzi o słomę, siano i sianokiszonkę potrzebujemy łącznie około 8 tys. bel - mówi Sobański i zaznacza: Żeby sprostać tym wymaganiom musimy mieć maszyny sprawdzone, takie, które zapewnią nam płynność prac w czasie ich spiętrzenia.
Tegoroczne żniwa były ciężkie, ale gospodarstwo było gotowe
- W tym roku żniwa były bardzo ciężkie, bo większość dni żniwnych było przekropnych. Z tego wzlędu mieliśmy dużo problemów. Ale byliśmy na to w pewnym sensie przygotowani, bo w ubiegłym roku postanowiliśmy zmienić maszyny, które pracują przy zbiorze słomy - podkreśla Adam Sobański.
- Przeprowadziliśmy kilkudniowe testy. Żeby nie opierać się na wiedzy jednego pracownika, brało w nich udział kilku naszych operatorów. Bardzo im się spodobało i w ślad za tym rozpisaliśmy postępowanie przetargowe. W tym roku zakupiliśmy już jedną z maszyn - tłumaczy wieceprezes zarządu stadniny. Mowa o prasie CLAAS VARIANT.
- Tegoroczne mokre, „kradzione” żniwa były prawdziwym chrztem bojowym dla naszej nowej prasy CLAAS VARIANT. Pomimo tego, że mamy ją od lata 2023 r., wykonaliśmy już ponad 6,5 tys. balotów, czyli 80% wszystkich bel w naszym gospodarstwie. I od razu widzimy, że takiej maszyny było nam trzeba. Obyło się bez przestojów, baloty wychodziły kształtne i dobrze zbite, a o to w końcu chodzi.
Takie pochlebne opinie padają z kolei z ust operatorów prasy CLAAS, którzy pracują w Stadninie Koni Iwno.
Kolejne inwestycje przed nimi
- Staramy się być innowacyjni. Staramy się uczestniczyć w projektach, które niekoniecznie są już szeroko rozpropagowane. Robimy to poprzez naszych pracowników, ale też przy współudziale z firmami zewnętrznymi, które te nowe technologie u nas wdrażają - zaznacza Adam Sobański i podsumowuje: Planujemy dalsze rozwijanie bazy maszyn, musimy mieć maszyny coraz bardziej wydajne, które będą skracały czas pracy.
ZOBACZ TAKŻE: Precyzyjne nawożenie i opryskiwanie. Ile trzeba wydać? Co musi mieć ciągnik?
- Tagi:
- CLAAS
- technika
- bydło mleczne