Sadowicy: sprzedajemy owoce po 40 groszy!
Porzeczka czerwona, agrest i porzeczka czarna
Obecnie porzeczka czerwona uprawiana jest na powierzchni 2 hektarów, tyle samo zajmuje agrest, a porzeczki czarnej jest 5 hektarów. W tym roku pojawił się problem z agrestem. Zbiera się go dla przemysłu, gdy jest całkiem zielony. Obrodził znakomicie, gdyż w kwietniu i maju w tym roku nie było przymrozków. Pan Roman kontaktował się z firmami skupującymi w odpowiednim czasie. Na początku czerwca okazało się, że agrest nie nadaje się już dla przemysłu, bo 5-10 procent owoców jest już podczerwieniałych. Powiedzieli mu, że może zerwać agrest, ale jak nie jest zielony, to owoce zabierze z powrotem. W tym roku upalna i sucha aura spowodowała przyśpieszenie wegetacji roślin.
- Nie miałem wyjścia, trzeba było 1 hektarową działkę upraw z agrestem pociąć rozdrabniaczem. Zostawić owoców e na krzewach nie wolno, bo nastąpi nadmierny rozwój chorób grzybowych. W ten sposób nie mając zbytu, musiałem zniszczyć na polu około 8 ton owoców agrestu - mówi zrozpaczony pan Roman.
Czyta także: Rolnicy protestują w Warszawie w sprawie drastycznie niskich cen! [ZDJĘCIA]
Drugi hektar agrestu zostawił jeszcze nie rozdrobniony, mając nadzieję, że może okoliczni mieszkańcy zerwą sobie za darmo na własne potrzeby. W przeciwnym wypadku trzeba będzie te owoce zerwać kombajnem i zostawić na polu. Chętnie by te owoce zebrał własnym kombajnem i sprzedał po 40 groszy za kg, byle tylko wróciły się koszty zbioru.