Aurelia i Andrzej Joachimiakowie - właściciele ogrodu z magicznymi figurami
Aurelia i Andrzej Joachimiakowie z Koźmina Wielkopolskiego od wielu lat fascynują się roślinnością. Kiedyś mieszkali w blokach, a teraz mają upragniony ogród. - Cały czas coś zmieniamy, bo nie uważamy, że jest idealnie. Teraz zajmujemy się tyłami ogrodu i tam tworzymy nowe rabaty. Tak staramy się dobierać rośliny, aby dobrze czuły się w naturalnym środowisku - mówią.
Zapraszam państwa do Koźmina Wielkopolskiego nazywanego od dawna miastem kwiatów i zieleni. To tutaj znajduje się ogród, o którym chcę opowiedzieć. Jest on niepowtarzalny i niezwykle dekoracyjny. Zadbany, wypielęgnowany i prowadzony z elegancją. Właściciele zadbali o to, aby każdy detal harmonizował z całością ogrodu. Figury ogrodowe, kamienie dekoracyjne, ozdobne donice, kwietniki, lampy, stylizowane ławeczki oraz dużo roślin - to wszystko znajdziemy w ogrodzie Aurelii i Andrzeja Joachimiaków w Koźminie Wielkopolskim (powiat krotoszyński).
- Przez 30 lat mieszkaliśmy w blokach i zieleń była dla nas zawsze taką ucieczką na łono przyrody. Kiedy więc 5 lat temu kupiliśmy po byłych nauczycielach tę posiadłość, najpierw remontowaliśmy dom, w którym zmieniliśmy bardzo wiele elementów. Aż w końcu przyszedł czas na ogród. Po poprzednich właścicielach od części frontowej pozostały 2 krzewy, które zostały odpowiednio przycięte i 2 jabłonki z tyłu ogrodu. Koncepcji zmian w naszym ogrodzie mamy jeszcze bardzo dużo - opowiada pan Andrzej, który jest już na emeryturze.
Pani Aurelia ma mniej czasu, bo pracuje zawodowo, ale wspólnie ciągle coś zmieniają.
Warto czytelników poinformować, że w samym centrum Koźmina Wielkopolskiego znajduje się piękny Park im. Powstańców Wielkopolskich, którego projektantem był inż. Józef Marciniec - dyrektor istniejącej już w okresie międzywojennym Szkoły Ogrodniczej. W tej samej szkole, która obecnie nosi nazwę Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Józefa Marcińca w Koźminie Wielkopolskim, pracę rozpoczął w 1972 roku, a zakończył w 2015 roku ( w międzyczasie pracując w innych miejscach) pan Andrzej. W latach 2002 – 2015, czyli 12 lat był również dyrektorem tej placówki i realizował wiele ciekawych przedsięwzięć. To dzięki niemu przy szkole znajdują się 3 duże kamienie, z których każdy ma swoją historię. Powstał również sad zachowawczy, w którym rosną stare odmiany drzew, jeszcze z hodowli Józefa Marcińca - patrona szkoły w Koźminie. Pan Andrzej wspomina konkurs, który ogłosił i sfinansował burmistrz.
- Skierowany był do mieszkańców, aby przynosili nam do szkoły z działek i sadów przydomowych zrazy starych odmian. Chcieliśmy stworzyć sad ze starymi tradycyjnymi odmianami. Konkurs spotkał się z dużym zainteresowaniem mieszkańców i dzięki temu obok Zamku, jak potocznie nazywa się szkołę, powstał taki sad - opowiada. Pan Andrzej już w czasach studenckich miał sporą kolekcję sukulentów - zwłaszcza kaktusów.
I nawet zastanawiał się, czy nie pomylił się z powołaniem, bo może miał być ogrodnikiem.
W ogrodzie moich gospodarzy zauważymy dużo kamieni o różnych rozmiarach, kształtach i kolorach. Skąd to zainteresowanie kamieniami? Pan Andrzej z wykształcenia jest chemikiem i z minerałami miał do czynienia bardzo dużo.
- Gdybyśmy wnikali w budowę poszczególnych kamieni, okazuje się, że każdy z nich nie tylko ma swoją ciekawą historię, ale i „duszę”. Mamy w ogrodzie kamienie pochodzące z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, granity ze Strzegomia, wapienie i piaskowce. Te duże kamienie przyjechały z różnych stron Polski i przy pomocy specjalistycznego sprzętu zostały osadzone w ogrodzie. Jeżeli kamienie wkomponujemy w zieleń, dołożymy do tego kwiaty w różnych kolorach, to one ładnie konweniują - opowiada.
W ogrodzie państwa Joachimiaków figury ogrodowe to niezwykle ciekawe dekoracje, które przedstawiają postacie ludzkie, anielskie i zwierzęta. Myślę, że wprowadzają do ogrodu więcej życia. Tak je dobrano, że stały się uzupełnieniem rosnącej roślinności. Niezwykle elegancko prezentuje się czterostopniowa fontanna z tryskającą wodą czy też piękna Adelka - figurka kobiety trzymająca dzbany do wody połączone z wysoką, elegancką donicą, w której rosną kwiaty. Jak się dowiaduję, wszystkie figury mają swoje nazwy nadane przez panią Aurelię i córkę Kasię. W ogrodzie spotkamy kolekcję większych i mniejszych waz, donic oraz aniołków w różnych pozycjach - stojących, klęczących, siedzących na kulach i do tego w różnych kolorach. Czy ogrodowe figurki wymagają zabiegów zabezpieczających przed warunkami atmosferycznymi? - Figury nie wymagają żadnej ochrony, ponieważ są wykonane ze specjalnego, skandynawskiego cementu i nie muszą być na zimę wynoszone - informują.
W ogrodzie rosną różne rośliny, iglaki i byliny. Przy wejściu wita gości szeroki szpaler trzmieliny, a przy płocie przez dużą część posesji pięknie „ścieli” się fioletowy barwinek. Obok dekoracyjnej studni zauważymy fioletową lawendę. Wielką dumą pani Aurelii jest rosnąca w narożniku ogrodu hortensja bukietowa.
- Podoba mi się jej ciekawa kolorystyka przechodząca od bieli poprzez róż do zieleni. Jest to, co prawda, młoda roślina, ale prezentuje się niezwykle ciekawie. Myślę, że w tym miejscu widać jej piękno, ponieważ nic jej nie zasłania - opowiada.
Pan Andrzej uwielbia rododendrony, azalie, magnolie. Te wspaniałe rośliny o przepięknych kwiatach również rosną w ogrodzie państwa Joachimiaków. Żałują tylko, że kwiaty na roślinie są tak krótko. - Mamy z przodu ogrodu azalie japońskie. Ich różowa kolorystyka ładnie prezentuje się w kontraście z białymi kamieniami - twierdzą. Moi rozmówcy lubią zmiany i często rośliny są wysadzane w innej części ogrodu. Odpowiednio zadbane i dopilnowane przyjmują się i rosną już w innym miejscu. Gospodarze nie lubią monotonii. Są zdania, że w ogrodzie musi się coś dziać! - Cały czas coś zmieniamy, bo nie uważamy, że jest idealnie. Teraz zajmuję się tyłami ogrodu i tam tworzę nowe rabaty. Tak staram się dobierać rośliny, aby dobrze czuły się w naturalnym środowisku. Chcąc dowiedzieć się wielu ciekawostek z zakresu ogrodnictwa, lubię oglądać różne programy, których tematyka jest mi bliska. Oprócz tego dużo czytam i śledzę różne nowinki z tej dziedziny - informuje pan Andrzej.
Dużą część działki zajmuje kącik rekreacyjny z basenem, huśtawką, parasolkami, który przygotowano dla wnuków. Pani Aurelii podobają się ogrody japońskie z latarenkami, wodą, drzewkami bonsai. Zadbała o to, aby elementy typowe dla takich ogrodów były widoczne również w tym miejscu. - W ogrodach japońskich jest dużo elementów światła i wody. Lubię światełka, stąd jest ich tak dużo w naszym ogrodzie. Podświetlone elementy bardzo ładnie wyglądają szczególnie wieczorami - opowiada. Mieszkańcy Koźmina Wielkopolskiego lubią rośliny zimozielone, które cały czas ładnie wyglądają w ogrodzie. Pięknie prezentują się zwłaszcza w zimowej scenerii, kiedy przysypane śniegiem i podświetlone lampami podkreślają urok krajobrazu. - Właściwie nasz ogród o każdej porze dnia i o każdej porze roku wygląda inaczej - zaznacza pani Aurelia. Pan Andrzej bardzo lubi uwieczniać piękno roślin i ogrodu na zdjęciach, których ma coraz większą kolekcję.
Podróże to kolejna wielka pasja moich rozmówców. Lubią wyjazdy krajowe i zagraniczne. Podczas „wojaży” po świecie zawsze coś podpatrzą i przywiozą do ogrodu lub zapamiętają i będą szukać w kraju. Takie wyjazdy są dla nich inspiracją do kolejnych zmian. Moi rozmówcy nie ukrywają, że posiadanie ogrodu wymaga czasu i pracy.
- Ale jeśli efekt końcowy jest dla nas satysfakcjonujący, a i zasłyszane opinie są pozytywne, to jest to dla nas budujące i daje bodziec do dalszej pracy. Lubimy posiedzieć w naszym ogrodzie i popatrzeć na zieleń. Mieszkamy blisko parku i sadu przyszpitalnego, otoczeni dużą ilością drzew. Czujemy się tutaj jak w lesie, zwłaszcza rankiem, kiedy słyszymy śpiew wielu ptaków, a wiosną charakterystyczne kląskanie słowika rdzawego - podsumowują nasze spotkanie mieszkańcy Koźmina Wielkopolskiego.