Sejm zdecydował: "ustawa łańcuchowa" będzie procedowana. Rolnicy mówią "nie"
W minioną środę w Sejmie odbyło się głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie już w pierwszym czytaniu planowanych zmian w ustawie o ochronie zwierząt - potocznie nazywanej tzw. "ustawą łańcuchową".
Przypomnijmy: to obywatelski projekt, pod którym podpisało się ponad 500 tys. osób i brzmi w pełni: "Stop Łańcuchom, Pseudohodowlom i Bezdomności Zwierząt".
Wspomniane wyżej plany zmiany ustawy w obecnej formie wzbudzają od dawna wiele kontrowersji. Jak alarmują różne środowiska - głównie rolnicze - mogą one ostatecznie uderzyć w szeroko rozumianą hodowlę zwierząt. Ale nie tylko.
Ustawa łańcuchowa będzie dalej procedowana. Ile osób było "za" a ile "przeciw"?
Sejmowa większość - złożona głównie z przedstawicieli koalicji rządzącej - była jednak w minioną środę przeciwna, co oznacza w praktyce, że projekt będzie dalej procedowany i omawiany m.in. w sejmowych komisjach. Głosowało w sumie 427 posłów - "za" było 103, "przeciw" - 213, "wstrzymało się" - 111 a 33 osoby nie wzięły udział w głosowaniu.
Co ciekawe, wśród tych ostatnich był wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Dlaczego nie zagłosował wprost za odrzuceniem wniosku o odrzucenie projektu już na wstępie?
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak nie wziął udziału w głosowaniu. Dlaczego?
- Świadomie nie wziąłem udziału w głosowaniu tzw „ustawy łańcuchowej”. Nie oczekuję ani oklasków, ani zrozumienia z żadnej z politycznych stron. Nazwa ustawy wskazuje jakby dotyczyła (kolokwialnie mówiąc) psów na łańcuchu. I faktycznie nie chce, żeby psy były wiązane na łańcuchach. ALE. Ta ustawa zawiera bardzo dużo złych regulacji dla rolników, dla hodowców zwierząt z czym kompletnie się nie zgadzam i nie będę popierał jej w takim brzemieniu. Dla moich kolegów i koleżanek, którzy będą pracowali nad ustawą, a następnie ją głosowali jest czas na refleksje oraz pracę by ta ustawa nie uderzała w rolników, w hodowców - skomentował oficjalnie wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
Ustawa łańcuchowa: rolnicy alarmują od dawna
Jak pisaliśmy wyżej, sprzeciw wobec ustawy głośno wyrażają od dawna środowiska rolnicze.
W sprawie interweniowali oficjalnie już m.in. przedstawiciele Krajowej Rady Izb Rolniczych - w stosownym dokumencie skierowanym do sejmowej kancelarii.
KRiR wprost odnosi się tam do różnych zapisów, które niepokoją rolników. Ale nie tylko - bo także rybaków czy inne osoby, których zmiany mogą wprost dotyczyć.
KRiR alarmuje: projekt "ustawy łańcuchowej" nadaje zbyt duże kompetencje dla organizacji ochrony zwierząt
Jak alarmuje środowisko rolnicze - projektowane zmiany nadają m.in. zbyt duże kompetencje dla organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Dlaczego zbyt duże?
- Doceniamy intencje związane z poprawą ochrony zwierząt, jednak wprowadzenie projektowanych zmian w tak kluczowych aktach prawnych, jak ustawa o ochronie zwierząt, może mieć negatywne skutki społeczne i gospodarcze. W szczególności wątpliwości budzą propozycje dotyczące nadania zbyt szerokich uprawnień organizacjom zajmującym się ochroną zwierząt. Kompetencje takie jak prowadzenie schronisk dla bezdomnych zwierząt, występowanie w charakterze oskarżyciela w sądzie, odbiór i przechowywanie zwierząt z przepadku oraz decydowanie o ich losie powinny pozostać wyłącznie w gestii organów państwowych lub samorządowych. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych uważa, że utrzymanie tych kompetencji w rękach urzędów publicznych jest niezbędne dla zapewnienia obiektywizmu i transparentności w kwestiach ochrony życia i zdrowia zwierząt gospodarskich i domowych - czytamy m.in. w piśmie KRiR.
Jak dodaje środowisko rolnicze, kolejnym problemem jest tworzenie dodatkowych rejestrów i zwiększenie zadań dla organów Inspekcji Weterynaryjnej, co może skutkować wzrostem biurokracji i kosztów administracyjnych.
Ponadto mieszane uczucia wzbudza zapis odnośnie zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi
- Odnośnie zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi — chociaż zgadzamy się, że trzymanie psów na stałej uwięzi powinno być ograniczone, to wprowadzenie takiego zakazu w obecnej formie może spowodować nadmierne obciążenia dla właścicieli zwierząt na terenach wiejskich. Konieczność dostosowania infrastruktury do nowych wymogów może stanowić znaczące wyzwanie dla wielu gospodarstw. Proponujemy, aby w przepisach umożliwić stosowanie pęt i pałąków przy poskramianiu bydła w czasie prac przy zwierzętach oraz podczas dojenia krów, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom zajmującym się zwierzętami - piszą w swoim piśmie przedstawiciele KRiR.
Ustawa łańcuchowa a odbieranie zwierząt właścicielom
Kolejne kwestie to procedura odbioru zwierząt i wymiary kojców.
- W odniesieniu do procedur odbioru zwierząt, proponujemy, aby decyzja Wójta o odebraniu zwierzęcia była poprzedzona konsultacją z Powiatowym Lekarzem Weterynarii, który oceni stan zwierzęcia. Jeśli chodzi o wymiary kojców, uważamy, że wymiary kojca określone w projekcie są zbyt duże, szczególnie w odniesieniu do przestrzeni przypadającej na jednego psa. Tak duże kojce mogą być niepraktyczne w wielu gospodarstwach rolnych. Proponuje się bardziej zróżnicowane przepisy, które uwzględnią różne rozmiary psów, unikając potrzeby znacznego powiększania kojców. W gospodarstwach, w których utrzymuje się więcej niż jednego psa, umieszczanie zwierząt w jednym, dużym kojcu może prowadzić do agresji, co z kolei będzie wiązać się z koniecznością budowy osobnych kojców i dodatkowymi kosztami dla właścicieli - zaznaczają przedstawiciele KRiR.
Ustawa łańcuchowa a zaginięcia zwierząt oraz ich znakowanie
KRiR ma też inne uwagi.
- W kwestii zgłaszania zaginięcia zwierzęcia domowego proponujemy, aby obowiązek zgłoszenia dotyczył jedynie agresywnych psów i tylko do straży gminnej. Odnośnie obowiązkowego znakowania psów i kotów, wprowadzenie tego wymogu może stanowić nadmierne obciążenie administracyjne i finansowe dla właścicieli, zwłaszcza na terenach wiejskich. Problemy mogą pojawić się w zakresie kosztów, organizacji oraz niedostatecznej precyzji przepisów, co paradoksalnie może zwiększyć liczbę porzucanych zwierząt i generować dodatkową biurokrację. Wnioskujemy o ponowną analizę tego przepisu, z uwzględnieniem specyfiki życia na wsi i możliwości wdrożenia przepisów bez nadmiernych obciążeń dla rolników - apelują przedstawiciele KRiR.
Kastracja zwierząt na terenach wiejskich? KRiR analizuje
- W odniesieniu do kastracji i sterylizacji zwierząt - nie popieramy obowiązku tych zabiegów na terenach wiejskich. Kastracja wiąże się z bezpośrednimi kosztami zabiegu. Dla rolników posiadających więcej niż jedno zwierzę obowiązkowa kastracja stanowić może znaczące obciążenie finansowe. Wobec tego zasadne wydaje się przyjęcie bardziej elastycznych przepisów, uwzględniających specyfikę warunków życia w gospodarstwach rolnych oraz różnice między miastem a wsią, aby uniknąć wzrostu liczby bezdomnych psów - opisują przedstawiciele Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Odnosząc się do zakazu stosowania pirotechniki KRIR zaznaczaj, że zasadny jest zakaz w Sylwestra oraz dzień lub dwa po nim lub w celach świętowania.
- Uważamy, że pirotechnika używana przez myśliwych nie powinna podlegać takim samym ograniczeniom jak w przypadku pokazów komercyjnych czy prywatnych - dodają przedstawiciele KRiR.
Ustawa łańcuchowa a sprzedaż ryb
Kolejną kwestią jest hodowla ryb. KRiR popiera tu rybaków, którzy także są zaniepokojeni zapisami w ustawie.
- Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych pragnie poprzeć z całą stanowczością stanowisko rolników zajmujących się hodowlą ryb w Polsce wyrażoną w piśmie z dnia 20.09.2024 r. skierowanym do Pana Szymona Hołowni Marszałka Sejmu RP przez Polskie Towarzystwo Rybackie, Towarzystwo Promocji Ryb „Pan Karp”, Polski Karp – OP oraz Związek Producentów Ryb – OP. Jako samorząd rolniczy uważamy że zaproponowana zmiana przepisu art. 6 ust. 2 pkt 18 a w szczególności dodanie pkt 22, który de facto wprowadzi zakaz sprzedaży detalicznej żywymi rybami uznając takie działanie za znęcanie się nad zwierzętami, jest szkodliwy społecznie i gospodarczo - czytamy w piśmie KRiR.
To nie koniec uwag KRiR.
- W uzasadnieniu do ww. projektu ustawy, nie podaje się skutków ekonomicznych i społecznych wejścia ustawy zarówno dla producentów, jak i konsumentów. dla zaostrzenia przepisów w stosunku do sprzedaży ryb. Ponadto, jest to sprzeczne z dokumentami przyjętymi przez Komisje Europejską „od pola do stołu” czyli łamie tzw. „krótkie łańcuchy dostaw”. W projekcie brak jest definicji „detalicznej sprzedaży żywych ryb”, co będzie budzić wiele wątpliwości dla służb kontrolnych i będzie umożliwiało karanie a w konsekwencji zahamuje producentom ryb taki sposób ich sprzedaży. Ponadto, projektodawcy nie uwzględnili, że dobrostan ryb podczas sprzedaży jest już uregulowany „Zaleceniami Głównego Lekarza Weterynarii w postepowaniu z żywymi rybami”, a kontrolowanymi przez Inspekcję Weterynaryjną w terenie, co jest gwarantem zachowania dobrostanu ryb. Biorąc powyższe pod uwagę, należy bezwzględnie wykreślić pkt 22 z ust. 2 art. 6 w tym projekcie ustawy i przywrócić dotychczasowe brzmienie pkt 18 - czytamy w piśmie KRiR.
CZYTAJ TAKŻE: Kto nie spełni norm BHP w gospodarstwie, nie otrzyma dopłat. Ruszą kontrole
- Tagi:
- ustawa łańcuchowa