Siedem gatunków ptaków łownych zostanie objętych ochroną? Rolnicy protestują

Ministerstwo chce usunąć z listy gatunków zwierząt łownych kilka gatunków ptaków – jarząbka, krzyżówkę, cyraneczkę, głowienkę, czernicę, słonkę oraz łyskę. Będzie to oznaczać, że gatunki te zostaną objęte zakazem umyślnego zabijania, okaleczania, chwytania oraz niszczenia ich jaj i gniazd. Projekt jest na etapie konsultacji społecznych. 2 czerwca został przekazany do zaopiniowania Krajowej Radzie Izb Rolniczych, która wyraziła swoje obawy i wydała negatywną opinię.
Czytaj też: Wiadomo, kiedy pogoda znów się popsuje. Oto najnowsza prognoza
Skąd wziął się pomysł objęcia ptaków łownych ochroną?
Jak czytamy na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w przypadku wymienionych gatunków nie ma potrzeby realizowania kontroli populacji, ponieważ żaden z nich nie wykazuje przegęszczenia. Ministerstwo wskazuje również, że nawet gdyby doszło do zwiększenia populacji tych gatunków, ich aktywność nie niesie ze sobą negatywnych skutków ekonomicznych i przyrodniczych. Wymienione gatunki ptaków nie mają wpływu na rolnictwo w Polsce i nie wywołują zauważalnych szkód w uprawach i płodach rolnych.
Jaką opinię wyraziła Krajowa Rada Izb Rolniczych?
9 czerwca KRIR wysłał odpowiedź do ministerstwa. Jej treść została opublikowana na oficjalnej stronie Rady. Czytamy w niej, że propozycja dotycząca objęcia wspomnianych gatunków całorocznym okresem ochronnym budzi poważne obawy środowiska rolniczego, a zwłaszcza rybaków śródlądowych. Jakie argumenty przedstawiła KRIR?
Rada obawia się, że brak możliwości regulacji liczebności populacji wspomnianych gatunków będzie prowadzić do zwiększonych strat na stawach rybnych oraz na polach uprawnych, z uwagi na to, że ptaki żerują na paszach dla ryb oraz na uprawach zbóż. Wspominała także o możliwym wpływie na lokalne ekosystemy, z uwagi na to, że dzikie ptactwo może konkurować z innymi pożytecznymi gatunkami ptaków.
Czytaj też: Tylko jeden kraj na świecie jest samowystarczalny żywnościowo
Kolejny argument dotyczył zwiększonego zagrożenia chorobami zakaźnymi, których nosicielami jest dzikie ptactwo, w tym zagrożenia wysoce zjadliwą grypą ptaków oraz rzekomym pomorem drobiu. KRIR wskazuje, że wprowadzenie moratorium uniemożliwi służbom weterynaryjnym pobieranie próbek w ramach odstrzałów monitoringowych, co z kolei będzie utrudniać wykrywanie zagrożeń i podejmowanie działań zapobiegawczych. Tymczasem występowanie wspomnianych chorób wiąże się z ogromnymi stratami dla producentów mięsa drobiowego w Polsce. W swojej odpowiedzi Rada wspomniała również, że w projekcie nie znalazła się informacja o tym, która instytucja miałaby być odpowiedzialna za przeprowadzenie pogłębionego monitoringu populacji wymienionych gatunków oraz jak wyglądałoby finansowanie przedsięwzięcia. W projekcie nie pojawiła się też informacja o przewidywanym systemie rekompensat dla rolników za szkody spowodowane przez ptactwo.
Biorąc pod uwagę powyższe kwestie oraz zagrożenia związane z zaburzeniem równowagi ekosystemów i spadku różnorodności biologicznej, KRIR negatywnie zaopiniowała projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska w obecnym brzmieniu.