Przegląd rozsiewaczy do nawozu
Rozsiewacze do nawozu wyjadą na pola zaraz po zimie. Przedstawiamy charakterystykę tych maszyn produkowanych w trzech firmach. Do naszego zestawienia wzięliśmy rozsiewacze o pojemności około 1.000 litrów.
Wybór tego typu maszyn na rynku jest bardzo duży. Firmy prześcigają się z wprowadzaniem zmian, które mają ułatwić użytkownikowi pracę na ich sprzęcie. Do naszego porównania wzięliśmy siewniki trzech firm: Amazone, Kuhn i Sipma. Wybór przedziału pojemnościo wego był celowy, ponieważ są to najpopularniejsze tego typu maszyny. Każda z firm oferuje rozsiewacze o różnej ładowności - tak, aby klient mógł zakup dostosować do własnych potrzeb. Producenci zaznaczają, że dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym nawożenie jest zoptymalizowane. Rośliny muszą dostać taką dawkę nawozu, jaką potrzebują: nie mniej i nie więcej. Bardzo ważna jest więc precyzja rozmieszczania składników odżywczych. Produkty wszystkich trzech firm spełniają europejskie normy dotyczące dokładności wysiewu i siewu granicznego.
Na początek bliżej przyjrzymy się rozsiewaczowi firmy Amazone. Do naszego porównania wzięliśmy maszynę ZA-X Perfect 902. Jej pojemność wynosi 900 litrów. Jak zaznacza producent, tarcze rozsiewające wykonane są ze stali nierdzewnej i są praktycznie niezniszczalne. Tarcze OmniaSet posiadają odchylane łopatki, co gwarantuje wysiew maksymalnie precyzyjny. W celu dobrania odpowiedniej dawki mamy dostępną precyzyjną regulację. - Łukowato opadające flanki obrazu rozsiewu czynią go niewrażliwym na boczny wiatr, a także zróżnicowane właściwości nawozu - tłumaczy Bartosz Przybył z PUP Agromix Rojęczyn, importera marki Amazone. Ważnym i ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie układu regulacji poza miejscami, gdzie mogłyby ulec szybkiemu zabrudzeniu, np. przez błoto spod kół ciągnika czy przez kurz nawozowy z tarcz rozsiewających. Układ ten składa się z dwóch niezależnych zasuwek i dużej, przejrzystej skali. Dzięki temu możliwe jest szybkie i precyzyjne wybranie pożądanych ustawień. Wewnątrz leja znajduje się podwójny stożek, który jest gwarantem automatycznej kontroli.
W przypadku, gdy strony opróżniają się nierównomiernie, można natychmiast sprawdzić, czy otwór wylotowy nie jest zapchany przez grudę bądź inne ciało obce. Dzięki zastosowaniu podwójnego stożka, możliwe stało się wykonanie optymalnie stromych ścian zbiornika. Pozwoliło to uzyskać bardzo łagodny „spływ” nawozu do otworów roboczych, a pozostałą ilość resztek zminimalizowano. Obsługa otworów roboczych dla obu stron jest seryjnie hydrauliczna.
- Jednostronne wyłączanie oznacza połowiczny rozsiew, który jest bardzo przydatny np. przy wyjazdach z pola, a także z wykorzystaniem ekranu do rozsiewu granicznego. Dodatkowym rozdzielaczem dwusekcyjnym można komfortowo włączać i wyłączać każdą ze stron. W ciągniku wymagane jest tylko jedno gniazdo hydrauliczne - oznajmia Bartosz Przybył.
Najważniejszym elementem każdego rozsiewacza jest przekładnia, w kąpieli olejowej, w przypadku Amazone.
Według producenta jest to niezniszczalny i co bardzo ważne bezobsługowy element. Dla udogodnienia, wewnątrz leja umieszczono mieszadło, które łagodnie transportuje nawóz do otworu wylotowego. Całość osadzona jest na ramie o bardzo stabilnej konstrukcji. - Na podstawie długoletnich obserwacji, udało nam się optymalnie dopasować ramę do tej klasy wydajności. Nasz rozsiewacz jest stabilny, ale przy okazji lekki (217 kg) - dodaje Bartosz Przybył.
Oprócz elementów samego rozsiewacza, producent zaprojektował także szereg opcjonalnych dodatków, które mają jeszcze bardziej ułatwić pracę z ich maszyną.
- Ciekawą opcją jest zestaw do próby kręconej, dzięki któremu możemy skontrolować dawkę rozsiewu. Do podwieszonego pojemnika zbiera się nawóz podczas jazdy na odcinku o określonej długości. Następnie nawóz się waży i na podstawie skali można ustalić pożądaną dawkę - wyjaśnia Bartosz Przybył.
Oprócz tego, do rozsiewacza Amazone jest dołączone sito zabezpieczające przed ciałami obcymi. Opcjonalnie możemy zamontować również: plandekę wraz z oświetleniem i tablicami ostrzegawczymi, ekran rozsiewu granicznego czy zestaw rolek transportowych. Oczywiście pojemność rozsiewacza Amazone ZA-X Perfect można powiększyć przez zastosowanie nadstawki np. S350. Z wyjściowych 900 litrów, uzyskujemy 1.250 litrów. Szerokość zwiększy się na tyle, że jest możliwy załadunek np. ładowaczem czołowym. Za taki rozsiewacz w wersji podstawowej trzeba zapłacić około 13 tys. zł netto.
Podobną szerokość roboczą (od 10 do 18 metrów) oferuje rozsiewacz firmy Rauch oznaczony symbolem MDS 19.1. Firma ta została wykupiona przez markę Kuhn. Pojemność ma identyczną jak w przypadku maszyny Amazone - wynosi ona także 900 l, oczywiście można ją zwiększyć poprzez zastosowanie nadstawki (do 1.300 l lub nawet do 1.700 l). Kluczowym rozwiązaniem w rozsiewaczach MDS są niezawodne, trwałe i łatwe w obsłudze tarcze wysiewające. Dzięki nim można wysiać precyzyjnie nawóz podczas nawożenia normalnego, pogłównego lub wysiewu granicznego. Aby maszyna prawidłowo spełniała swoją rolę, idealnie muszę współgrać wszystkie funkcje: dozowanie, przepływ czy wysiew nawozu na całej szerokości roboczej. Tylko odpowiednie ustawienie jest gwarantem jednolitego pokrycia całego pola, nawet przy niesprzyjających warunkach po godowych czy zmianie jakości nawozu.
Jak w każdym rozsiewaczu, sercem jest przekładnia, która w MDS także pracuje w kąpieli olejowej. Wewnątrz zbiornika znajduje się mieszadło, które delikatnie poruszając materiałem, zapewnia płynne podawanie. Zasuwy wykonane są w taki sposób, aby umożliwić dozowanie małych dawek (od 3 kg/ha) do bardzo dużych (np. saletrzak 500 kg przy szerokości roboczej 18 metrów i prędkości 10 km/h). Dzięki takim rozwiązaniom, MDS idealnie nadaje się do wysiewu preparatów ślimakobójczych czy drobnych nasion. Surowiec jest podawany na łopatki wysiewające, które posiadają specjalne nacięcia. Za ich przyczyną, strumień nawozu jest delikatnie rozdzielany, co pozwala ochronić najbardziej wrażliwy nawóz i zachować jego właściwości lotne.
Tarcze wysiewające poruszają się z prędkością 980 obr./min, materiał jest więc z odpowiednią siłą wyrzucany z rozsiewacza i równomiernie pokrywa całe pole. W modelu MDS 19.1 mamy do wyboru kilka wariantów sterowania zasuwami. Wersja M - mechaniczne sterowanie zasuwami po obu stronach, wersja K - hydrauliczne sterowanie zasuwami za pomocą dwóch zaworów jednostronnego działania, działających oddzielnie po lewej i prawej stronie, wersja D - hydrauliczne sterowanie zasuwami z dwoma zaworami dwustronnego działania, działającymi oddzielnie po lewej i prawej stronie, wersja R - hydrauliczne sterowanie z rozdzielaczem, 1 zawór jednostronnego działania, oddzielnie po lewej i prawej stronie, wersja Q - elektroniczna regulacja dawki wysiewu QUANTRON- A.
Podczas normalnego nawożenia, rozsiewacz MDS ustawiony jest w pozycji poziomej na stałej wysokości. Zmiana ustawień w takiej pozycji nie przysparza żadnych trudności. Jeśli chcemy wykonać nawożenie pogłówne, należy nieco skrócić górny łącznik. Dzięki temu nawóz będzie wyrzucany delikatnie powyżej roślin. - Oczywiście o uszkodzeniu kłosów czy liści nie może być mowy. Dzięki tarczom wysiewającym M1XC przy nawożeniu pogłównym możliwe są szerokości robocze od 20 do 24 metrów - zaznacza Andrzej Migaj, przedstawiciel firmy Agro Serwis, dealera maszyn Rauch. Podobnie jak w konstrukcji Amazone, Rauch także umożliwia wykonanie próby kręconej.
- Nasz wysiewacz posiada system szybkiego mocowania tarcz wysiewających, który pozwala na ich łatwy demontaż bez użycia narzędzi w celu wykonania próby kręconej czy też oczyszczenie zbiornika z resztek. Zadbaliśmy także o to, aby konserwacja urządzenia nie była skomplikowana i czasochłonna. Większość podzespołów wykonaliśmy ze stali nierdzewnej, a także zastosowaliśmy technologię malowania proszkowego. Dzięki temu użytkownik naszych maszyn będzie mógł cieszyć się długą i bezproblemową eksploatacją - podkreśla Andrzej Migaj.
Samo „wykończenie” maszyny odbywa się w kilku etapach. Jest to między innymi bonderyzacja, która polega na wytwarzaniu na powierzchni metalowej, fosforanowej powłoki chroniącej przed korozją. W dalszym etapie nakładana jest powłoka ksylonowa, która zapobiega ścieraniu i korozji. Na koniec całość jest malowana proszkowo, nagrzewana w piecu (proszek ulega stopieniu i polimeryzacji). Oprócz wyposażenia standardowego, nabywca ma także możliwość skorzystania z wielu opcji dodatkowych. Są to między innymi: nadstawki i plandeki na zbiornik, oświetlenie z tablicami ostrzegawczymi, łopatki wysiewające z utwardzoną powłoką VxR, tarcze do szerokiego wysiewu M1XC od 20 do 24 metrów (nawożenie pogłówne), system wysiewu granicznego, krańcowego, pasowego i rzędowego czy elektroniczny system wysiewu dawki QUANTRON-A. - System ten elektronicznie reguluje ustawienie otworu zasuw dozujących, a tym samym natężenie przepływu w zależności od prędkości jazdy i zadanej dawki wysiewu. Nawet jeśli użytkownik zmieni prędkość, ilość nawozu rozsiana na pole zostanie na wcześniej wybranym poziomie - tłumaczy Andrzej Migaj. Cena MDS 19.1 w wersji najuboższej czyli M wynosi około 14 tys. zł netto. Natmiast wersja najbogatsza MDS 19.1 Q to koszt ponad 23 tys. zł netto.
Trzecim rozsiewaczem w naszym zestawieniu będzie maszyna produkowana w Lublinie, czyli Sipma RN 1000 Boryna. Konstrukcyjnie polska maszyna nie odbiega od zachodniej konkurencji. Podobnie jak Amazone czy Kuhn, także Sipma jest zawieszana na trzypunktowym układzie podnośnika hydraulicznego ciągnika. Rama musi być wykonana bardzo solidnie, choćby z uwagi na fakt, że do RN 1000 Boryna można zastosować nadstawkę, która dwukrotnie zwiększy ładowność rozsiewacza, z 1.000 l do 2.000 l. Sipma swój największy rozsiewacz uzbroiła w tarcze z dwiema parami łopatek. Dzięki nim możliwy jest rozrzut nawozu w zakresie 18-24 metry. Zasuwy są regulowane hydraulicznie i pozwalają na zamykanie każdego otworu niezależnie. Wewnątrz leja znajduje się wahadłowe mieszadło, którego zadaniem jest dbanie o równomierny przepływ materiału na tarcze wysiewające.
Podobnie jak u zachodnich producentów, także Sipma newralgiczne elementy robocze wykonała ze stali nierdzewnej (tarcze wysiewające, łopatki czy osłony). W standardzie montowane są sita na zbiornik, mające zapobiec przedostawaniu się do leja ciał obcych czy zbrylonych nawozów. Producent z Lublina także oferuje kilka opcji dodatkowego wyposażenia. Są to między innymi: tarcze do wysiewu granicznego, składana plandeka czy nadstawki o różnej pojemności. Cena rozsiewacza w wersji podstawowej kształtuje się na poziomie około 11 tys. zł netto.
Jak widać, wybór rozsiewaczy, nawet w tej samej klasie pojemnościowej, jest ogromny. Każdy może dopasować wielkość maszyny, a także jej dodatkowe wyposażenie wedle własnych potrzeb. Jest to maszyna niezbędna we współczesnym gospodarstwie. Bez odpowiedniej dawki nawozu nie ma co liczyć na satysfakcjonujące plony. Dlatego wybór rozsiewacza do nawozu powinien być staranny i przemyślany.