Przechowalnictwo. Ziemniaki gniją. Dlaczego?
Mariusz Kupisz, specjalista ds. roślin okopowych w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego, przyznaje, że w przechowalniach może nie być różowo. - Prawdopodobieństwo wystąpienia zgnilizn jest spore. Jakość ziemniaków jest w tym roku bowiem trochę słabsza niż miało to mniejsze w tych, określmy to, normalnych latach. Należy zwrócić uwagę na wrzesień, kiedy wykopki trwały w najlepsze. Wówczas pogoda była dość ciepła, jak na jesień. Bulwy ulegały więc w większym stopniu niż zazwyczaj uszkodzeniom mechanicznym, za pośrednictwem których do ziemniaków dostawały się bakterie, powodujące to, że zbiory zaczęły ulegać zniszczeniu - opowiada ekspert z LODR-u. W tym sezonie, jak podkreśla specjalista, dużą wagę (większą niż zazwyczaj) trzeba było i nadal trzeba przywiązywać do segregacji bulw. Wszystko po to, by ograniczyć chorobom pole do popisu w magazynie. - Teraz szczególnie musimy kontrolować to, co dzieje się w przechowalniach - uczula nasz rozmówca.
Na przebieg warunków atmosferycznych podczas zbiorów ziemniaka 2023 uwagę zwraca też Mirosław Gruszczewski z firmy Norika. - Z ziemniakami, które były kopane we wrześniu, kiedy było powyżej 20 stopni C, jest kłopot. Bulwy, które trafiały do przechowalni, miały wtedy, powiedzmy, ok. 25 stopni C, tymczasem w magazynie temperatury były w granicach 10-15 stopni C. W takiej sytuacji ziemniak, zamiast być suszony i gojony, został od razu schładzany. To spowodowało jątrzenie się ran, przez które bulwy zaczęły się psuć - opowiada ekspert z firmy Norika. Na tym nie koniec. - Nieco później - w końcówce września (po okresie letnich temperatur - przyp.red.) - przyszły fale deszczu. Doprowadziły one do tego, że ziemniaki, które nie zdążyły zaschnąć, “opiły” się wodą dość mocno, przez co bulwy stały się bardzo podatne na obicia i inne czynniki, które też wpływają na jakość przechowalniczą zbiorów. Takie ziemniaki nie wytworzyły wystarczającej ilości suchej masy i teraz, już na etapie magazynowania, mówiąc w dużym uproszczeniu, zaczynają się powoli psuć - tłumaczy Mirosław Gruszczewski. Zaznacza jednocześnie, że na razie - przy niskich temperaturach - tego zjawiska za bardzo nie widać. - Jednak, gdy bulwy znajdą w wyższych temperaturach - ok. 15 stopni C, gdy będą przygotowywane do sprzedaży, ten problem będzie mocno zauważalny - wyjaśnia ekspert z firmy Norika.
Czynnik odmianowy a gnicie bulw
Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, wskazanym przez Mirosława Gruszczewskiego, roli nie odgrywa czynnik odmianowy. - Na tę kwestię przede wszystkim ma przebieg warunków atmosferycznych w trakcie zbiorów. Niezależnie od tego, jakie odmiany posadziliśmy, problem z gniciem ziemniaków w mniejszym lub większym stopniu się pojawi - będziemy mieć do czynienia z gniciem bulw - zaznacza nasz rozmówca z firmy Norika. To samo tyczy się ochrony roślin. - Nawet stosowanie na plantacjach dobrych środków ochrony przez cały okres wegetacji nie ustrzegło przed tym, co nastąpiło podczas wykopków - przed tymi warunkami atmosferycznymi, które wystąpiły - zaznacza specjalista z firmy Norika. Co z tym fantem - gniciem ziemniaków - na tym etapie jesteśmy w stanie zrobić? - Nic. Jedyne, co nam pozostaj, to jak najszybsza sprzedaż zbiorów, póki, określmy to, ta kondycja ziemniaka jest w miarę OK - uważa Mirosław Gruszczewski. Mariusz Kupisz w tego typu sytuacjach także radzi sprzedaż ziemniaków. - To chyba najrozsądniejsze rozwiązanie - uważa ekspert z LODR-u.
AKTULANE CENY ZIEMNIAKÓW NA RYNKACH HURTOWYCH. KLIK
- Tagi:
- gnicie ziemniaków
- przyzczyny