Protest na granicy. ZPPM: Nie możemy sobie pozwolić na utratę rynku ukraińskiego
23 listopada ZPPM zwrócił się do rządzących, m.in. premiera RP i szefa resortu rolnictwa, z apelem o podjęcie niezbędnych działań, mających na celu przywrócenie normalnego przepływu towarów na granicy polsko-ukraińskiej.
Związek zwraca uwagę na to, że w wyniku protestu polskich przewoźników samochodowych, dotyczącego warunków konkurencji z przewoźnikami ukraińskimi oraz procedur granicznych po stronie ukraińskiej, do którego włączyli się także rolnicy, zablokowane zostały graniczne przejścia drogowe z Ukrainą. Z tego też względu eksport polskich produktów mleczarskich do tego kraju stał się praktycznie niemożliwy.
- Rozumiemy powody protestu przewoźników, ale ten rok nie był łatwy dla polskich gospodarstw produkujących mleko, a jako kraj Polska nie może sobie pozwolić na utratę rynku ukraińskiego, co niechybnie nastąpi, jeżeli nasi partnerzy z Ukrainy uznają polskich przetwórców mleka za niewiarygodnych i niedotrzymujących umów kontrahentów - mówi Marcin Hydzik, prezes zarządu ZPPM.
Zwraca jednocześnie uwagę na to, że zgodnie z oficjalnymi danymi publikowanymi przez resort rolnictwa, w samym tylko pierwszym półroczu 2023r. z Polski na Ukrainę trafiły produkty mleczarskie o wartości ponad 250 mln złotych, dwa miesiące później kwota ta wzrosła już do ponad 320 mln złotych.
- Jeżeli tendencja ta miałaby się utrzymać, można by się spodziewać, że do końca roku polski eksport mleczarski na Ukrainę osiągnąłby wartość 470 - 500 mln złotych, czemu sprzyja okres świąteczny - szacuje Hydzik.
Podkreśla przy tym, że branża mleczarska oczekuje od polskich władz bezzwłocznego podjęcia zdecydowanych działań zmierzających do przywrócenia drożności przejść drogowych po obydwu stronach granicy, gdyż każdy dzień zwłoki nie tylko generuje wysokie koszty, ale może spowodować, że ponowne wejście polskich eksporterów na rynek ukraiński nie będzie możliwe.
Czytaj także: