Rolnicy w kołowrotku dla chomików. Nic się nie zmienia
Amerykański ekonomista rolny, wiodący architekt polityki rolnej w Stanach Zjednoczonych w latach pięćdziesiątych XX wieku - Willard Cochrane opisał "bieżnię technologiczną" rolników. Schemat ten okazuje się być aktualny do dzisiaj.
"Bieżnia technologiczna", którą opisuje Willard Cochrane mówi, że rolnik potrzebuje dużo pieniędzy, aby zbudować nowoczesne budynki inwentarskie i dobrze wyposażyć swój park maszyn. Wymagane kwoty rosną z roku na rok, ale aby móc utrzymać swoje gospodarstwa, rolnicy są zmuszeni do dokonywania nowych inwestycji. Dzieje się to w coraz krótszych odstępach czasu ze względu na szybki postęp i rozwój technologii.
Według Cochrane'a długofalowymi konsekwencjami są wzrost produkcji i spadające ceny płodów rolnych na czym ostatecznie korzystają konsumenci. Najważniejsze jest jednak to, że rolnicy zarabiają mniej. Stratę tą starają się więc zrekompensować poprzez dalsze zwiększanie produkcji. I tak wpadają w swego rodzaju kołowrotek.
Rolnicy w kołowrotku dla chomików. Inwestują wszyscy, którzy mogą
Większość rolników, którzy mogą otrzymać pieniądze na inwestycje, decydują się na rozwój gospodarstw i zwiększenie efektywności biznesu, aby w końcu móc dalej inwestować i stać się jeszcze bardziej wydajnym.
Rolnicy w kołowrotku dla chomików. Wyzwania coraz większe
Porównanie całkowitej wartości inwestycji w rolnictwo z ilością miejsc pracy w tym sektorze w Niemczech, mówi, że każdy pracownik rolny naszych zachodnich sąsiadów kosztuje obecnie prawie 600 tys. euro. To sprawia, że rolnictwo jest jednym z najbardziej kapitałochłonnych sektorów niemieckiej gospodarki. A wyzwania polityczne i gospodarcze przed rolnikami zarówno w Niemczech, jak i w Polsce i całej Unii Europejskiej wydają się wręcz rosnąć, a nie maleć - wystarczy pomyśleć o wymogach Zielonego Ładu lub ogromnej presji na hodowców zwierząt.