Nowy Zielony Ład zagrożeniem dla rolnictwa unijnego?
Nowy Zielony Ład może być poważnym zagrożeniem dla całego unijnego rolnictwa. Tak uważa Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych i domaga się, aby za dodatkowymi wymogami środowiskowymi poszły odpowiednie rekompensaty z budżetu Unii Europejskiej.
Nowy Zielony Ład znów na tapecie. Poprzednio pisaliśmy o tym, co na jego temat sądzą komisarz ds. rolnictwa Janusz Wociechowski i wicemister rolnictwa Ryszard Kamiński (ich kometarze dostępne są TUTAJ). Tym razem przedstawiamy stanowisko Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych,
Delegaci polskich organizacji rolniczych, wśród nich Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, spotkali się w trakcie Prezydium Copa-Cogeca w Brukseli z Fransem Timmermansem - wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej odpowiedzialnym za realizację Nowego Zielonego Ładu. Przekonywał on, że zmiany w rolnictwie są konieczne, jednak realizacja nowego planu może być szansą dla rolników. - Wprowadzimy zmiany wspólnie z rolnikami. Bez nich to się nie uda. Nie interesuje nas konfrontacja, ale szukanie wzajemnego porozumienia i współpracy. Nie możemy stracić rolnictwa i nie możemy dopuścić do pogorszenia się sytuacja na obszarach wiejskich - zapewniał Franz Timmermans.
FBZPR uważa jednak, że to właśnie brak dialogu jest obecnie największym problemem dla rolników, którzy jednocześnie nie zgadzają się, aby obarczać ich główną winą za zmiany klimatyczne na świecie. - Niestety to nie jest ewolucja tylko rewolucja w rolnictwie. Odejście od produkcji przemysłowej na rzecz produkcji zrównoważonej jest dla nas oczywiste. Ale nasz problem polega na tym, że ta dyskusja odbywa się na razie bez udziału rolników. Jeżeli będzie tak dalej to spowoduje to potężne problemy i protesty rolników. Ich przedsmak mieliśmy w zeszłym roku w Holandii. Grożą nam potężne konflikty społeczne. Rolnictwo nie może stać się zakładnikiem ekologii. Produkcja ekologiczna nie zastąpi tradycyjnej, gdyż jest dużo mniej wydajna i droższa. W efekcie może zabraknąć żywności na świecie - zaznaczy Jacek Zarzecki - prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który przekonuje, że za 26% emisji gazów CO2 odpowiada transport, a produkcja zwierzęca jedynie za 4%.
Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych w trakcie spotkania w Brukseli zwrócił też uwagę na, że warunkiem wprowadzenia Nowego Zielonego Ładu muszą być rekompensaty z unijnego budżetu za utracone dochody i konieczne inwestycje. Tymczasem pierwsze nieoficjalne informacje na temat nowego budżetu UE nie napawają optymizmem. - Jeżeli słyszymy, że Komisja Europejska chce nałożyć na rolników nowe obowiązki oraz zakazy, a jednocześnie unijny budżet na Wspólną Politykę Rolną ma być znów ograniczony, to my nie możemy zgodzić się takie rozwiązanie. To prosta droga do upadku unijnego rolnictwa - podkreślał na spotkaniu w Brukseli Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Przewodniczący FBZPR zaznaczał, że niedopuszczalna jest sytuacja kiedy z efektem cieplarnianym walczy tylko Europa. Nowe obowiązki i zakazy powinny dotyczyć także farmerów z całego świata, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy uda się wynegocjować globalne porozumienie. - Z pewnością celem Nowego Zielonego Ładu nie może być zachęcanie do przeniesienia produkcji z bardzo wydajnego sektora rolnego Unii Europejskiej, który jest oparty na wysokich standardach bezpieczeństwa żywności, ochrony środowiska, zdrowia roślin, zdrowia i dobrostanu zwierząt do innych regionów świata, które są mniej wydajne lub nie przestrzegają tych standardów - podsumował Marian Sikora.