Co z ustawą odorową?
Ustawa odorowa wywołuje wśród rolników w ostatnim czasie duże kontrowersje. Według ministra rolnictwa przeciwko wprowadzeniu nowych przepisów najbardziej protestują wielcy farmerzy i producenci.
- Uważam, że musi być znaleziony kompromis pomiędzy tymi, którzy chcą na wsi mieszkać i nie chcieliby rozwoju produkcji zwierzęcej, a rolnikami którzy chcą rozwijać swoje gospodarstwa również poprzez budowę nowych budynków inwentarskich, których uciążliwość jest oczywista - powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski odpowiadając na pytanie naszego dziennikarza dotyczące ustawy odorowej, podczas konferecji prasowej w Warszawie.
Według szefa resortu do ministerstwa przez cały czas napływają pisma będące protestami wobec budowania nowych kurników, chlewni bądź obór. Ten problem ma rozwiązać wprowadzana przez ministerstwo środowiska tzw. ustawa odorowa.
- Omawiana ustawa ma być w takich przypadku kompromisem. Przyjmuje ona założenia podobne do tych, które kiedyś były przyjęte w przypadku budowy wiatraków - tłumaczył minister.
- Ustawa odległościowa, nazywana odorową określać ma do jakich wysokości produkcji mierzonych w DJP sąsiedzi nie mogą protestować przeciwko budowie. Przyjęliśmy, że będzie to 210 DJP, ale równocześnie dla większych budynków, których uciążliwość jest szczególnie duża odległości muszą być większe. Wydaje się to być logiczne - wyjaśnił Ardanowski.
Według ministra przeciwko nowym przepisom najbardziej protestują wielcy producenci i farmerzy, a także firmy zajmujące się wyposażeniem nowych budynków. Nie ma to dotyczyć mniejszych rolników.
- Firmy do tej pory dużo na tym zarabiały, więc czują, że coś przechodzi im koło nosa - skwitował Jan Krzysztof Ardanowski.
ZOBACZ TAKŻE: Ardanowski: Czy zapowiedzi, że nigdy nie będą partią polityczną to była prawda?
- Cieszyłbym się, gdyby państwo nie musiało wkraczać w takich sytuacjach. To nie jest tak, że wszystko można skodyfikować i zapisać w ustawach i paragrafach. Jeżeli żyjemy jako wspólnota na obszarach wiejskich, to musi być zrozumienie ze strony okolicznych mieszkańców nie zajmujących się rolnictwem, że jest ono potrzebne dla społeczeństwa. Ludzie nie zajmujący się rolnictwem muszą zrozumieć, że nie mieszkają w raju, choć pewnie by tego chcieli - rozwinął temat szef resortu rolnictwa, podkreślił jednak równocześnie, że rolnicy nie mogą się jednak również czuć bezkarni.
- Jeżeli to tylko tobie śmierdzi to jest twój problem. Jeżeli natomiast dotyczy to również sąsiadów to trzeba ich zdanie brać pod uwagę, a nie działać na zasadzie - kto mocniejszy - powiedział Ardanowski.
ZOBACZ TAKŻE: Co Ardanowski zrobił przez rok pracy w resorcie?
- Ustawa idzie w dobrym kierunku. Może trzeba jakieś szczegóły jeszcze zmienić, inaczej zdefiniować wielkość produkcji, która będzie wymagała dodatkowego odsuwania budynku, ale uważam że kierunek w jakim idzie ustawa jest dobra. Bardzo wspieram ministra środowiska w tych działaniach - zakończył minister rolnictwa.
- Tagi:
- Ardanowski
- wieś
- ustawa odorowa