Ceny żywca wieprzowego: „Polskiemu rolnikowi nie dają zarobić”
„Polskiemu rolnikowi nie dają zarobić - ludzie już się poddają” - mówi Dariusz Sołtysiak skupujący trzodę. Jakie aktualnie są ceny?
Sytuacja na rynku żywca wieprzowego
O sytuacji na rynku żywca wieprzowego informujemy na bieżąco. [O ostatnich podwyżkach cen możesz przeczytać TUTAJ]. Pod koniec czerwca wyniosły one około 30 groszy na kilogramie. Rolnicy liczyli, że wyższe stawki będą zapowiedzią kolejnych. Wczoraj jednak, po skontaktowaniu się z przedstawicielami firm skupujących trzodę chlewną, zaobserwowaliśmy lekkie zawahania. Większość pośredników cen nie zmieniła, część z nich je podniosła, inni z kolei obniżyli, zgodnie jednak sądząc, że towaru na rynku zdecydowanie brakuje. Czy to nie wystarczający powód do podwyżek? Kto zatem dyktuje ceny? Dariusz Sołtysiak zajmuje się skupem trzody chlewnej, którą sprzedaje dalej do ubojni. Dziś zapowiedziano mu obniżki o 0,20 zł/kg.
- Niektóre ubojnie mają ograniczenia w ilości skupowanego towaru, więc albo nie potrzebują, albo z Zachodu znowu przywieźli . Dla zakładów 10 groszy, przy 2 000 uboju, to jest spora kasa. Ostatnio takie są zawirowania, że dzień jest tak, a na drugi inaczej. Ku dołowi to idzie w moment ,ale w górę - to już słabo - mówi rozmówca.
Aktualne ceny żywca wieprzowego
Za tucznika aktualne stawki wynoszą między 6,20 a 7,00 zł/kg, przy średniej 6,47 zł/kg. W poubojowej klasie E natomiast cena waha się między 7,80 a 8,85 zł/kg, przy średniej 8,56 zł/kg. Cena za maciorę z kolei dziś lekko wzrosła i obecnie oscyluje w granicach 3,50 - 4,40 zł/kg, średnia stanowi 3,93 zł/kg. W przeciągu tygodnia ceny za knura również została podniesiona i aktualnie wynoszą 2,80 - 4,00 zł/kg. Średnia kwota to 3,40 zł/kg.
„Ludzie już się poddają”
Pan Dariusz skupujący żywiec wieprzowy nie widzi świetlanej przyszłości dla producentów trzody:
- Polskiemu rolnikowi nie dają zarobić, chcą chyba wyeliminować go z rynku, a wtedy Zachód już nie przyśle za marne grosze karkówki, tylko na swoich warunkach. A polski rolnik za darmo, a będzie robił, ale w tej chwili to już się ludzie poddają, bo nie ma sensu. W cyklu zamkniętym to wychodzą na zero, a w cyklu otwartym, co z zakupu są prosięta, to zależy jaki towar. Jak się uda dobrego prosiaka kupić, to coś może zostanie, ale szału nie ma, bo za drogie są pasze. A jak się przekształcić, to nie wiadomo w co pójść. Bydło w tej chwili też tanieje. Uprawiamy ziemniaki - to przy tych cenach nawozów to też kiepsko. Nie wiem jak to rolnictwo długo pociągnie. Nie zanosi się, żeby były jakieś perspektywy.