Budżet unijny po 2028r. „Zapomnijcie o funduszach na rolnictwo, jakie znaliście"
„Zapomnijcie o funduszach unijnych 2028-2034, jakie znaliście. Przychodzi nowe. 530 programów do jednego wora. Chcecie euro na mieszkania socjalne? Zajmijcie się różnicą płci. Chcecie kasę na rolnictwo? Promujcie ekologię. Zapnijcie pasy zaczyna się…” - tak plany co do nowego, budżetu unijnego, który miałby zacząć obowiązywać w 2028 roku, skomentował Jacek Zarzecki, wieloletni prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Jacek Zarzecki odniósł się w ten sposób do publikacji na portalu Politico, w którym mowa o tym, co znalazło się w nieformalnym dokumencie na temat założeń przyszłego budżetu unijnego. Treści rzeczywiście wywołują niepokój. Wynika z nich, że poszczególne kraje członkowskie będą musiały wdrożyć, nałożone przez Brukselę, radykalne reformy gospodarcze, by móc ubiegać się o unijne środki. Dotyczyć to ma także rolnictwa. Nie jest także wykluczone, że sporo dotychczasowych programów nie będzie realizowanych, a na te, które pozostaną - będzie mniej funduszy.
Będą cięcia funduszy w istniejących programach unijnych?
Budżet UE na lata 2028-2034 ma wynieść 1,2 biliona euro (ok. 5 bln zł). Jego ramy mają być zaprezentowane przez Komisję Europejską w drugiej połowie 2025 r. Ile z tej kwoty przypadnie Polsce? Tego jeszcze nie wiadomo. Pod znakiem zapytania jest także przyszłość tzw. funduszu spójności, który ma na celu wsparcie najbardziej potrzebujących regionów UE. Obecnie środki z tej puli wynoszącej blisko 400 mld euro (ok. 1 bln 720 mld zł), w dużej mierze, trafiają m.in. do Polski. Wątpliwe jest to czy Bruksela nadal będzie chciała wspierać, tak jak dotychczas, kraje południowej i wschodniej Europy. Radykalny pomysł, o którym mowa również w dokumencie, zakłada zgromadzenie wielu różnych funduszy w jednej puli dla każdego kraju UE. Takie działanie, według niektórych, może przyczynić się do cięć w budżetach przyznawanych poszczególnym krajom. Co istotne, lata 2028-2034 to czas, w którym UE będzie musiała wziąć na swoje barki stopniową spłatę ponad 300 mld euro długu powstałego w wyniku pandemii COVID-19. To również może negatywnie odbić się na unijnym budżecie.
Istnieją obawy, że zmiany w budżecie wprowadzane przez Komisję stanowią pretekst do cięć w istniejących programach i przekierowania środków na nowe priorytety, takie jak obronność i rozbudowa przemysłu – czytamy na portalu Politico.
Zgodnie z tekstem około 530 programów obecnie realizowanych w każdym państwie UE, zostanie połączonych w jedną krajową pulę gotówki, która będzie decydować o wydatkach w różnych sektorach, od dopłat dla rolników po mieszkalnictwo socjalne.
Chcecie unijne na rolnictwo - promujcie ekologię
I co zdecydowanie szokuje, w dokumencie stwierdzono, że kraje będą musiały zająć się kwestią nierówności płci, aby otrzymać pieniądze na mieszkania socjalne. Jeśli natomiast będą wnioskować o fundusze na rolnictwo, będzie musiały jeszcze bardziej promować rolnictwo ekologiczne. To posunięcie prawdopodobnie wywoła sprzeciw wśród rolników - komentuje Politico. Nowy budżet kraje Wspólnoty będą musiały jednomyślnie zatwierdzić przed końcem 2027 r.
Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu
Negocjacje w sprawie nowego budżetu poprowadzi Polak - Piotr Serafin. Został on w ostatnim czasie wybrany na unijnego komisarza ds. budżetu. Piotr Serafin przez wiele lat był szefem gabinetu Donalda Tuska, gdy ten piastował funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Od 2020 do 2023 był dyrektorem w Sekretariacie Generalnym Rady UE odpowiedzialnym za transport, telekomunikację i energię. W ostatnim czasie pełnił także funkcję szefa Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej w Brukseli w randze ministra pełnomocnego. Z Brukselą jest związany zatem od wielu lat. Przed nim trudne zadanie. Z jednej strony państwa członkowskie będą chciały na nim wywrzeć zmniejszenie restrykcji przy ubieganiu się o fundusze unijne, z drugiej Serafin będzie musiał zmierzyć się z ambicjami przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Czytaj także: Są zastrzeżenia do WPR. Wymogi dla rolników będą zaostrzone?