Ekspertujemy produkty rolne do krajów członkowskich - co jeśli wyjdziemy z UE?
Autor wylicza, że eksportujemy około 80% produkowanej w Polsce wołowiny, 60% produkowanego mięsa drobiowego, około 40% produktów mleczarskich, tyle warzyw i owoców czy około 20% zbóż.
- Około 80% tego eksportu trafia na rynek Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii. Naszym największym odbiorcom pozostają niezmiennie Niemcy. Ten eksport nie wziął się z niczego. Po wejściu do struktur UE rolnicy i przedsiębiorcy zainwestowali olbrzymie pieniądze z dotacji i kredytów, aby osiągnąć taki pułap ilościowy i jakościowy. Te kredyty są wciąż spłacane. Co się stanie z tą produkcją jeśli z Unii Europejskiej wyjdziemy? Wróci nam granica i cła. Być może dogadamy się w ramach jakiejś umowy o wolnym handlu i nasz eksport w limitowanych ilościach ciągle będzie miał dostęp do tego rynku, ale już na zasadzie petenta i jednego z wielu krajów pukających do tych drzwi. W tym samym czasie Ukraina pewnie dołączy do Wspólnoty i bardzo chętnie zajmie nasze miejsce na intratnym rynku spożywczym. Co się wtedy stanie na rynku polskim. Czeka nas zjazd cenowy spowodowany olbrzymimi nadwyżkami żywności, której w szybkim czasie nigdzie indziej nie wyeksportujemy. Gospodarstwa rolne stracą płynność finansową i zaczną jeszcze szybciej upadać. Zostaną tylko te największe - analizuje Andrzej Przepióra.
Co z innymi argumentami?
Drugi aspekt to unijne dotacje, w tym dopłaty bezpośrednie. Jak one są ważne, pokazuje obecny kryzys cenowy na rynku rolnym, kiedy to ceny skupu dla większości produkcji są poniżej kosztów produkcji.
- To dzięki dopłatom z funduszy unijnych oraz środków krajowych, rolnicy są w stanie związać koniec z końcem. Wychodząc z Unii, zostaniemy z niskimi cenami skupu i wysokimi kosztami, ale bez tej sieci bezpieczeństwa finansowego jaką tworzą dopłaty - zauważa Andrzej Przepióra.
Trzeci aspekt to spadek PKB całej gospodarki. Rolnictwo jest jej częścią. Dochody konsumentów wpływają na ich decyzje zakupowe. Jeśli gospodarka zacznie się zwijać po wyjściu z UE to niewątpliwie odbije się to na rolnictwie. Budżet państwa też wtedy nie będzie dysponował środkami na pomoc krajową, która obecnie jest bardzo intensywna.
Polexit - rolniczy ciemny zaułek?
Andrzej Przepióra podsumowuje tę analizę jednoznacznie.
- Nie rzucajmy zatem haseł na wiatr. Raczej skupmy się na poprawianiu Unii aniżeli na wychodzeniu z tych struktur. To jest właśnie bezpieczna przyszłość rolników - podsumowuje autor.
Jak donosi Instytut Spraw Obywatelskich, w debacie politycznej na temat uczestnictwa w Unii Europejskiej z jednej strony pojawiają się głosy o ewentualnym polexicie, czyli opuszczeniu Unii Europejskiej (UE) przez Polskę. Z drugiej strony Polacy są zdecydowanymi zwolennikami członkostwa w UE – deklaruje to aż 85 % badanych wg sondażu CBOS. Badanie zostało przeprowadzone w związku z 19. rocznicą przystąpienia Polski do UE. Jak więc pogodzić polityczną dyskusję o wyjściu z UE z nastrojami Polaków?
Jakie jest Twoje zdanie?