Rolnicy szczerze o panelach fotowoltaicznych bez dotacji. Czy się opłaciło?

Fotowoltaika to ekologiczny sposób na niższe koszty utrzymania gospodarstwa. Zaznacza to wielu rolników. Wśród nich są nasi rozmówcy.
Inwestycja w panele już się zwróciła. I to z nawiązką
Sandra i Jacek Wójciccy z Kaliszkowic Kaliskich (powiat ostrzeszowski) prowadzą 90-hektarowe gospodarstwo rolne. Wzięli udział w konkursie Wielkopolski Rolnik Roku 2023. Zdobyli statuetkę Siewcy. Farmerzy specjalizują się przede wszystkim w produkcji ziemniaka. Uprawiają go na areale ok. 50 ha. Małżeństwo stawia na zieloną energię. W ramach działania na rzecz ochrony środowiska swoje gospodarstwo wyposażyło w sadzarkę i rozsiewacz nawozu z systemem GPS. Ciągniki też wyposażone są w GPS. Do zabiegów ochronnych wykorzystywany jest opryskiwacz z rękawem powietrznym.
Energia w gospodarstwie pochodzi z instalacji paneli fotowoltaicznych. - Zostały one zamontowane około 3 lata temu - 40 kW - na dachu jednej z hal. Zrobiliśmy to ze środków własnych. Co mnie do tego zmobilizowało? Przede wszystkim rachunki za prąd. Inwestycja już się zwróciła. I to z nawiązką. Jestem mega zadowolony. To jest nie do wyobrażenia, jakie pieniądze dzięki fotowoltaice można zaoszczędzić, zwłaszcza w stosunku do tego, jakie wcześniej pieniądze przeznaczało się na opłaty za energię - zaznacza Jacek Wójcicki. - Wszystka energia, którą produkujemy w gospodarstwie, jest w nim wykorzystywana - zwraca uwagę rolnik. Energia spożytkowana jest głównie przez deszczownie, a także systemy wentylacyjne w przechowalniach do ziemniaków oraz sortownie. - Teraz przygotowujemy sadzeniaki. Towar pakujemy też na markety. Czasami chodzą więc dwie linie sortujące, w związku z tym tej energii naprawdę sporo potrzeba - podkreśla plantator ziemniaków. Zieloną energią są zasilane też 2 wózki widłowe. - To jest bardzo duża oszczędność w paliwie. Muszę bowiem powiedzieć, że w gospodarstwie w sumie mamy 3 wózki widłowe. Jeden z nich jest spalinowy. Był taki czas, że przez 2 tygodnie jeden wózek zasilany zieloną energią był wyłączony z pracy, musiał go zastąpić wózek spalinowy, wówczas trzeba było go tankować - 45 l ON - co dwa dni. Traciliśmy więc dziennie ok. 125 zł. Można też spojrzeć na to tak: dzięki temu, że mamy wózki zasilane energią z fotowoltaiki oszczędzamy ponad 100 zł dziennie - mówi pan Jacek.
Tak dla folowoltaiki, ale pod pewnym warunkiem
Rodzina Pytlarz z miejscowości Złotniki Wielkie w powiecie kaliskim - laureaci konkursu Wielkopolski Rolnik Roku 2023 uprawia 300 ha. Specjalizują się w produkcji warzyw, m.in. ziemniaków i ogórków. Prowadzą tak gospodarstwo, żeby ograniczyć do maksimum negatywny wpływ na środowisko. Na terenie pól wyznaczyli m.in. 6 km zadrzewień śródpolnych. Wprowadzili także rolnictwo precyzyjne oparte na technologii GPS, mające multum plusów związanych z redukcją kosztów i zwiększenia plonów. Poza tym gospodarstwo korzysta z instalacji fotowoltaicznej do wytwarzania prądu. Czy rolnicy są z tego zadowoleni? - Temat fotowoltaiki jest mocno kontekstowy. Największe znaczenie ma to, kiedy my tę energię będziemy używali - wtedy możemy mówić o efektywnym wykorzystaniu paneli fotowoltaicznych - mówi Stanisław Pytlarz. Zaznacza, że w przypadku przechowalni do warzyw, które są w gospodarstwie, fotowoltaika nie pokrywa ich pełnego zapotrzebowania na energię. - Okres, który jest optymalny na chłodzenie, przypada zazwyczaj w nocy, gdyż temperatura na zewnątrz spada, wtedy jednak nie ma produkcji energii - zwraca uwagę nasz rozmówca. - W naszym przypadku energia z fotowoltaiki jest zużywana głównie na deszczowanie i fertygację ogórków w ciągu dnia - czyli latem, wtedy mamy największą produkcję, co sprawia, że energia ze słońca jest przeznaczana głównie na nawadnianie. Mimo wszystko uważam, że to była dobra decyzja - mówi producent warzyw. Wspomina jednocześnie, że montaż instalacji nastąpił w 2023 r. - moc ok. 50kW. - Nie korzystaliśmy z dotacji, zrobiliśmy to ze środków własnych - zaznacza rolnik. Panele zostały zainstalowane na dachu budynku gospodarczego.
- Tagi:
- Fotowoltika
- gospodarstwo