Nadprodukcja czy zwiększony import warzyw?

Minister rolnictwa Stefan Krajewski poinformował na wczorajszej konferencji, że zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z prośbą o przeprowadzenie kontroli w związku z podejrzeniami o możliwą zmowę cenową na rynku warzyw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KOW i UOKiK sprawdzą, czy nie ma zmowy cenowej na rynku
- Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że ceny płacone producentom warzyw nie mają nic wspólnego z tym, co widzimy w sklepach, dlatego zwróciłem się do prezesa UOKiK i do prezesa KOWR, żeby sprawdzili, czy nie mamy do czynienia z nieformalnym ustalaniem cen, z tzw. zmową cenową. To bardzo poważna sprawa, która wymaga pilnej analizy - mówił wczoraj szef MRiRW.
SZCZEGÓŁY Z KONFERENCJI ZOBACZ TUTAJ
Marcin Wroński, zastępca przewodniczącego kujawsko-pomorskiego Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona w przesłanym do mediów komunikacie odniósł się do wczorajszego wystąpienia ministra Stefana Krajewskiego.
Wzrost plonów to efekt postępu hodowlanego
„Polska od lat jest eksporterem, a nie importerem żywności. Nasz bilans wymiany handlowej jest niezmiennie dodatni, więc nie mamy do czynienia z nowym zjawiskiem nadprodukcji. Więcej produkujemy, niż konsumujemy, to się nie zmienia. Nowe wyhodowywane odmiany zbóż, warzyw, owoców lepiej plonują niż 20, czy 30 lat temu i to jest zależność, którą obserwujemy od lat na całym świecie” - czytamy w stanowisku Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona w kujawsko-pomorskim.
Problemem nie jest nadprodukcja, lecz import produktów rolno-spożywczych
Rolnik i związkowiec w jednej osobie zaznacza, że rolą rządu, w tym ministerstwa rolnictwa jest poszukiwanie nowych rynków zbytu, ułatwianie eksportu i ochrona rynku krajowego.
"Zamiast takich działań, mamy nieskuteczne, lub ich brak działania mające zablokować napływ żywności do Unii Europejskiej z Ukrainy, krajów MERKOSUR i innych. Komisja Europejska od lat chce utrudnić i zredukować produkcję rolną w Unii Europejskiej, żeby zrobić miejsce dla towarów z krajów trzecich i dla usprawiedliwienia takich działań używa się takich pojęć jak nadprodukcja. Dziś problemem polskiego rolnictwa nie jest żadna nadprodukcja, lecz ze zwiększony import produktów rolno-spożywczych" - punktuje ministerstwo Marcin Wroński.
Podczas konferencji resort zachęcał rolników do inwestowania w przechowalnie żywności. Związkowiec również skrytykował ten pomysł.
"Nie sztuką jest przechować żywność, ale ją sprzedać, schłodzić, czy zamrozić to każdy potrafi, sprzedać już nie" - komentuje Marcin Wroński.