Choinka - jaką warto kupić?
Z Marcinem Żurkiem, jarocińskim magistrem - inżynierem ogrodnictwa i architektury krajobrazu o żywej choince na święta rozmawia Anna Malinowski.
- Co roku o tej porze mam ten sam dylemat: jaką choinkę kupić? Żywą, czy sztuczną? A jak żywą, to czy z korzeniami, czy bez? A może kupić sztuczną i mieć raz na zawsze spokój z sypiącym się igliwiem?
- Polecałbym oczywiście żywą, bo tylko ona pachnie naprawdę świętami i dodaje im uroku. Trzeba by jednak zastanowić się, jakiego gatunku drzewko kupić i czy ma być ono z korzeniami, czy bez. Osobiście jestem za tymi w doniczkach, bo można je później przesadzić do gruntu.
- To tak łatwo się mówi fachowcowi ale wiem z własnego doświadczenia, że sprawa jest trudna. Przez ok. 10 lat kupowałam drzewka z korzeniami i pomimo, że za każdym razem słyszałam od sprzedawcy: „Pani, ta choinka na pewno się przyjmie!”, przyjęła mi się jedna a i ta w międzyczasie uschła...
- Wierzę, bo tak przeważnie jest. Do tematu trzeba podejść dobrze przygotowanym. Należy na przykład zastanowić się, jakiego gatunku drzewko chcemy mieć, a jest to związane również z ceną. Do dyspozycji mamy świerk pospolity, który charakteryzuje się intensywnym zapachem, czy świerk kujący, zwany potocznie srebrnym. Ten z kolei nie pachnie tak intensywnie, jak poprzednik ale ma za to specyficzny srebrzysty kolor i grubsze igły, które pozwalają mu dłużej przeżyć. Kolejnym świerkiem jest świerk Serbski charakteryzujący się dwoma jasnymi paskami na dolnej stronie igieł, wywołującymi świetlany refleks. Jego igły są bardziej miękkie niż u świerku srebrnego a przez to i mniej kujące. Najdroższym i najbardziej szlachetnym drzewkiem jest jodła. Kupiona jako cięta może nas kosztować, w zależności od wielkości, od 80 do 250 złotych. Jest bardzo wytrzymała i zaczyna opadać dopiero po miesiącu a nawet półtora. Mamy jeszcze do dyspozycji sosnę. Najczęściej spotykaną jest tzw. sosna czarna o intensywnym zapachu i ciemnozielonych długich igłach, które praktycznie nie opadają lecz zasychają na drzewku.
- Czyli od gatunku drzewka zależy,ile wytrzyma nam ono w domu?
- Niestety nie tylko od tego. Trzeba potrafić ocenić, czy drzewko jest świeżo ścięte. Przed kilku laty, gdy jeszcze nie znałem się na choinkach tak jak teraz, kupiłem jodłę kaukaską, która uschła mi w ciągu tygodnia. Drzewka bożonarodzeniowe sprzedawane są sezonowo a więc w krótkim czasie. W ciągu miesiąca proponowane są nam drzewka różnego pochodzenia i wieku. Dopiero po latach dowiedziałam się, że moja jodła kaukaska mogła przyjechać z Danii, bo tam hoduję się ich najwięcej. Ze względu na odległość, ścina się je już w listopadzie, czyli na ponad miesiąc przed świętami.
Czytaj także: Krajowe owoce i warzywa tańsze na Święta
- Po czym poznać, czy drzewko jest świeże?
- Musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na miejsce ścięcia. Jeśli na jego powierzchni znajduje się świeża żywica i miejsce ścięcia ma jasny kolor, to możemy być pewni, że drzewko zostało ścięte 3-4 dni wcześniej. Jeśli natomiast miejsce ścięcia jest ciemne, z zaschniętą żywicą, powinniśmy wiedzieć, że tym drzewkiem długo się nie nacieszymy. Drugim przejawem świeżości drzewka są jego igły. Jeżeli zauważymy na dolnych gałęziach, że są żółtawe, czy brązowe, nie mówiąc już o tym, że opadające, to możemy być pewni, że to drzewko zostało ścięte dużo wcześniej. Zwróćmy również uwagę na kolor i jędrność pozostałych igieł. Powinny być one intensywnie zielone i sztywne.
- A jak jest z drzewkami ukorzenionymi? Na co zwracać tutaj uwagę?
- W przypadku drzewek w doniczkach musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na wielkość doniczki, czy zachowanie się ziemi przy korzeniach. Jeśli widzimy, że drzewko półtorametrowe wsadzone jest do 10-litrowej doniczki, to możemy być pewni, że z tego drzewka nic nie będzie. Najlepiej kupować je w centrach ogrodniczych lub w szkółkach, bo wtedy wiemy w jakich warunkach były wyhodowane, no i mamy w sprzedawcy partnera do rozmowy, czy ewentualnej reklamacji. Bardzo ważnym jest system korzeniowy kupowanego przez nas drzewka. Jeżeli wyciągniemy choinkę z doniczki i ziemia nie będzie się trzymać korzeni, to możemy być pewni, że choinka nie została wykopana z korzeniami i przylegającą do nich ziemią lecz że korzenie zostały nią tylko zasypane. Często zdarza się bowiem, że drzewka są ścinane tylko z częścią korzenia głównego, wkładane do doniczki i zasypywane ziemią a to niestety nie jest profesjonalne i na pewno nie pozwoli na przyjęcie się drzewka w gruncie. Jeśli chodzi o wielkość korzeni, to powinniśmy zwrócić uwagę na to, aby np. półtora metrowe drzewko było w co najmniej 20 – 25litrowej donicy.
- Na czym polega tzw. hartowanie drzewek?
- Każde świeże drzewko i to bez względu na to, czy jest z korzeniami, czy bez musi być przygotowane na termiczny szok, którego dozna, gdy wstawimy je do naszego ciepłego mieszkania. Należy zatem powoli oswajać je z temperaturą. Choinkę ukorzenioną powinniśmy wstawić na okres ok. 10 dni do pomieszczenia o temperaturze ok. 5 stopni np. do garażu a następnie na 2-3 dni do temperatury ok. 10 stopni np. do altany. Drzewko bez korzeni umieszczamy na czas ok. 1-2 dni w temperaturze ok. 5 do 10 stopni. W przypadku ściętej choinki pamiętajmy, aby jej pień zanurzony był w wodzie, bo wtedy wytrzyma nam 1 do 2 tygodni dłużej. Ważnym jest miejsce, gdzie choinka będzie stała i najmniej odpowiednim jest oczywiście sąsiedztwo kaloryfera. Oczywiście choinka wolałaby, abyśmy postawili ją w temperaturze ok. 10 stopni ale wtedy nie byłoby to zbyt przyjemne dla nas a zwłaszcza w święta. Możemy zatem umówić się na kompromis 20-22 stopni. Drzewko, które chcemy wsadzić w grunt powinno stać w mieszkaniu nie dłużej niż 3 tygodnie, po których „wyprowadzamy” je etapami: 2-3 dni temperatury ok. 10 stopni a następnie 10 dni w 5 stopniowym otoczeniu. Takie drzewko możemy również zostawić w doniczce do następnych świąt i nie wkopywać je do ziemi. Jeśli zdecydujemy się na przesadzenie jej do gruntu, to proponowałbym ma ten cel koniec marca lub kwiecień.
- A czy jest coś takiego jak choinka ekologiczna?
- Moim zdaniem teoretycznie tak. Jest to takie drzewko, które nie poddane zostało żadnemu zabiegowi zasilania, czy oprysku ale bądźmy szczerzy: wszyscy chcemy mieć ładne w kolorze, o regularnych kształtach drzewko bożonarodzeniowe, a aby takie wyhodować potrzebne jest jego zasilenie oraz oprysk. Myślę, że w naszych warunkach klimatycznych nie bylibyśmy wstanie wyhodować ładną choinkę w warunkach, gdzie pozostawiona byłaby sama sobie. Chyba że zastosowalibyśmy nawozy ekologiczne.