Kukurydza pod folią. Ile kosztuje? Czy to się opłaca?
Ile kosztuje uprawa kukurydzy pod folią?
Sceptycy podkreślają, że uprawa kukurydzy pod folią to interes dość kosztowny. Nasz rozmówca tego również nie ukrywa. Wyjaśnia, że na folię trzeba wydać 1100 zł na hektar.
- Aby więc się to kalkulowało, musimy uzyskać z hektara około 2 tony ziarna więcej niż z uprawy konwencjonalnej - wyjaśnia.
Jakie plony z uprawy kukurydzy?
A ile realnie udaje się zebrać? Według rolnika spod Jarocina nawet około 4 tony więcej. - W 2018 roku na moich polach wysiałem kukurydzę bardzo późno, bo nie mieliśmy wcześniej maszyn. Zasialiśmy ją 20 kwietnia, gdy już kukurydza były wszędzie posiana. Ale i tak zwyżka wyniosła 3,5 tony z hektara. Natomiast w Chobienicach (powiat wolsztyński, w woj. wielkopolskim - przyp. red) w gospodarstwie pana Jazdona udało nam się zebrać 18,6 t/ha. Myślimy, że jeśli będą optymalne warunki jesteśmy w stanie osiągnąć plon około 20 ton/ha. Plan bardzo ambitny, ale do realizacji - mówi Grzegorz Łuczak.
Wyższa jakość plonu
Dzięki tej technologii możemy nie tylko poprawić wielkość, ale także jakość zebranej kukurydzy. - Kukurydza uprawiana pod folią gromadzi od 2 do 3% więcej białka. Ma go o około 11-12%, gdzie kukurydza z uprawy konwencjonalnej 8-9%. A więc, jeśli rolnik posiadający bydło, który ma mały zasób gleby może tym sposobem poprawić sobie jakość paszy i zaoszczędzić w zakupie soi - stwierdza rolnik.
Szybszy siew to i szybszy zbiór
Są jeszcze inne powody, dla których warto zastanowić sią nad ta metodą. Możemy dzięki niej przyspieszyć zbiór kukurydzy. - Jest on oczywiście uzależniony od wczesności odmian, a więc FAO. Gdybyśmy wysiali roślinę FAO 220 to zbiór będzie na przełomie sierpnia i września. Natomiast kukurydzę FAO 300 i powyżej zbierzemy z początkiem października - mówi Grzegorz Łuczak. Kukurydza sprzedana w okresie, gdy na rynku jej nie ma (a co za tym idzie jest droga), a więc na początku września to dodatkowy zysk. - Poprzez tę technologię możemy zaplanować sobie płodozmian, we wcześniejszym terminie posiać pszenicę ozimą, wykorzystać park maszynowy i całe zaplecze w danym gospodarstwie - komentuje.