Państwo dopłaca do zatrudniania sezonowego pracownika
W Norwegii bydło utrzymywane jest w oborach praktycznie cały rok. Ciekawostką jest wymóg ich pastwiskowania. Każdego roku minimum 8 tygodni muszą spędzić na pastwisku. Ten czas może być podzielony na części. Mleko od takich krów nazywane jest ''summer milk'' - letnie mleko, gdyż zazwyczaj krowy wyganiane są w okresie wiosenno - letnim. Jako że Norwegia w przeważającej części jest krajem górzystym, większość farmerów ma w pobliżu niższe bądź wyższe góry. I w tych właśnie górach zazwyczaj wypasane są krowy. Ponieważ pastwiskowane zwierzęta nadal są dojone w oborach, nie mogą być wypuszczane na większe odległości. Dlatego są to zazwyczaj łąki wokół farm i pobliskie górskie pastwiska.
Od ilości miejsca na zabudowę zależy, jaki typ utrzymania krów hodowca wybierze. Oprócz ograniczonej powierzchni gruntów ornych problemem jest także ilość miejsca na postawienie budynków inwentarskich. Gdyż albo trzeba robić głębokie wykopy w ziemi albo kruszyć skały znajdujące się tuż pod jej powierzchnią. Jest to bardzo kosztowne i hodowcy wybierają zazwyczaj mniejsze obory, ale zlokalizowane w bardziej dogodnym miejscu. Ze względu na ilość miejsca i ilość utrzymywanych krów, farmerzy nie mają potrzeby budowy hal udojowych. System udoju nadal opiera się na dojarkach obsługiwanych ręcznie, które w zależności od farmy różnią się zaawansowaniem technicznym.
Osobną kwestią jest żywienie krów w gospodarstwie norweskim. Jest ono prostsze niż w Polsce. Ze względu na ograniczenia w ilości gruntów rolnych, farmerzy posiłkują się głównie świeżo skoszoną trawą, kiszonką z trawy oraz koncentratem paszowym. John Sogned posiada 230 ha łąk, lecz kupuje także paszę od lokalnej paszarni - Fiskå Mølle AS. Posiadają oni w swojej ofercie ponad 15 różnych koncentratów dla krów. W zależności od pory roku i stanu zasobów trawy oraz jej jakości, rolnicy mogą wybrać pasze "mocniejszą" lub "słabszą". Każdy farmer ma również możliwość zbadania składu trawy oraz kiszonki, w celu dobrania najlepszego koncentratu. Jest to o tyle ważne, gdyż każdego roku występuje inna ilość opadów, mająca wpływ na zawartość składników odżywczych w trawach.
Dzięki temu iż norwescy farmerzy nie posiadają takiej ilości gruntów rolnych, jak w innych krajach, ich system gospodarzenia opiera się na najprostszych maszynach. Nie muszą również używać dużej ilości środków chemicznych, gdyż nie mają takiej potrzeby. Najważniejszymi maszynami w gospodarstwie są: traktor wraz z wymiennymi urządzeniami, takimi jak widły oraz łyżki, orkan do cięcia trawy oraz przyczepa z łańcuchowym podajnikiem traw. Z tymi trzema urządzeniami każdy farmer może cały rok prowadzić gospodarstwo. Także środki chemiczne używane przez hodowców są bardzo proste, gdyż ceny bardziej zaawansowanej chemii są nieporównywalnie wyższe.