Rapool zaprezentował platformę Xperience. Nie przeszkodził deszcz

Konferencja prasowa Rapool Polska odbyła się 24 kwietnia w trzech lokalizacjach. Jednym z nich było właśnie Godurowo.
Fot. Spotkanie w deszczowej aurze. Nikt jednak nie narzekał. W końcu deszcz potrzebny
Platforma Rapool Xperience, a na niej doświadczenia z terminami siewu rzepaku
Pierwszym punktem spotkania była lustracja poletek doświadczalnych w miejscowości Godurowo. To właśnie tam firma założyła platformę Rapool Xperience. Znalazła się na niej m.in. kolekcja odmian posiadające różne odporności, m.in. na: suchą zgniliznę, żółtaczkę rzepy, a także na kiłę kapusty. Tej ostatniej Artur Kozyra z firmy Rapool poświęcił sporo miejsca w swoich wypowiedziach. - Nasze odmiany posiadają podwyższona odporność na najczęściej występujące patotypy. To gwarantuje ochronę rzepaku przed chorobą na poziomie 85% - zapewniał ekspert. Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że odporność na kiłę kapusty mają właściwie tylko odmiany hybrydowe.
Fot. Platformę Rapool Xperience zaprezentował Artur Kozera
Na poletkach doświadczalnych była także mowa o zgnilizliźnie twardzikowej i werticiliozie. Na razie nie ma odmian odpornych na te choroby. Są jednak takie, jak np. Bernstein F1, które posiadają podwyższoną tolerancję na zgniliznę twardzikową i werticiliozę.
Platformę Rapool Xperience to nie tylko kolekcja odmian - to także interesujące doświadczenia. Wśród nich to dotyczące terminy siewu. W ubiegłym roku na paletach w Godurowie wysiano odmiany rzepaku w dwóch różnych terminach: 5 września i 19 września. Celem takiego działania było sprawdzenie, jak termin siewu wpływa na plon, a także to, jak rośliny będą się zachowywać w trakcie wegetacji. Co się okazało? Opóźniony termin siewu nie oznacza niższego plonu. Rzepak z siewu wykonanego 19 września dorównywał rzepakowi z siewu 5 września. - Rośliny z późniejszego terminu siewu wytwarzają zazwyczaj mniejszą biomasę, to okazuje się zaletą w najczęściej upalnym i niejednokrotnie suchym czerwcu - zwracał uwagę Kozera.
Na platformie prowadzone jest także doświadczenie z nawożeniem azotowym w kilku wariantach z zastosowaniem mocznika i saletry w różnych dawkach. a także terminach (również jesiennych). Jedną z “kombinacji” było zastosowanie mocznika z inhibitorem w dawce od 150 do 326 kg/ha w terminie do 25 października bądź 30 listopada. Takie rozwiązanie, na co uwagę zwrócili uczestnicy spotkania, powinno zdawać egzamin w latach, kiedy wczesną wiosną nie jesteśmy w stanie wjechać w pole z azotem.
Stacja hodowlana w Grabonogu - czyli o tym, jak powstają nowe odmiany
Drugim przystankiem na mapie konferencyjnej Rapoola była to stacja hodowlana w Grabonogu. Oprowadzał po niej Tomasz Mikulski, główny hodowca i zarazem kierownik stacji. Opowiedział m.in. o procesie powstania nowych odmian i badaniach z tym związanych.
Fot. Tomasz Mikulski, główny hodowca i zarazem kierownik stacji
Konferencja w zamku - o tym, jak choroby zabierają
Ostatnim punktem spotkania była konferencja w Zamku w Rokosowie. Jej centralnym elementem było wystąpienie prof. UPP dr hab. Zuzanny Sawinskiej z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Fot. Prezentcja dr hab. Zuzanny Sawinskiej z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
Ekspertka dała wykład pt. “ Zagrożenia dla rzepaku - Jakie choroby niszczą plony? Prelegentka zwróciła uwagę m.in. na zgliliznę twardzikowej, o której podczas części polowej mówił Artur Kozera. Uczulała na to, iż wspomniana choroba daje o sobie znać już jesienią, a jej objawy można pomylić ze suchą zgnilizną kapustnych, gdyż czerń krzyżowych, podobnie jak sucha zgnilizna, może się rozwijać zimą. Przypominała też o tym, że czerń krzyżowych przenosi się razem z materiałem siewnym.
- Zgnilizna twardzikowa, jeżeli wystąpi, jeżeli pojawi się na plantacji, jeżeli pojawią się później te zarodniki przetrwalnikowe, bytujące w glebie, to zniżka plonu przy silnej presji może wynosić 50%, choć muszę powiedzieć, że oglądałam plantacje, na których zniżka plonu była w granicach 70%, bo rolnik zapomniał, że ten zabieg jest istotny - opowiadała prelegentka. - Tym sposobem rolnik zanieczyścił sobie pole na parę ładnych lat - dodała.
Na szczęście, jak podkreślała ekspertka, na rynku pojawia się coraz więcej odmian rzepaku o podwyższonej tolerancji na zgniliznę twardzikową. - Ta gama jest dość szeroka. I te odmiany są coraz chętniej wybierane przez rolników - zaznaczyła prof. UPP dr hab. Zuzanna Sawinska.