Dla kogo amerykańska wołowina z hormonami?
Amerykańscy hodowcy mają problem ze swoim towarem. Czy jest szansa dla europejskich producentów?
Eksport amerykańskiej wołowiny do samych Chin osiągnął poziom około tysiąca ton o wartość w sumie 12,5 miliona dolarów, od momentu zniesienia zakazu eksportu w maju. Kraj ten potencjalnie stanowi 2,6 miliarda dolarów amerykańskiego rynku produktów z wołowiny, więc eksport USA ma wiele możliwości wzrostu. Eksperci branżowi przypisują jednak powolny wzrost dwóm głównym czynnikom: niskiej podaży i sporym cenom. Cytując portal bukaciarnia.pl
- Wołowina eksportowana do Chin musi spełniać surowe wymagania, w tym brak hormonów wzrostu. Obecnie dostawy spełniające te wymagania są raczej niewielkie, a hodowla bydła, która spełnia te normy, trwa około dwóch lat, począwszy od cielaka - powiedział Pete Bonds, ranczer w Saginaw w Teksasie.
Jak podają źródła Pan Bonds zaznaczył, że chociaż potrzeba czasu na opracowanie produktów z wołowiny specyficznych dla Chin, spełnienie chińskiego wymogu również zwiększa koszty.
- Mieliśmy nadzieję, że uda nam się wyeksportować dużo wołowiny do chińskiej klasy średniej, ale nie używając hormonów wzrostu cena będzie wygórowana, a obecnie większość amerykańskiej wołowiny sprzedawana jest tylko w dużych miastach takich jak Szanghaj i Pekin. To bardziej luksusowa rzecz w Chinach, zamiast być codziennym źródłem białka dla Chińczyków - powiedział Bonds.
Według portalu chińczycy jednak są dość stronniczy od amerykańskiej wołowiny ze względu na jej niezwykłe cięcie marmuru.
- Reszta świata produkuje wołowinę trawiastą (karmioną), mamy luksus karmienia bydła zbożem przez 150-180 dni w celu wyprodukowania marmurkowej wołowiny, amerykańska wołowina jest bardziej soczysta, delikatniejsza i smaczniejsza - opisuje farmer.
Sprawdź jak ogrodzić pastwisko KLIK
Na stronie możemy przeczytać, że pan Bonds prowadzi farmę z kilkoma tysiącami cieląt utrzymywanych zgodnie z wymogami chińskiego programu. Kiedy inni kupują od niego cielęta, mają możliwość wyboru pozostania w programie chińskim, czy nie. Podczas gdy wielu lokalnych ranczerów wciąż czeka, aby zobaczyć, jak rynek chiński się rozwinie, pan Bonds widzi coraz więcej osób, które zgadzają się z chińskim programem. Jak sam przekonuje ostatnia grupa przyjechała i kupiła tysiąc cieląt, a następnie wysłała je do stoczni w Kansas. Kupili cielęta z zamiarem wyprodukowania wołowiny dla Chin.
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy uważacie, że mamy możliwości do konkurowania z amerykańską wołowiną??? Komentujcie